
Karty odkryte! Czeski producent w końcu ujawnił nową generację swojego flagowego SUV-a. Klienci raczej nie będą zawiedzeni.
Skoda Kodiaq 2024 to krok w stronę nowoczesności, ale bez wprowadzania rewolucji. I to się chwali. Kolejne wcielenie tego samochodu z pewnością utrzyma dobrą pozycję na rynku i skusi kolejnych nabywców.
Zacznijmy od stylistyki. Pas przedni jest przeprojektowany, ale od razu można zorientować się, iż to właśnie ten model. Dzięki węższym reflektorom i ładniejszej atrapie chłodnicy wygląda jednak bardziej elegancko.

A profil? Ujawnia plastikowe nakładki, które biegną wokół dolnych krawędzi karoserii. Bystre oko dostrzeże również opadającą linię dachu i zwężające się przeszklenia boczne.
Z tyłu dzieje się najwięcej. Wszystko za sprawą lamp o ciekawym kształcie, które zostały złączone blendą LED. Jest ona jednak znacznie węższa od wspomnianych świateł, dlatego nie dominuje. Z kolei wyraźnie pochylona szyba nadaje sylwetce odrobinę dynamizmu.
Warto też wspomnieć o wymiarach. Czeski SUV ma teraz 4758 milimetrów długości, 1864 milimetrów szerokości i 1659 milimetrów wysokości. Rozstaw osi to natomiast 2971 milimetrów – dokładnie tyle samo, co w poprzedniku.
Skoda Kodiaq 2024 – wnętrze
O kabinie tego modelu już częściowo pisaliśmy, ale nie zaszkodzi przypomnieć, iż projekt kokpitu jest naprawdę estetyczny, a przy tym ergonomiczny i nowoczesny. Co istotne, jego autorzy nie zrezygnowali z niezależnego panelu klimatyzacji. I bardzo dobrze.

Wskaźniki są oczywiście cyfrowe. Umieszczono je na niezależnym, 10-calowym wyświetlaczu. Istnieje możliwość doboru motywu. Centralne miejsce zajmuje natomiast 13-calowy ekran multimedialny (lub mniejszy, 10-calowy) uzupełniony dotykowymi przyciskami funkcyjnymi. To nowy instrument, który ma dawać duże możliwości.

Jeżeli chodzi o przestronność, nie mamy wątpliwości, iż będzie to jeden z liderów w segmencie. Pięć dorosłych osób z pewnością odbędzie w tym wnętrzu wygodną podróż. Czesi nie zapomnieli także o praktycznych schowkach, kieszeniach, wnękach czy gniazdach.

Skoda Kodiaq 2024 imponuje także przestrzenią załadunkową. Przy dwóch rzędach oddaje do dyspozycji aż 910 litrów pojemności. Po złożeniu tylnej kanapy, możliwości rosną do 2105 litrów. choćby w konfiguracji 7-miejscowej jest nieźle (340 litrów).
Nowa Skoda Kodiaq – silniki
I teraz przechodzimy do kluczowego wątku. Skoda Kodiaq zachowała spalinowe jednostki. Bazą jest konstrukcja 1.5 TSI, która teraz pracuje w układzie miękkiej hybrydy. Silnik pracuje w cyklu Millera i generuje 148 koni mechanicznych. Wyposażono go w układ odłączania cylindrów, co owocuje oszczędzaniem paliwa.
Fani mocniejszych benzyniaków mają do dyspozycji motor 2.0 TSI zdolny produkować 201 koni mechanicznych. W tym przypadku można liczyć na układ 4×4, który dla jednostki 1.5 TSI nie jest przewidziany. W obu wariantach jest za to siedmiobiegowy automat – w standardzie.

Niezwykle istotny jest także diesel. To znana i lubiana jednostka 2.0 TDI, która występuje w dwóch wersjach: 150- i 190-konnej. ta mocniejsza ma napęd na obie osie. Tutaj również jest siedmiobiegowy automat.
>Nowa Skoda Superb – wnętrze. Czesi pozytywnie zaskoczyli
Fanom nowoczesnych, bardziej ekologicznych rozwiązań powinna spodobać się hybryda plug-in. Oparto ją na wspomnianym silnik 1.5 TSI i połączono z jednostką elektryczną. Moc systemowa to 201 koni mechanicznych, czyli tyle samo, co w dwulitrowym TSI.
Układ uzupełnia bateria litowo-jonowa o pojemności 25,7 kWh. Według producenta, Skoda Kodiaq 2024 potrafi pokonać w trybie elektrycznym choćby 100 kilometrów.

Ładowanie może odbywać się z mocą 11 kW przy prądzie zmiennym i do 50 kW przy stałym. Kodiaq PHEV oferuje napęd na przód i sześciobiegowe DSG. Warto podkreślić, iż hybryda plug-in ma nieco mniejszy bagażnik (745 litrów).
Czesi ujawnili, iż nowy SUV trafi do oferty w pierwszej połowie 2024 roku. Z pewnością pozwoli on dobić do miliona sprzedanych egzemplarzy (pierwsze wcielenie dotarło do 841 900 nabywców).