Jak to w życiu bywa, nie zawsze wszystko wychodzi tak jak sobie to zaplanowaliśmy. Mieliśmy odebrać Seata Leona ST w wersji plug-in hybrid, ale samochód musiał trafić do serwisu i w ten sposób w nasze ręce wpadł odświeżony Seat Leon Sportstourer 1.5 eTSI 150 KM DSG. I to w mocno nietypowej konfiguracji, bo nie jest to typowe auto z parku prasowego. Nie mamy tutaj matrycowych świateł, wypasionych felg, dachu panoramicznego, adaptacyjnego zawieszenia a choćby kamery cofania. Jak jeździ się takim normalnym Seatem Leonem ST?
Wciąż zwraca uwagę
Wizualnie Seat Leon Sportstourer wciąż może się podobać a egzemplarz testowy pokazuje, iż wcale nie musi się to wiązać z dużymi wydatkami. Jedyną opcją jest tutaj niemetalizowany biały lakier kosztujący 2 203 złote, który podkreśla wszystkie elementy wersji FR. Poza tym wszystko co widzicie, dostaje się już w standardzie. W porównaniu do bazowej wersji Style, mamy tutaj delikatnie zmodyfikowane zderzaki, dwie atrapy układu wydechowego a wszystkie chromowane elementy zostały pokryte matowym szarym lakierem, czego w ciemniejszych odcieniach tak dobrze nie widać.
Przód wygląda zadziornie. Mamy smukłe reflektory, trapezoidalną atrapę chłodnicy oraz wyraźne załamania, które nadają sylwetce agresywności, ale jednocześnie wygląda to elegancko. Mogłoby wyglądać to jeszcze lepiej gdybyśmy mieli światła matrycowe, dzięki którym Leon staje się bardziej nowoczesny, ale za pakiet Matrix LED trzeba zapłacić aż 5 285 złotych. Pakiet zawiera też m.in.: dynamiczne kierunkowskazy, światła do jazdy dziennej LED czy funkcję świateł autostradowych, ale to wciąż spory wydatek.
Genialnie wygląda linia boczna z wyraźnymi przetłoczeniami, delikatnie opadającym dachem zwieńczonym subtelnym spojlerem oraz wykończonymi na czarno elementami. Robotę robią również świetnie dobrane proporcje. Seat Leon Sportstourer mierzy 4642 mm długości, 1799 mm szerokości, 1448 mm wysokości a rozstaw osi to 2686 mm.
W standardzie dostajemy 17-sto calowe obręcze kół FR Dynamic, ale możemy doposażyć Leona w 18-sto calowe obręcze Performance Machined, które wyglądają świetnie, ale trzeba wyłożyć na nie 3 645 złotych.
Tego elementu w naszej testówce nie mamy a i tak Leon Sportstourer wygląda naprawdę dobrze. Najmniej efektowna jest tylna część nadwozia, która naszym zdaniem straciła nieco charakteru a jedynym wyróżnikiem jest listwa świetlna na całej szerokości. Wciąż nie przekonuje nas odręcznie napisana nazwa modelu a także dwie atrapy końcówek układu wydechowego.
Bagażnik jak na rodzinne auto przystało
Tym razem zaczniemy nietypowo, bo od tego co w rodzinnym kombi jest najważniejsze, czyli bagażnika. Ten ma aż 620 litrów pojemności co jest świetnym wynikiem. Do tego jest bardzo dobrze zaaranżowany, bo już w standardzie mamy podwójną podłogę, dźwigienki do złożenia oparć tylnej kanapy a choćby roletę z prowadnicą. W kufrze możemy mieć opcjonalnie gniazdo 230V. Z pozostałych udogodnień mamy gniazdo 12V, haczyki na zakupy oraz praktyczne wnęki po obu stronach.
To pora zajrzeć do wnętrza
To wskakujemy na tylną kanapę gdzie bez problemów mieści się dwóch dorosłych pasażerów, którzy mają do swojej dyspozycji podłokietnik z miejscami na napoje, dwa złącza USB typu C, oddzielną strefę klimatyzacji z nawiewami, gazetowniki czy niewielkie kieszenie w drzwiach. Na tylnej kanapie znajdziemy również dwa mocowania isofix.
Z przodu witają nas sportowe fotele, które są wygodne, dobrze wyprofilowane i oferują bardzo szeroki zakres manualnej regulacji, więc łatwo ustawić idealną pozycję. Manualnie regulowane jest również podparcie odcinka lędźwiowego, chociaż opcjonalnie możemy mieć fotele z obiciem z mikrofibry, które mają elektryczną regulację z pamięcią ustawień. Podgrzewanie również jest opcją. Na szczęście w standardzie dostajemy bardzo wygodny podłokietnik, który możemy regulować w dwóch płaszczyznach.
Nowe multimedia to ogromna zmiana
Od premiery obecnej generacji minęło już trochę czasu a deska rozdzielcza wciąż prezentuje się nowocześnie. Jest minimalistyczna, więc nie mamy zbyt wielu fizycznych przycisków i do niedawna była to jedna z największych bolączek Seata. Wszystko musieliśmy obsługiwać dzięki niezbyt udanego systemu multimedialnego, który działał wolno i potrafił płatać figle.
Wreszcie doczekaliśmy się systemu info-rozrywki z prawdziwego zdarzenia. Bazowo dostajemy system z ekranem o wielkości 10,4 cala, ale w naszym egzemplarzu pojawił się bardziej rozbudowany system z nawigacją oraz większym ekranem w rozmiarze 12,9 cala, który ma bardzo dobrą rozdzielczość i świetnie reaguje na dotyk.
System otrzymał zdecydowanie nowocześniejszy i bardziej przejrzysty interfejs, który opiera się na widżetach, dzięki czemu oferuje duże możliwości personalizacji. Na górze mamy konfigurowalne skróty, natomiast dolna belka odpowiada za ustawienia klimatyzacji. Wizualnie wygląda to rewelacyjnie, ale co ważne, działa też bardzo sprawnie, nie laguje i nie wiesza się.
I właśnie dlatego jesteśmy w stanie zaakceptować, iż klimatyzacją wciąż zarządzamy z poziomu ekranu multimedialnego. Oczywiście zdecydowanie bardziej wolelibyśmy oddzielny panel, ale trzeba przyznać, iż odkąd pojawił się nowy system, działa to naprawdę dobrze. do tego pod ekranem mamy dotykowe paski, które umożliwiają szybką zmianę temperatury.
Delikatnie odświeżono również wirtualny kokpit, który zyskał więcej predefiniowanych widoków i przyjemniejszą kolorystykę. Możliwości personalizacji są dokładnie takie jak wcześniej, więc możemy sobie na przykład wyświetlić na nich podgląd z nawigacji. Wszystko jest bardzo czytelne a obsługa za pomogą przycisków na kierowcy jest wygodna i intuicyjna.
Jak jest z jakością wykończenia?
To czas sprawdzić schowki i przyjrzeć się jakości wykończenia. Pod tym względem chyba nic się nie zmieniło, bo pomimo tego, iż projekt kokpitu jest przyjemny i mamy pewne elementy dekoracyjne to w dużym stopniu jest on wykończony twardymi tworzywami. Spasowanie wypada bardzo dobrze, ale miękkie i przyjemne w dotyku materiały znajdziemy jedynie na podłokietnikach oraz w górnych partiach deski rozdzielczej.
To jeszcze zerknijmy na schowki i przechodzimy do tego co znajduje się pod maską. Pod tym kątem również nic się nie zmieniło. Na tunelu środkowym mamy wygodną półeczkę na której możemy odłożyć telefon a tuż nad nią znajdziemy dwa gniazda USB typu C. Opcjonalnie możemy mieć ładowarkę indukcyjną, ale akurat nasz egzemplarz nie został w nią wyposażony.
Następnie mamy wybierak kierunku jazdy a po obydwu jego stronach znajdziemy praktyczne przegródki, choćby na odłożenie kluczyka. Do tego mamy przyciski do obsługi systemu Auto Hold, hamulca postojowego oraz blokady drzwi. Dalej są dwa cupholdery oraz podłokietnik z niewielkim schowkiem oraz gniazdem 12V.
Klasyka pod maską
Do naszego testu dostaliśmy Seata Leona Sportstourer w najbardziej klasycznym wydaniu, czyli z silnikiem benzynowym 1.5 TSI o mocy 150 KM i momencie obrotowym 250 Nm, który współpracuje z bezstopniową przekładnią DSG. W pakiecie dostajemy jeszcze układ miękkiej hybrydy oparty na instalacji 48V, który nie jest oferowany w wersji ze skrzynią manualną.
Ma być dynamicznie, komfortowo i oszczędnie. A jak jest w rzeczywistości? Na pewno nie możemy narzekać na osiągi, bo 1.5 TSI to sprawdzona jednostka, która sprawdza się w wielu modelach grupy Volkswagena. Zresztą widać już dane na papierze, katalogowo Seat Leon Sportstourer robi setkę w czasie 8,7 sekundy i może rozpędzić się do prędkości 218 km/h. To bardzo dobre wartości, ale jeszcze lepiej wygląda to w codziennej jeździe, bo Leon Sportstourer jest naprawdę zwinnym autem.
Jedynym problemem jest jedynie oprogramowanie przekładni DSG, które jest nastawione na oszczędzanie paliwa i jazdę na niskich obrotach. Do tego reakcje na wciśnięcie pedału przyspieszenia nie są zbyt szybkie, więc trzeba chwilę poczekać aż układ napędowy namyśli się nad tym co chce zrobić kierowca, ale jak już to ogarnie to Leon Sportstourer pokazuje, iż jest bardzo żwawym autem. Przynajmniej dopóki jest sucho. Niestety mamy tutaj jedynie napęd na przednią oś, więc ruszając energicznie na mokrej nawierzchni, auto mocno gubi trakcję.
Sportowe zawieszenie w standardzie
W odpowiednim wykorzystaniu potencjału układu napędowego pomaga świetnie zestrojone zawieszenie a także system XDS z elektroniczną blokadą mechanizmu różnicowego, który wpływa na polepszenie przyczepności samochodu. To sprawia, iż Leon Sportstourer naprawdę bardzo dobrze radzi sobie w zakrętach. Tym bardziej, iż w wersji FR dostajemy sportowe zawieszenie, które jest obniżone o 15 mm.
I to zawieszenie to też kompromis między możliwościami sportowej jazdy a komfortem podróżowania, bo Leon Sportstourer świetnie radzi sobie w pokonywaniu zakrętów i szybkich zmianach kierunków jazdy, ale jednocześnie zawieszenie bardzo dobrze wybiera nierówności i pracuje cicho. Czuć, iż jest ono sztywniejsze, ale nie jest to przesadzone. Do tego dochodzi jeszcze precyzyjny układ kierowniczy, więc Seat Leon Sportstourer naprawdę dobrze się prowadzi i daje mnóstwo frajdy za kółkiem.
A czy jest ekonomicznie?
Miękka hybryda ma też wpływ na obniżenie zużycia paliwa. Producent deklaruje średnie zużycie paliwa na poziomie 5,3 – 5,6 litra i jest to do zrobienia. Średnie spalanie z całego naszego testu to 7,1 litra, co jest bardzo dobrym wynikiem.
W mieście Leon Sportstourer zużywał nam 7,0 – 7,2 litra a to naprawdę bardzo dobry wynik jak na duże, rodzinne kombi. Jeszcze lepiej jest poza miastem. Przy prędkości 100 km/h zużycie paliwa to 4,3 – 4,5 litra, przy 120 km/h to 5,9 – 6,1 litra, natomiast przy 140 km/h wzrośnie do 7,5 – 7,8 litra. Zasięg w okolicach 700 kilometrów jest jak najbardziej realny.
Ile kosztuje Seat Leon Sportstourer?
Z pewnością to jedno z milszych zaskoczeń. Tym bardziej jeżeli uwzględnimy obowiązującą promocję w której Seat Leon Sportstourer oferowany jest z rabatem 15 000 złotych. Nie wiemy jak długo potrwa promocja, więc posłużymy się cenami katalogowymi rocznika 2025.
Bazowy Seat Leon Sportstourer 1.5 TSI 115 KM Style z sześciobiegowym manualem rozpoczyna się od 116 300 złotych, natomiast mocniejszy wariant 1.5 TSI 150 KM startuje od 124 100 złotych. Obie jednostki dostępne są z automatyczną przekładnią DSG, która zawsze współpracuje z układem miękkiej hybrydy. Niestety ten zestaw wymaga dość dużej dopłaty, bo trzeba dołożyć aż 16 500 złotych.
Cały czas Seata Leona Sportstourer możemy zamówić z dwulitrowym dieslem, który dostępny jest w dwóch wariantach. Za wersję 2.0 TDI 115 KM z sześciobiegowym manualem zapłacimy 133 100 złotych, natomiast odmiana 2.0 TDI 150 KM z siedmiostopniowym DSG kosztuje 148 200 złotych.
W wersji FR nie jest dostępny słabszy benzyniak oraz słabszy diesel. Cennik otwiera wersja 1.5 TSI 150 KM M6 startująca od 129 000 złotych, natomiast prezentowany egzemplarz 1.5 eTSI 150 KM DSG to już wydatek 145 500 złotych. Za diesla 2.0 TDI 150 KM DSG zapłacimy 151 800 złotych a dodatkowo w odmianie FR pojawia się hybryda plug-in o mocy 204 KM, która została wyceniona na 187 700 złotych.
Standardem w wersji FR są m.in.: aktywny tempomat, Seat Drive Profile, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, automatyczna klimatyzacja trzystrefowa, czujnik zmierzchu, wirtualny kokpit z ekranem 10,25”, czujnik deszczu, elektrycznie podgrzewane i składane lusterka boczne, system bezkluczykowego uruchamiania samochodu, Media System+ z ekranem 10,4”, przednie światła ecoLED, przyciemniane szyby tylne, 17-sto calowe obręcze FR Dynamic, sportowe zawieszenie, sportowe przednie fotele z regulacją podparcia odcinka lędźwiowego, sportowa kierownica czy pakiet diodowego oświetlenia wnętrza.
Dodatkowo w naszym egzemplarzu pojawiły się w m.in.: lakier niemetalizowany (2 203 zł), 18-sto calowe obręcze kół FR Performance Machined (3 295 zł), Navi System+ (5 081 zł), system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania (1 763 zł), elektrycznie sterowana klapa bagażnika (2 331 zł), alarm z funkcją SAFE (1 548 zł) czy ambientowe oświetlenie LED (1 427 zł). Końcowa cena egzemplarza prasowego to 165 932 złote.
Jak Seat Leon Sportstourer wypada na tle konkurentów? Bezpośrednim rywalem jest Skoda Octavia, która jest dostępna w bardzo podobnej gamie jednostek napędowych i rozpoczyna się od 120 100 złotych za wersję 1.5 TSI 115 KM M6 Edition 130 Essence. Za lepiej wyposażoną wersję Edition 130 Selection z dokładnie takim samym układem napędowym jak w prezentowanym Leonie Sportstourer trzeba zapłacić 153 800 złotych. To niewielka różnica a w Skodzie dostajemy już m.in. kamerę cofania, podgrzewane fotele czy elektrycznie sterowaną klapę bagażnika.
Na rynku mamy również Kię Ceed SW która startuje od 105 900 złotych za bazową wersję M z silnikiem 1.0 T-GDI 100 KM 6MT, natomiast za wersję 1.5 T-GDI 140 KM DCT trzeba zapłacić od 122 900 do 143 400 złotych. W wyższych poziomach wyposażenia Kia oferuje już m.in. podgrzewaną przednią szybę, podgrzewane fotele, kamerę cofania, elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, ładowarkę indukcyjną czy system nagłośnienia JBL.
Seat Leon ST FR 1.5 eTSI 150 KM DSG – nasza opinia
Seat Leon Sportstourer nie jest żadną nowością, ale to po prostu zdroworozsądkowa propozycja. Hiszpańskie kombi wciąż zachwyca agresywnym designem. Ma przestronne i dobrze zaaranżowane wnętrze a także bardzo pojemny bagażnik, który idealnie sprawdzi się w czasie rodzinnych wyjazdów. Delikatne odświeżenie wnętrza przyniosło bardzo istotną zmianę, czyli nowy system info-rozrywki, który świetnie wygląda i działa tak ja należy.
Do tego Seat zaskakuje bardzo rozbudowaną paletą silników. Mamy jednostki benzynowe, diesle a także hybrydę plug-in, więc każdy wybierze dla siebie coś ciekawego. Prezentowany egzemplarz z silnikiem 1.5 TSI 150 KM to optymalny wybór, bo w takim wydaniu Leon Sportstourer jest wystarczająco dynamiczny, ale jednocześnie okazuje się naprawdę oszczędny.
Seat Leon ST FR 1.5 eTSI 150 KM DSG – dane techniczne: | |
Silnik: | benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm |
Maksymalna moc: | 150 KM |
Maksymalny moment obrotowy: | 250 Nm |
Skrzynia biegów i napęd: | automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przód |
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: | 8,7 s |
Prędkość maksymalna: | 218 km/h |
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym): | 5,3 – 5,6 l/100 km |
Pojemność zbiornika paliwa: | 50 l |
Wymiary (dł./wys./szer.): | 4642/1448/1799 |
Pojemność bagażnika: | 620 l |
Cennik
Seat Leon Sportstourer – rocznik 2025 | ||
Wersja | Style | FR |
1.5 TSI 115 KM M6 | 116 300 zł | – |
1.5 TSI 150 KM M6 | 124 100 zł | 129 000 zł |
1.5 eTSI 115 KM DSG | 132 600 zł | – |
1.5 eTSI 150 KM DSG | 140 600 zł | 145 500 zł |
2.0 TDI CR 115 KM | 133 100 zł | – |
2.0 TDI CR 150 KM DSG | 148 200 zł | 151 800 zł |
1.5 e-HYBRID 204 KM DSG | – | 187 700 zł |
Seat Leon Sportstourer – rocznik 2025 (cennik promocyjny) | ||
Wersja | Style | FR |
1.5 TSI 115 KM M6 | 101 300 zł | – |
1.5 TSI 150 KM M6 | 109 100 zł | 114 000 zł |
1.5 eTSI 115 KM DSG | 117 600 zł | – |
1.5 eTSI 150 KM DSG | 125 600 zł | 130 500 zł |
2.0 TDI CR 115 KM | 118 100 zł | – |
2.0 TDI CR 150 KM DSG | 133 200 zł | 136 800 zł |
1.5 e-HYBRID 204 KM DSG | – | 172 700 zł |