
Fakt, brzmi to jak oferta FSO rodem z lat 90. Producenci stosowali wtedy nietypowe formy promocji oraz zachęty pod postacią dóbr materialnych, które nie kojarzą się z motoryzacją. Czasami to działało. Nowa koncepcja hiszpańskiej marki brzmi podobnie, ale jej efekt to coś zupełnie innego. SEAT dodaje ryż, bo chce poprawiać sytuację ekologiczną naszej planety – w pewnym zakresie, rzecz jasna.
SEAT dodaje ryż nie do jedzenia
Krótko mówiąc, nie trzeba szukać sosu i pozostałych składników dobrego obiadu. SEAT dodaje ryż i sięga po odnawialność – w oryginalny sposób. Wszystko jednak zaczęło się w 2020 roku, kiedy powstał program pilotażowy.
O co tu chodzi? O prawdziwy ryż. Jak powszechnie wiadomo, to najczęściej spożywane jedzenia na Ziemi. Warto wiedzieć, iż ryż ma też swoje łuski. I to właśnie one odgrywają tu najważniejszą rolę.
Są one swego rodzaju produktem ubocznym, który do tej pory nie miał za wielu zastosowań. Hiszpanie wraz z firmami Oryzite i Sigit postanowili to zmienić, by wykorzystać materiał w swoich seryjnych pojazdach.
Ryżowe elementy
Oryzyt, bo taką nosi nazwę ten surowiec, podlega odnawialności. W przypadku projektu tego producenta, stanowi część kompozytu, w którym dominuje tworzywo sztuczne. Ma więc rolę uzupełniającą, co w dużej skali może mieć znaczenie.
I tu możemy przejść do konkretów. Wśród nich znajdziemy wsporniki podwójnej podłogi bagażnika. Do tej pory były wykonywane z polipropylenu. Teraz został on zmieszany z 15 procentami oryzytu – zachowując swoją trwałość.

W efekcie, 60 gramów łusek ryżowych znajduje się w każdym bagażniku SEAT-a Arony. Niby niewiele, ale pamiętajmy, jak duża jest podaż tego modelu. Producent twierdzi, iż w ten sposób udaje się przetworzyć kilka ton ryżu.
„W każdym egzemplarzu SEAT-a Arony, który opuszcza linię produkcyjną, znajduje się 60 gramów łusek ryżowych, co oznacza, iż rocznie wykorzystujemy choćby 5 ton tego produktu ubocznego z pól ryżowych w Delcie Ebro – rezerwacie biosfery na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii” – oznajmił Gerard Suriol, przedstawiciel działu rozwoju wnętrz w Centrum Technicznym hiszpańskiego producenta.
SEAT dodaje ryż jako surowiec odnawialny
Ktoś może uznać, iż to gra, która „nie jest warta świeczki”. Według nas jednak właśnie tak powinno szukać się rozwiązań ograniczających obciążenie planety. Wykorzystanie surowca, który był do tej pory marnowany jest dobrym pomysłem. Im więcej firm będzie to wdrażać, tym lepiej.
Taki budulec w żadnym stopniu nie zmniejsza użyteczności czy trwałości produktu, co oznacza, iż klient nie odczuwa żadnych strat związanych z użytkowaniem pojazdu. Krótko mówiąc, nie jest to inwazyjne.
Jednocześnie SEAT nie spieszy się z elektryfikacją swojej gamy modelowej, co również jest dziś dobrą strategią – patrząc na sytuację innych marek koncernu Volkswagena. Czasy są niepewne dla całej branży motoryzacyjnej, dlatego pochopne decyzje nie powinny zapadać.