Skoda i ABT Sportsline połączyły siły i stworzyły specjalną edycję Scali, która w jakimś stopniu ma zrekompensować brak wersji RS na rynku. Jej cena może przyprawić o zawrót głowy.
Zaprezentowana w 2018 roku koncepcyjna Skoda Vision RS z napędem hybrydowym poprzedzała debiut Scali. Dla wielu miłośników czeskiej marki oznaczała też jasny komunikat, iż Scala w wersji RS jest tylko kwestią czasu. Mamy 2021 rok, a sportowego wariantu Scali jak nie było, tak nie ma. Najmocniejsza dostępna odmiana Monte Carlo ma 150-konną jednostkę 1.5 pod maską. Trochę mało jak na hot hatcha.
Na rynek niemiecki trafi jednak Skoda Scala Edition S, która jest takim nie w pełni rozwiniętym RS-em
Skoda Scala Edition S powstała we współpracy z tunerem Volkswagena – firmą ABT Sportsline. Za bazę posłużył wspomniany wariant Monte Carlo, której to jednostkę podkręcono do 190 KM i 290 Nm momentu obrotowego. Jak łatwo policzyć, to wzrost dokładnie o 40 KM i niutonometrów w stosunku do serii. Osiągów co prawda nie ujawniono, ale realna jest pierwsza setka w ok. 7 s i prędkość maksymalna 230 km/h.
Skoda Scala Edition S – poza zwiększoną mocą modyfikacja objęła zawieszenie
Jest sztywniejsze i obniżone o 15 mm, co ma skutkować lepszym prowadzeniem. Zmieniono też delikatnie wygląd zewnętrzny. Dokładki zderzaków, dyfuzor, 18-calowe felgi, czy czarne detale w nadwoziu sprawiają, iż Scala Edition S prezentuje się naprawdę ciekawie.
Ciekawie robi się również kiedy zajrzymy do cennika
Skoda wyceniła Scalę Edition S na 33 790 euro, co daje w przeliczeniu ok. 152 000 zł. To już jest bardzo blisko pułapu cenowego 245-konnej Skody Octavii RS (38 940 euro w Niemczech). Być może dlatego jej produkcję przewidziano na zaledwie 500 sztuk.
Zdjęcia: motor1.com