
Dynamiczny rozwój i zmiany technologiczne w przemyśle motoryzacyjnym wypierają z rynku naprawdę wartościowe modele. Seria 8 jest tego przykładem. Biorąc pod uwagę nowe normy związane z emisją i jej potencjalny target, nie ma sensu utrzymywać jej w produkcji, bo będzie to przesadnie kosztowne. Szkoda, ponieważ to wspaniały samochód.
Seria 8 to dwa ważne rozdziały
Pierwsza generacja tego modelu pojawiła się na rynku w 1989 roku i od razu wzbudziła ogromne zainteresowanie. Była niezwykle zaawansowanym samochodem, który w pewnym zakresie wyprzedzał swoje czasy. Niestety, pierwotna Seria 8 była horrendalnie droga, dlatego niektórzy klienci zrezygnowali z jej zakupu na rzecz Porsche, a choćby Ferrari.
Bawarskie coupe zaprojektowane przez Klausa Kapitza do dziś wygląda znakomicie. Jego pokaźne gabaryty zostały ubrane w zgrabne proporcje, które utrzymują ponadczasowość. Krótko mówiąc, to piękne auto będące dziś gratką dla kolekcjonerów.

Ostatnie, czyli drugie wcielenie tego modelu jest produkowane od 2018 roku – po dziś dzień. Zastąpiło Serię 6, która, ku zaskoczeniu niektórych, była nieco większa. To jednak niczego nie zmieniało, ponieważ koncepcja, jak i grono nabywców były takie same.
Co ciekawe, współczesna „Ósemka” jest oferowana nie tylko jako dwudrzwiowe coupe, ale też kabriolet i Gran Coupe (z dodatkową parą drzwi dla drugiego rzędu). W 2022 roku doczekała się liftingu, który był „przypudrowaniem nosa”, czyli bez rewolucji.
Edycja specjalna na koniec
Producent zaczyna powoli wygaszać misję tego modelu, co zostanie zwieńczone edycją specjalną. Projektanci postawili na styl retro nawiązujący do pierwszej generacji. Seria 8 w takim wydaniu będzie dostępna w pięciu kolorach: Bright Red, Mauritius Blue, Cosmos Black, Oxford Green lub Daytona Violet.
BMW M850i M Hertiage, bo taką przyjmie nazwę ma bazować na wariancie Gran Coupe. Niezależnie od lakieru, standardem tego samochodu będą m.in.: karbonowy dach z trójkolorowymi pasami M, dedykowane felgi w rozmiarze 20 cali oraz pakiet M Sport Professional. Nie zabraknie także czarnych zacisków i ulepszonych hamulców.

Z kolei we wnętrzu pojawi się ciemna skóra Merino połączona z Alcantarą. Obie tkaniny będą pokrywały sportowe fotele M Sport. Te same materiały zagoszczą również na panelach drzwiowych oraz podsufitce.
Natomiast kokpit będą zdobiły dekory z włókna węglowego. Na licznych elementach zagoszczą też trójkolorowe szwy. Całość uzupełnią listwy progowe z napisami edycji specjalnej i oznaczenia „1/500”, które odnoszą się do liczby wyprodukowanych egzemplarzy.
Wyjątkowa Seria 8 z mocnym V8
W przypadku układu napędowego nie zaszły żadne zmiany. To oznacza, iż podwójnie doładowany silnik V8 o pojemności 4,4 litra jest dokładnie taki sam, jak w konwencjonalnych wersjach, które wciąż można znaleźć w polskim konfiguratorze.
Kierowca będzie miał do dyspozycji 523 konie mechaniczne oraz 840 niutonometrów. W przenoszeniu mocy na obie osie (xDrive) będzie pośredniczyć ośmiobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna dostosowana do dużego momentu obrotowego.
Osiągi? Lepiej, niż dobre. Seria 8 M Hertiage ma przyspieszać do 100 km/h w zaledwie 3,9 sekundy oraz rozpędzać się do 250 km/h. Ten drugi parametr jest efektem zastosowania elektronicznego ogranicznika prędkości maksymalnej.
Produkcja ostatniego wydania „Ósemki” ma rozpocząć się pod koniec 2025 roku. Ceny będą uzależnione od wybranego rynku. Zainteresowani muszą jednak ustawić się w kolejce, ponieważ powstanie zaledwie 500 sztuk.