Japończycy najwyraźniej z nostalgią spoglądają na swoje portfolio z lat 60. i 70., bo oto na rynek wjeżdżają dwa nowe motocykle: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT. Oba modele mają wyglądać jak klasyki, ale działać jak najnowsze sprzęty. Pytanie tylko – czy uda się połączyć styl café racera z wygodą turystyka i osiągami współczesnego naked bike’a?
Techniczna baza dobrze znana
Zacznijmy od konkretów. Serduchem obu maszyn jest dobrze już znany, 776‑centymetrowy twin z V-Stroma 800 i GSX-8S/R. Producent nie kombinował z podstawową architekturą – rama, zawieszenie i geometria to rozwinięcie znanych już rozwiązań, choć z drobnymi zmianami. Zmieniono m.in. ustawienia zawieszenia i zwiększono skok przedniego widelca o 10 mm, co powinno poprawić komfort i responsywność zawieszenia.
W obu modelach zastosowano nowy airbox pod siedzeniem, przesunięty tłumik i poprawione rozłożenie masy – wszystko po to, by motocykl prowadził się lekko i neutralnie. Moment obrotowy to 78 Nm przy 6800 obr./min, a moc maksymalna – 82 KM przy 8500 obr./min. Nie są to wartości, które powalają na kolana, ale też nie taka była intencja.
Styl z Hamamatsu, echo dawnych czasów
GSX-8T odwołuje się do modelu T500 z końca lat 60., a GSX-8TT – do torowego TR500 Titan. Dziś te odniesienia mają głównie charakter estetyczny. Okrągłe reflektory LED, stylowe lusterka bar-end, retro kolorystyka i kompaktowe sylwetki przyciągną wzrok tych, którzy chcą czegoś innego niż kolejny agresywny naked z plastikowym dziobem.
Ciekawostką jest zastosowanie technologii Aerial Light Distribution w reflektorach – LED-y mają skutecznie doświetlać zakręty i pobocza. Nowe są też lusterka – pierwszy raz w Suzuki mocowane na końcach kierownicy, w całości wykonane z metalu. Stylowo, choć jak będzie z praktyką – okaże się na drodze.
Wersje i detale
GSX-8T ma czarne detale, złoty widelec KYB, skrócony tłumik z osłoną ze stali nierdzewnej i wyraźny akcent w postaci tytanowego fragmentu ramy. Wersja 8TT to bardziej spójna, jednolita forma – dominują tu klasyczne kolory i malowanie w duchu MotoGP. Obie wersje jeżdżą na dedykowanych oponach Dunlop Roadsport 2.
Zbiornik paliwa mieści 16,5 litra, co czyni 8T i 8TT bardziej praktycznymi niż GSX-8S z jego 14 litrami. Uwagę zwraca też masa – mimo większego zbiornika, 8T jest o kilogram lżejszy niż GSX-8S. To efekt m.in. zastosowania litowo-jonowego akumulatora ELIIY, który waży o 2 kg mniej i – według testów – radzi sobie 6 razy lepiej z zachowaniem napięcia niż klasyczne baterie.
Oba motocykle oferują quickshifter w standardzie, 5-calowy wyświetlacz TFT i gniazdo USB-C. Kanapa – wykonana z gęstego poliuretanu – ma różne kształty w zależności od wersji, z myślą o dłuższej jeździe i lepszym podparciu.
Dane techniczne? Bez niespodzianek
- Silnik: 776 cmł, 2-cylindrowy, chłodzony cieczą
- Moc: 82 KM @ 8500 obr./min
- Moment obrotowy: 78 Nm @ 6800 obr./min
- Zbiornik paliwa: 16,5 l
- Średnie spalanie: 4,2 l/100 km
- Masa: 201 kg (GSX-8T), 203 kg (GSX-8TT)
- Hamulce: Nissin, podwójne z przodu
- Zawieszenie: 130 mm skoku, przód i tył
- Emisja CO₂: 99 g/km, norma Euro 5+
Cena i dostępność
GSX-8T startuje z pułapu 43 900 zł, a wersja TT wyceniona jest na 46 900 zł. Czy to dużo? Patrząc na inflację i konkurencję – raczej uczciwie. A czy to motocykle warte uwagi? jeżeli szukasz nowoczesnego sprzętu z oldschoolowym klimatem i wygodną pozycją za kierownicą – zdecydowanie warto się przyjrzeć. jeżeli jednak spodziewasz się bezkompromisowego cafe racera z charakterem suzuki sprzed 50 lat – możesz się nieco rozczarować.


















