
Skoda Octavia RS w ramach liftingu otrzymała niewielki zastrzyk mocy – ale zyskała zauważalnie więcej sportowego pierwiastka. Jak wypadła w naszym teście?
W ubiegłym roku, po 5 latach produkcji, Skoda subtelnie odświeżyła swoją bestsellerową Octavię. Z ważniejszych zmian: 4-cylindrowy silnik 1.5 TSI dla bazowego wariantu zamiast 3-cylindrowego 1.0 TSI, nowy kształt lamp, inne materiały w kabinie oraz 20 koni więcej dla topowej, usportowionej odmiany RS. Jej moc wzrosła z 245 do 265 KM.
Z gamy RS zniknęły natomiast benzynowa wersja z manualną skrzynią oraz warianty z dieslem, w tym 4x4. Napęd na cztery koła występuje natomiast w połączeniu ze słabszą jednostką 2.0 TSI o mocy 204 KM.

Ten decydujący krok
Przedliftingowa Octavia RS była bardziej Octavią niż RS-em – szybkim, ale głównie funkcjonalnym samochodem, wielkościowo z pogranicza klas kompaktowej i średniej. Moc 245 KM odziedziczyła po poprzedniej generacji i choć to niemało, w ostatnich latach standardy wśród hot hatchy nieco „odjechały”.
https://magazynauto.pl/testy/skoda-octavia-rs-2-0-tsi-dsg-bardzo-szybka-ale-jeszcze-nie-goraca-test,aid,4121Po zmianach 2-litrowa jednostka turbo, która napędza przednie koła, zachowała swój maksymalny moment obrotowy – 370 Nm, z jego przyjazną spłaszczoną krzywą. Dodatkowe 20 koni sprawia jednak, iż reaguje z większym impetem i podczas ofensywnej jazdy zapewnia ten dreszczyk, którego brakowało poprzedniczce. Towarzyszy jej wtedy przyjemne (i niezbyt głośne) ochrypłe brzmienie – bez sztucznego wzmocnienia, stosowanego przed liftigniem.
Z drugiej strony to wciąż „potulny” silnik na co dzień, cichy i energiczny od niskich obrotów, a przy tym w miarę oszczędny – zużywa ok. 9,5 l/100 km w mieście, 5,5 l w trasie do 90 km/h i poniżej 8 l na autostradzie.

Bez przesady z tym sportem
Podobnie udany kompromis reprezentuje podwozie Octavii RS. Precyzyjny układ kierowniczy daje nieco syntetyczne wyczucie, ale pracuje dość sztywno, przywodząc na myśl sportowe wozy, a zawieszenie jest mniej sprężyste niż w słabszych odmianach. Na łukach Skoda okazuje się zaskakująco „zgrana” jak na swoje gabaryty, z niewielką podsterownością (plus za seryjny mechanizm różnicowy z blokadą i elektronicznym sterowaniem) oraz płynnymi reakcjami na zmianę obciążenia.
To wszystko przy zachowaniu dobrego poziomu komfortu, bez skłonności do niepokojących drgań. Testowany egzemplarz wyposażono w adaptacyjne amortyzatory DCC (3600 zł) o imponującej rozpiętości charakterystyki, od mocno zmiękczonej do sztywnej. Ta ostatnia pozwala skutecznie wygasić (niezbyt duże) przechyły, jednak... jeżeli nabywca nie zamierza korzystać z trybów jazdy, można sobie ten dodatek podarować. Już seryjne zawieszenie zapewnia rozsądne połączenie wygody z pewnym prowadzeniem, a w obu przypadkach zdarza się dudnienie z okolic kół na dziurach – kwestia estetyki, jednak Skoda potrafi robić również ciche zawieszenia.
Lifting przyniósł też podwyżkę ceny – Octavia RS bez rabatu kosztuje ponad 180 tys. zł. Po części usprawiedliwia ją bogata specyfikacja.
benzynowy, turbo |
1984 cm3 |
R4/16 |
265 KM/5250 |
370 Nm/1600 |
przedni |
aut./7-biegowa |
471/183/147 cm |
268 cm |
10,4 m |
1445/570 kg |
1600 kg |
13 cm |
600/1555 l |
50 l (Pb 95) |
225/45 R18 |
250 km/h |
6,4 s |
6,7 l/100 km |
740 km |
181 300 zł |
2,4 s |
6,3 s |
40,8 m |
40,4 m |
59,0 dB |
64,5 dB |
98 km/h |
2,2 |
9,5/5,5/7,5 l/100 km |
660 km |
Skoda Octavia RS (2025) – test: plusy i minusy
- pakowne nadwozie, ergonomia, obsługa, połączenie komfortu i pewności prowadzenia
- wciąż łagodna natura, niemała cena
Skoda Octavia RS (2025) – test: podsumowanie
Nowa Skoda Octavia RS to wybitnie wszechstronny wóz, który największy bój musi stoczyć z... innymi wersjami Octavii – w tym 2.0 TSI 4x4.
1974