Skoda Superb 2024. Diesel zachowany, Polacy zadowoleni

1 rok temu

W końcu jest. Czeska przedstawicielka segmentu D została oficjalnie zaprezentowana. Polacy mogą odetchnąć z ulgą. Obyło się bez rewolucji.

Nowa generacja popularnego modelu nie zerwała z tradycją. Jest raczej udoskonaleniem koncepcji, która została wprowadzona już przez pierwsze wcielenie. Nie ma więc wątpliwości, iż Skoda Superb 2024 przyjmie się na naszym rynku.

Zacznijmy od designu. Od razu widać, iż to właśnie ten samochód. Każdy element karoserii jest inny, ale projektantom udało się zachować tożsamość stylistyczną pojazdu. I to się chwali. Co ważne, od razu zaprezentowano dwie wersje nadwoziowe: liftback i kombi.

Front ma teraz nieco większe reflektory i szeroki grill z chromowaną ramką. Maska wydaje się dłuższa niż w poprzedniku, a przy tym poprowadzona pod nieco większym kątem.

W obu wariantach linia boczna jest bardzo klasyczna, a przy tym elegancka. To zasługa lekko opadającej linii dachu i zwężających się przeszkleń. Nie ma w tej sylwetkach niczego awangardowego, co zwiastuje wolniejszy proces starzenia.

Tył liftbacka jest bardziej ścięty, niż w aktualnym wcieleniu. Prezentuje się nieco nowocześniej ze względu ładniejsze lampy. W kombi przypomina nieco Insignię Sports Tourer, ale jest zgrabniejszy dzięki nieco krótszemu zwisowi nadwozia.

Warto w tym miejscu dodać, iż rozstaw osi jest taki sam, jak w poprzedniku (2841 milimetrów), ale wymiary są nieco inne. Obie wersje są węższe o 15 milimetrów i jednocześnie dłuższe o 43/40 milimetrów (liftback/kombi) i wyższe o 12/5 milimetrów. Proporcje są więc nieco inne.

Skoda Superb 2024 – ergonomia na piątkę

Bardzo istotną rolę odgrywa wnętrze, które pozostało przestronniejsze. W tej kategorii to niewątpliwy lider klasy średniej. Miejsca w obu rzędach jest od groma, co wydaje się zgodne z tradycją czeskiego samochodu. O komforcie będzie mogli powiedzieć przy okazji pierwszego testu. Większy jest także bagażnik. W liftbacku ma 645 litrów, a w kombi 690 litrów pojemności.

Kokpit jest dokładnie taki, jakiego może oczekiwać rozsądny kierowca. Zegary są cyfrowe, ale mają klasyczne motywy. Dotykowy ekran ma przyciski funkcyjne i będzie oferowany w dwóch rozmiarach: 10 i 13 cali (w zależności od wersji. Z kolei panel klimatyzacji pozostał niezależny. Obsługa jest zatem intuicyjna.

Nowa Skoda Superb – silniki

Gama jednostek napędowych też nie jest ślepym brnięciem w rewolucję. Bazowa propozycja to 1.5 TSI w układzie miękkiej hybrydy – ma 150 koni mechanicznych. Większy motor, czyli 2.0 TSI oferuje 204 lub 265 koni mechanicznych. Ten mocniejszy występuje z napędem na obie osie.

Diesel znajdzie się w cenniku. To dwulitrowy silnik TDI oferowany w dwóch wariantach: 150-konnym (napęd na przód) i 193-konnym (napęd na obie osie). Co istotne, każdy układ pracuje standardowo z siedmiobiegową przekładnią automatyczną. I tu mała ciekawostka. Dźwignia została przeniesiona z tunelu środkowego za wieniec kierownicy.

Na tym oczywiście nie koniec oferty. Skoda Superb 2024 będzie dostępna również jako hybryda plug-in z 1,5-litrowym silnikiem spalinowym i jednostką elektryczną. Moc systemowa tego zestawu to 204 konie mechaniczne. Bateria ma pojemność 25,7 kWh, co ma pozwalać na pokonanie 100 kilometrów w trybie elektrycznym. Ładowanie może mieć moc 50 kW, co umożliwi uzupełnianie energii od 0 do 80 procent w 25 minut.

Idź do oryginalnego materiału