Zaledwie kilkanaście dni po debiucie elektrycznej Skody Enyaq Coupe iV, Czesi podali cenę jej flagowej wersji vRS. Na razie na wybranych rynkach.
W wielkiej Brytanii zapłacimy za nią 51 885 funtów
Daje to w przeliczeniu ok. 283 000 zł, co czyni z elektrycznego Enyaqa najdroższą Skodę w historii. Polska cena raczej nie będzie bardzo odbiegała od tej brytyjskiej, a po zaznaczeniu kilku dodatków w konfiguratorze pewnie przekroczy 300 000 zł. Choć o tym przekonamy się już niebawem.
Skoda Enyaq jest pierwszym elektrycznym modelem Skody z plakietką RS
Napędzana dwoma silnikami elektrycznymi o łącznej mocy 299 KM i momencie obrotowym 460 Nm rozpędza się do setki w 6,5 s i osiąga 180 km/h. Dla porównania spalinowa Skoda Octavia RS rozwija 250 km/h, ale na przyspieszenie od 0 do 100 km/h potrzebuje 0,2 s więcej.
Skoda Enyaq Coupe iV vRS ma też nieco inny charakter
Od standardowej wersji różni się dynamicznym układem kierowniczym oraz sportowym zawieszeniem. Obniża ono przód auta o 15, a tył o 10 mm. W topowej wersji dostaniemy też podświetlany grill tzw. Crystal Face, matrycowe światła LED i panoramiczny szyberdach. Ciekawą stylistykę coupe podkreślić mogą 21-calowe felgi oraz opcjonalny kanarkowy lakier, komponujący się z czarnymi wstawkami w nadwoziu. Konfigurując taki samochód, na pewno bym go brał poważnie pod rozwagę.
Skodą Enyaq Coupe iV vRS – ile przejedziemy na jednym ładowaniu?
Zasięg Enyaqa vRS według WLTP to 497 km. Realnie jest pewnie mniejszy o co najmniej 100 km. SUV jest przystosowany do ładowania prądem stałym do 135 kW. W takim przypadku napełnienie akumulatora (82 kWh) do poziomu 80% zajmuje zaledwie 36 minut. Przy zastosowaniu ładowarki ściennej o mocy do 11 kW „tankowanie” trwa ok. 8 godzin.
Skoda Enyaq Coupe iV vRS zadebiutuje w europejskich salonach w drugiej połowie roku.
Źródło: motor1.com