W zeszłym roku Skoda Karoq przeszła delikatny lifting, który co prawda nieco odmłodził czeskiego SUV-a, jednak najważniejsze zmiany nie są widoczne gołym okiem, bowiem przy tej okazji wprowadzono nowsze systemy bezpieczeństwa, wydajniejsze silniki z generacji EVO a także poprawiono aerodynamikę.
Nie zmienia to faktu, iż mamy do czynienia z modelem, który na rynek trafił w roku 2017, więc pod niektórymi względami ustępuje nowszej konkurencji. Co w końcówce 2023 roku ma do zaoferowania Skoda Karoq Sportline? Sprawdzamy to na przekładzie egzemplarza w topowej wersji wyposażenia Sportline, z najmocniejszym silnikiem 2.0 TSI 190 KM, automatem DSG oraz napędem 4×4. To kompletnie wyposażony wariant, ale ma to swoją cenę. I to dosłownie, bo za taką Skodę Karoq Sportline trzeba zapłacić przynajmniej 170 tysięcy złotych a jeżeli dorzucimy do tego trochę dodatków to bez problemu dojdziemy do okolic 195 tysięcy złotych.
Stylistyka
Pomimo upływu lat, Skoda Karoq wciąż prezentuje się naprawdę dobrze. Może sylwetka nie jest tak nowoczesna i nie zwraca na siebie takiej uwagi jak w przypadku Nissana Qashqai, Alfy Romeo Tonale czy Cupry Formentora, ale z pewnością znajdzie swoich zwolenników. Tym bardziej, iż dostępne kolory nadwozia i wzory obręczy kół pozwalają na drobne szaleństwo, czego doskonałym przykładem jest egzemplarz prasowy w odmianie Sportline.
Przy okazji liftingu przeprojektowano atrapę chłodnicy oraz pojawiły się wąskie przednie reflektory z podzielonymi światłami do jazdy dziennej a także przemodelowany zderzak, w którym znajdziemy trapezoidalne wloty powietrza. Bazowa odmiana Ambition wyposażona jest w reflektory LED Basic, natomiast wersje Style i Sportline już w standardzie posiadają reflektory Full LED Matrix, które świetnie oświetlają drogę.
Boczna linia nadwozia wygląda bardzo dobrze. Wyraźnie zarysowane nadkola, wyraziste linie i przetłoczenia sprawiają, iż Skoda Karoq Sportline prezentuje się masywnie i dynamicznie. Również z tyłu pojawiły się węższe światła, które wyglądają zdecydowanie lepiej niż wcześniej i już w bazowej wersji są wykonane w technologii Full LED. W odmianie Sportline pojawił się dość duży spojler dachowy a także chromowana listwa z atrapami wydechów na tylnym zderzaku.
Wersję Sportline wyróżniają elementy wykończone błyszczącą czernią. W taki sposób wykończono atrapę chłodnicy, obudowy lusterek, listwy wokół okien, relingi dachowe czy emblematy na klapie bagażnika. Czarne elementy idealnie kontrastują z pomarańczowym lakierem nadwozia a całość dopełniają opcjonalne 19-sto calowe obręcze kół z nakładkami AERO.
Wnętrze i wyposażenie
Wnętrze jest przestronne i funkcjonalne, chociaż możemy trochę ponarzekać na materiały wykończeniowe. Co prawda górna część deski rozdzielczej, podłokietniki i częściowo boczki drzwi są wykończone miękkimi i przyjemnymi w dotyku materiałami, to jednak naszym zdaniem jest zdecydowanie zbyt dużo twardszych tworzyw. Brakuje też materiałów, które mogłyby nieco ożywić wnętrze a przecież Skoda chwali się, iż w wersji po liftingu pojawiły się materiały pochodzące z recyklingu i na pewno można było to lepiej wykorzystać. jeżeli chodzi o spasowanie poszczególnych elementów nie mamy zastrzeżeń.
W standardzie wersji Sportline otrzymujemy cyfrowy zestaw wskaźników o wielkości 10,25”, który jest nam już bardzo dobrze znany z innych modeli czeskiej marki. Wirtualny kokpit ma kilka predefiniowanych widoków, które można delikatnie dostosować do swoich preferencji a jego najważniejszymi zaletami są czytelność, szybkość działania i łatwość obsługi. Za każdym razem doceniamy możliwość wyświetlenia na nich obrazu z nawigacji, bo w sytuacji kiedy nie mamy wyświetlacza przeziernego, bardzo pomaga to w czasie jazdy.
W standardzie dostajemy również system info-rozrywki z ośmiocalowym ekranem dotykowym, ale w ramach pakietu Tech Columbus mieliśmy w naszym egzemplarzu prasowym nieco większy ekran o przekątnej 9,2 cala. To również dobrze znany system. Jest nowoczesny i ma atrakcyjny interfejs, ale jest trochę starszy od tego z którym mieliśmy do czynienia w Skodzie Enyaq, Skodzie Enyaq Coupe czy Skodzie Octavii. To akurat dobra informacja, bo system jest mniej skomplikowany a jego obsługa jest łatwiejsza i bardziej intuicyjna. Choćby dlatego, iż klimatyzację obsługujemy dzięki fizycznego panelu a nie ekranu dotykowego, więc nie jest on tak przeładowany. Oczywiście system jest kompatybilny z Android Auto lub Apple CarPlay i to bezprzewodowo.
Można kręcić nosem, iż obecna generacja Skody Karoq jest już na rynku od kilku lat i ustępuje konkurencji pod względem nowoczesności, ale ma to również swoje zalety. Czeski SUV może pochwalić się znakomitą ergonomią. Poza fizycznym panelem klimatyzacji, mamy manetkę do obsługi tempomatu, normalne pokrętło świateł a na tunelu środkowym umieszczano przyciski do obsługi Auto Hold, elektrycznego hamulca postojowego czy trybów jazdy. No i nie możemy zapominać, iż na konsoli środkowej znajdziemy przycisk do wyłączenia systemu Start&Stop.
Do tego dochodzi jeszcze znakomita, trójramienna sportowa kierownica, która ma mięsisty wieniec i świetnie leży w dłoniach. Znajdziemy na niej dwie rolki do sterowania multimediami oraz komputerem pokładowym a także kilka przycisków do obsługi tempomatu adaptacyjnego, wirtualnego kokpitu, multimediów czy podgrzewania kierownicy. Z uwagi na wersję Sportline, za kierownicą umieszczono niewielkie łopatki do zmiany biegów.
Skoda zawsze słynęła z praktycznych i funkcjonalnych wnętrz. Nie inaczej jest w przypadku Skody Karoq Sportline w której znajdziemy mnóstwo schowków i półeczek, chociaż ilość portów do ładowania urządzeń nieco nas rozczarowała. W kabinie pasażerskiej znaleźliśmy kilka zamykanych schowków – na podszybiu, przed fotelem pasażera, na tunelu środkowym oraz w podłokietniku. Do tego dochodzi jeszcze duża przestrzeń na tunelu środkowym, w której znalazł się praktyczny organizer z uchwytami na napoje, oraz pojemne kieszenie w przednich drzwiach.
Jeśli chodzi o możliwość ładowania urządzeń to za lewarkiem skrzyni biegów umieszczono ładowarkę indukcyjną, dwa porty USB typu C oraz gniazdo 12V. Do tego zarówno z tyłu, jak i w bagażniku, znajdziemy po jednym gnieździe 12V. Za dodatkowy tysiąc złotych możemy wyposażyć Skodę Karoq Sportline w gniazdo 230V i port USB typu C.
W wersji Sportline otrzymujemy sportowe fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, które wykonano z tapicerki materiałowej Thermoflux, która ma przepuszczać zdecydowanie więcej powietrza niż tradycyjna tapicerka. Fotele są świetnie wyprofilowane, mają odpowiednią twardość i bardzo dobre podparcie boczne. Pomimo tego, iż mamy do czynienia ze sportowymi fotelami to są one wystarczająco duże, jednak zawsze warto sprawdzić to na własnej skórze.
Na tylnej kanapie jest wystarczająco dużo miejsca, zarówno na nogi, jak i nad głowami. Jedyne co może przeszkadzać to wysoki tunel środkowy i stosunkowo wąska kanapa, więc jest to raczej miejsce dla dwóch dorosłych pasażerów. Komfort podróżowania podnosi trzeci strefa klimatyzacji, środkowy podłokietnik z miejscami na kubki oraz pojemne kieszenie w drzwiach.
Wrażenie robi bagażnik, który ma pojemność aż 500 litrów. Ma regularne kształty, praktyczne wnęki czy regulowane haczyki, więc jest naprawdę bardzo praktyczny.
Silnik i adekwatności jezdne
Skoda Karoq Sportline jest konserwatywna nie tylko pod względem designu, ale przede wszystkim w kwestii układów napędowych. W ofercie znajdziemy trzy benzyniaki – 1.0 TSI 110 KM, 1.5 TSI 150 KM i 2.0 TSI 190 KM, a także jednego diesla – 2.0 TDI 115 KM i 2.0 TDI 150 KM. I warto tutaj zauważyć, iż żadna jednostka napędowa nie została zelektryfikowana, co w obecnych czasach jest rzadkością.
Do naszego testu trafiła topowa odmiana z turbodoładowanym benzyniakiem 2.0 TSI, który generuje moc 190 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy 320 Nm. Ten ostatni dostępny jest w zakresie od 1.500 do 4.200 obrotów, dzięki czemu elastyczność jest świetna, a to z kolei ma wpływ na osiągi oraz odczucia kierowcy. Wiele obiecywaliśmy sobie po testowanym egzemplarzu, który według danych technicznych osiąga setkę w czasie 7 sekund i może rozpędzić się do prędkości 221 km/h.
No i jeżeli chodzi o osiągi to na pewno nie czuliśmy się rozczarowani. Wręcz przeciwnie. Byliśmy bardzo zaskoczeni osiągami dwulitrowego benzyniaka, który w każdych warunkach spisywał się znakomicie i wykazywał ogromny potencjał. Zaskoczeni mogli czuć się również inni kierowcy, bo Skoda Karoq Sportline potrafi zawstydzić niejednego kierowcę. Nie bez znaczenia jest tutaj obecność napędu na wszystkie koła. Mamy dużą moc i wysoki moment obrotowy, więc napęd 4×4 gwarantuje, iż zostaną one przeniesione na koła w najbardziej efektywny sposób. Wigoru naprawdę tutaj nie brakuje, więc jeżeli szukacie bardzo dynamicznego SUV-a to Skoda Karoq Sportline 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4 na pewno spełni Wasze oczekiwania.
Jedyne na co możemy narzekać to opieszałość automatycznej przekładni DSG, która ewidentnie została zaprogramowana pod kątem obniżenia zużycia paliwa. Nie możemy powiedzieć, abyśmy byli zaskoczeni, bo taka przypadłość DSG jest nam dobrze znana. Tyle, iż mamy tutaj do czynienia z wersją Sportline, więc w pewnym stopniu oczekiwaliśmy trochę zmienionego oprogramowania. Na szczęście sytuacja poprawia się w momencie aktywowania trybu Sport, ewentualnie możemy skorzystać z łopatek umieszczonych za kierownicą i wówczas reakcje są zdecydowanie szybsze. Za to w codziennej jeździe można docenić płynność działania skrzyni co pozytywnie wpływa na komfort podróżowania.
Skoda Karoq Sportline już w standardzie jest wyposażona w tryby jazdy – Eco, Comfort, Normal, Sport, Individual i Snow, natomiast nasz egzemplarz doposażono w adaptacyjne zawieszenie. To właśnie za jego sprawą mamy tutaj naprawdę dużo możliwości zmiany ustawień i wyraźnie zmieniają one charakterystykę układu napędowego, układu kierowniczego oraz zawieszenia. Nierzadko bywa tak, iż różnice pomiędzy poszczególnymi trybami są adekwatnie niezauważalne, ale tutaj jest z goła inaczej. Także warto poświęcić chwilę, aby dostosować ustawienia pod własne preferencje. Szkoda tylko, iż za każdym razem aktywowany jest domyślny tryb i po każdym odpaleniu silnika trzeba to zmieniać. Dość gwałtownie robi się to irytujące.
Trzeba tylko pamiętać o tym, iż zawieszenie adaptacyjne wchodzi w skład pakietu Performance, który kosztuje 4 050 złotych. W jego ramach otrzymujemy również funkcję off-road oraz progresywny układ kierowniczy, ale to kolejny element, który wypadałoby dokupić.
Jak z 19-sto calowymi obręczami kół poradziłoby sobie standardowe zawieszenie? Tego nie wiemy, ale wiemy, iż adaptacyjne zawieszenie rodzi sobie tutaj znakomicie. W najbardziej miękkich ustawieniach wszystkie nierówności wybierane są bardzo dobrze, ale po przestawieniu się w twardsze ustawienie robi się sztywno i to wyraźne czuć. Do tego dochodzi świetny układ kierowniczy, który daje bardzo dobre wyczucie tego co dzieje się z samochodem i dzięki niemu Skodą Karoq jeździ się bardzo pewnie. Skoda Karoq jest średniej wielkości SUV-em, który naprawdę potrafi dostarczyć trochę frajdy z jazdy.
W trasie bardzo dobrze sprawdzają się systemy wspomagające. Adaptacyjny tempomat działa bardzo dobrze i łagodnie, chociaż trochę szkoda, iż choćby w najwyższej wersji wyposażenia wymaga dopłaty 2 000 złotych. Podobnie jest z monitorowaniem martwego pola, asystentem utrzymania pasa ruchu czy rozpoznawaniem znaków drogowych, które wchodzą w skład pakietu Travel Assist i kosztują 6 000 złotych.
W kwestii osiągów Skodzie Karoq Sportline trudno cokolwiek zarzucić, ale ma to swoje konsekwencje w postaci dość wysokiego zużycia paliwa. Skoda deklaruje spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 7,5 – 8,1 litra benzyny, natomiast w naszym teście uzyskaliśmy wynik 8,9 litra. W mieście trzeba przygotować się na zużycie w okolicach 8 – 9 litrów, ale bez problemu dobijemy a choćby przekroczymy 10 litrów. Na autostradzie trzeba przygotować się na spalanie w okolicach 8 – 9 litrów, na ekspresówce będzie to 7 – 8 litrów, natomiast na drogach krajowych możemy zejść poniżej 6 litrów.
Cennik
Cennik Skody Karoq otwiera wersja 1.0 TSI 110 KM Ambition, którą wyceniono na 117 250 złotych. To rozsądnie wyceniony wariant w którym otrzymujemy m.in.: 17-sto calowe obręcze kół, reflektory LED Basic, czujniki deszczu i zmierzchu, czujniki parkowania z tyłu, system bezkluczykowy, tempomat z ogranicznikiem prędkości, system wspomagania ruszania pod wzniesienia, elektromechaniczny hamulec postojowy z funkcją Auto Hold, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne, dwustrefową klimatyzację automatyczną, cyfrowy zestaw wskaźników Digital Display 8” czy Radio Swing (kolorowy ekran dotykowy 6,5”). To już naprawdę nieźle wyposażona wersja. Może nie jest najbardziej dynamiczna, ale za niecałe 120 tysięcy złotych dostajemy przestronnego, funkcjonalnego i ergonomicznego SUV-a.
Zdecydowanie drożej robi się jeżeli wybierzemy wersję z automatyczną przekładnią DSG. Za wariant 1.5 TSI 150 KM trzeba będzie zapłacić przynajmniej 134 200 złotych, natomiast za diesla 2.0 TDI 115 KM już 140 300 złotych. A cały czas mówimy o bazowej wersji wyposażenia Ambition w której nie możemy mieć m.in. reflektorów Full LED Matrix. Właśnie dlatego wybralibyśmy wersję Style, która jest kilka droższa a ma już m.in. reflektory Full LED Matrix, Driving Mode Select, podgrzewaną kierownicę, Radio Bolero czy oświetlenie Ambiente.
Prezentowany egzemplarz w wersji 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4 Sportline to już absolutnie topowa odmiana, która rozpoczyna się od 170 950 złotych. W standardzie otrzymujemy m.in.: reflektory Full LED Matrix, podgrzewane przednie fotele, dwustrefową klimatyzację automatyczną, czujniki parkowania z przodu i z tyłu z Manoeuvre Assist, kamerę cofania, Driving Mode Select, cyfrowy zestaw wskaźników 10,25”, radio Bolero (SmartLink z połączeniem bezprzewodowym, kolorowy ekran dotykowy 8”, 2x USB-C, obsługa głosowa), sportowe fotele, pakiet wewnętrznego oświetlenia LED Ambiente, Bluetooth Plus (wzmocnienie sygnału GSM, indukcyjna ładowarka), podgrzewaną kierownicę czy 18-sto calowe obręcze kół.
Tanio na pewno nie jest. Tym bardziej, iż do wspomnianego wyposażenia wypadałoby dorzucić jeszcze kilka dodatków, które dość gwałtownie wywindują cenę Skody Karoq. No to sprawdźmy jak wyglądałoby to po doposażeniu topowej wersji. W konfiguratorze wybraliśmy: lakier Pomarańczowy Pheonix za 3 100 złotych, aktywny tempomat za 2 000 złotych, pakiet Winter Plus za 2 050 złotych, pakiet Performance za 4 050 złotych. Efekt? Finalna cena wzrosła do 182 950 złotych.
Podsumowanie
Lata mijają a Skoda Karoq wciąż ma wiele do zaoferowania. Co prawda kuracja odmładzająca nie wiązała się z dużymi zmianami stylistycznymi, ale naszym zdaniem czeski SUV wciąż prezentuje się atrakcyjnie. Zwłaszcza jeżeli mówimy o wersji Sportline z pomarańczowym lakierem nadwozia. Wygląda to naprawdę bardzo dobrze.
Jednym z najważniejszych atutów czeskiego SUV-a jest bardzo przestronne, funkcjonalne i praktyczne wnętrze. Może nie jest ono tak futurystyczne jak w przypadku niektórych konkurentów, ale doceniliśmy je za wzorową ergonomię, dzięki której w Skodzie odnajdzie się każdy. Nie możemy zapominać o bogatym wyposażeniu, chociaż jak wspomnieliśmy, wypadałoby dorzucić tutaj kilka elementów, które niestety gwałtownie windują i tak nie najniższą cenę.
Do naszego testu trafiła Skoda Karoq Sportline 2.0 TSI 190 KM DSG 4×4, która zapewnia świetne osiągi i potrafi zapewnić sporo frajdy z jazdy, ale wiąże się to z dość wysokim zużyciem paliwa. jeżeli zużycie paliwa nie jest problemem to Skoda Karoq z pewnością spełni oczekiwania choćby najbardziej wymagających kierowców.
Przeczytajcie testy innych samochodów na naszej stronie
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1984 ccm |
Maksymalna moc: | 190 KM w zakresie 4.200 – 6.000 obr./min |
Maksymalny moment obrotowy: | 320 Nm w zakresie 1.500 – 4.100 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, siedmiobiegowa, napęd na wszystkie koła |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 7,0 s |
Prędkość maksymalna: | 221 km/h |
Średnie spalanie: | 7,5 – 8,0 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 55 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4390/1603/1841 mm |
Pojemność bagażnika: | 500 l |
Cennik
Wersja | Ambition | Style | Sportline |
1.0 TSI 110 KM M6 | 106 750 zł | 113 100 zł | – |
1.5 TSI ACT 150 KM M6 | 115 250 zł | 121 600 zł | 131 150 zł |
1.5 TSI ACT 150 KM DSG | 123 400 zł | 130 100 zł | 139 550 zł |
2.0 TSI 4×4 190 KM DSG | – | – | 158 100 zł |
2.0 TDI SCR 115 KM M6 | 121 550 zł | 127 850 zł | – |
2.0 TDI SCR 115 KM DSG | 129 800 zł | 136 400 zł | – |
2.0 TDI SCR 150 KM M6 | 129 550 zł | 135 900 zł | 145 400 zł |
2.0 TDI SCR 4×4 150 KM DSG | 148 200 zł | 154 800 zł | 164 350 zł |