Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG Xperience | TEST

moto-przestrzen.pl 11 miesięcy temu

Do naszego garażu wjechał Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG w bogatej wersji Xperience. To najmocniejszy i najlepiej wyposażony wariant jaki możemy w tej chwili zamówić. Co prawda Ateca należy do samochodów z najdłuższym stażem na rynku, ale pomimo tego wciąż jest ciekawą propozycją w segmencie kompaktowych SUV-ów. Za rozsądne pieniądze dostajemy przestronny, nieźle wyposażony i prosty w obsłudze samochód, który świetnie radzi sobie z codziennymi wyzwaniami. Tylko czy to wystarczy, aby wciąż przekonywać do siebie klientów?

Ateca wciąż wygląda nieźle

Lata mijają a Seat Ateca prezentuje się bardzo dobrze. Może Ateca nie jest tak nowoczesna jak konkurenci i nie zwraca na siebie uwagi, ale stonowany design naprawdę dobrze znosi upływ czasu. Zwłaszcza jeżeli mówimy o egzemplarzu prasowym, który pokryto lakierem metalizowanym Velvet Red za 4 838 złotych i postawiono na opcjonalnych 19-sto calowych obręczach kół za 3 695 złotych. Fabrycznie montowane są 18-stki i jeżeli zależy Wam na wyższym komforcie to warto je zostawić.

Do tego standardem w wersji Xperience jest pakiet Chrom, który zawiera relingi dachowe i obramowania okien w kolorze chromu a także czarne elementy ochronne nadkoli. W tej odmianie dostajemy również chromowane wypełnienie atrapy chłodnicy. W pozostałych wersjach wyposażenia grill ma czarne wypełnienie.

Ładna sylwetka, bogata wersja i odpowiednie dodatki robią swoje. Seat Ateca w takim wydaniu wygląda bardzo korzystnie i może trafić w gusta klientów, którzy szukają eleganckiego, ale niekoniecznie futurystycznego designu.

To jeszcze kilka słów o wymiarach Seata Ateca. Hiszpański SUV mierzy 4381 mm długości, 1841 mm szerokości i 1615 mm wysokości, natomiast rozstaw osi to 2638 mm.

Klasyka również we wnętrzu

Niektórzy mogą narzekać, iż kokpit jest już nieco przestarzały, ale naszym zdaniem to jedna z największych zalet Seata Ateca. Często powtarzamy, iż obsługa samochodów jest coraz bardziej skomplikowana i nierzadko zmiana najprostszej funkcji wymaga wielokrotnego klikania w ekran systemu multimedialnego. Tutaj czegoś takiego nie ma. Co prawda mamy wirtualny kokpit i dość rozbudowany system info-rozrywki, ale najważniejsze funkcje wciąż mają fizyczne przyciski i to się nam bardzo podoba.

I dzięki temu ergonomia jest świetna. Mamy mnóstwo fizycznych przycisków, które zostały logicznie rozplanowane a skierowana w stronę kierowcy konsola centralna jest przejrzysta i prosta w obsłudze. Widać, iż Seat Ateca nie jest najnowocześniejszym samochodem, ale fizyczne przyciski mają przede wszystkim walory użytkowe i dzięki nim możemy się tutaj bardzo łatwo odnaleźć.

Wystarczy spojrzeć na rozbudowany panel klimatyzacji dwustrefowej z dwoma malutkimi wyświetlaczami, trzema pokrętłami i kilkunastoma przyciskami. To coś czego nie uświadczycie w najnowszych samochodach a okazuje się najprostszym i najsensowniejszym rozwiązaniem. Zresztą nie trzeba szukać daleko. Przed chwilą testowaliśmy Cuprę Formentora 2.0 TSI 190 KM, który jest fantastycznym autem, ale ergonomia woła o pomstę do nieba. A tutaj jeżeli chcecie zmienić kierunek nawiewu to wystarczy kliknąć na odpowiedni przycisk. Chcecie zmienić siłę nawiewu albo temperaturę? Macie do tego pokrętło.

To samo tyczy się sterowania większością funkcji. Do obsługi asystentów czy systemu Start&Stop służą fizyczne przyciski. Nie trzeba przeklikiwać systemu, aby zmienić tryby jazdy, bo mamy do tego dedykowane pokrętło na tunelu środkowym. choćby przyciski i rolki na wielofunkcyjnej kierownicy mają odpowiednie rozmiary i są adekwatnie oznakowane. Może to trochę oldschoolowe, ale uwierzcie nam, iż to miła odskocznia od nowoczesnych samochodów posiadających ogromne wyświetlacze i przekombinowaną obsługę. Tutaj odnajdzie się każdy.

Proste multimedia wystarczają

Już od bazowej wersji Reference dostajemy wirtualny kokpit z ekranem o wielkości 8 cali, ale nasz egzemplarz otrzymał opcjonalny zestaw o wielkości 10,25 cala, który wymaga dopłaty 1 598 złotych. Jest prosty, czytelny a jego obsługa jest intuicyjna, więc trudno mieć do niego jakieś zastrzeżenia. Może mógłby mieć trochę ciekawszy interfejs, ale to już trochę myślenie życzeniowe. Poza tym możemy go delikatnie spersonalizować, zmieniać widoki a choćby wyświetlić obraz z nawigacji co jest świetną opcją w czasie podróży.

W standardzie dostajemy system Media System+ z ekranem o wielkości 8,25 cala, ale naszą testówkę doposażono w Navi System+ z 9,2-calowym ekranem oraz wbudowaną nawigacją. Również tutaj widać, iż interfejs najlepsze lata ma już za sobą i przydałoby się coś nowocześniejszego. Niby nie wygląda źle, ale szybkość działania pozostawia wiele do życzenia. Do tego wyszukiwanie adresów w nawigacji kompletnie nie działało a jeżeli już manualnie ustawiliśmy trasę to nawigacja potrafiła poprowadzić nas zamkniętymi drogami. Tylko czy w obecnych czasach wbudowany system ma jeszcze jakieś znaczenie? Mamy tutaj bezprzewodowy Android Auto, więc wystarczy podłączyć telefon i korzystać z ulubionych aplikacji oraz nawigacji Google. No i chyba dlatego nie warto dopłacać do niego aż 4 011 złotych.

To na co nie mogliśmy narzekać to nagłośnienie. Nasze auto zostało wyposażone w system nagłośnienia BeatsAudio System o mocy 340 watów, który zawiera wzmacniacz, subwoofer i 9 głośników. Może nie jest to najwyższa półka, ale za 2 577 złotych gra naprawdę bardzo dobrze i to coś do czego warto dopłacić.

Seat Ateca jest praktyczny i funkcjonalny

Ateca bardzo dobrze wypada nie tylko pod względem ergonomii, ale również praktyczności. Przed pasażerem oraz między przednimi fotelami mamy pojemne schowki. Do tego mamy dwa miejsca na napoje na środkowym tunelu i co interesujące to jedno zostało przewidziane na większe butelki, natomiast drugie na przykład na kawę. Tylko problemem może być umieszczenie dwóch napojów obok siebie, bo jest tam trochę ciasno. No ale jeżeli macie półlitrową butelkę to nie przeszkadza ona w wysunięciu podłokietnika i to na pewno plus. Mamy też bardzo pojemne kieszenie w drzwiach, które podobnie jak w Formentor nie zostały wyściełane materiałem.

Za lewarkiem skrzyni biegów mamy jeszcze głęboką wnękę, która może zostać wyposażona w ładowarkę indukcyjną. I znowu jest to opcja, która kosztuje 1 014 złotych. Poza tym w standardzie z przodu znajdziemy dwa porty USB typu C a także gniazdo 12V. Z tyłu również umieszczono dwa porty USB typu C, więc problemów z ładowaniem urządzeń elektronicznych nie ma, ale trochę szkoda, iż nie mamy jakiś portów w USB typu A.

Z tyłu mamy niewielką półeczkę pod portami USB a także oddzielne nawiewy klimatyzacji. Mamy też szeroki podłokietnik z miejscami na napoje a także kieszenie w drzwiach mieszczące duże butelki.

Przestrzeń to atut Seata Ateca

Jednak najważniejszym atutem Seata Ateca jest przestronne wnętrze. Niby nie jest to ogromny SUV, bo Ateca ma niecałe 4,4 metra długości, ale we wnętrzu jest naprawdę dużo miejsca. O ile z przodu nie jest to zaskoczeniem, o tyle z tyłu miejsca na nogi, jak i nad głowami, jest mnóstwo. Jednak zanim do tego przejdziemy trzeba sprawdzić jak Ateca wypada pod względem jakości wykończenia.

A tutaj jest naprawdę nieźle. W większości miejsc mamy przyjemne w dotyku materiały a wiele elementów zostało wykończonych dobrej jakości skórą, która zyskała ozdobne przeszycia. Prezentuje się to bardzo dobrze. Tym bardziej, iż wnętrze uzupełniają srebrne plastiki, które nieco rozjaśniają ciemne wnętrze. Nie mamy też fortepianowej czerni co zawsze jest dla nas pozytywne. Jedyne co trochę nam przeszkadzało to twardy plastik na konsoli środkowej o który opieramy kolano w czasie jazdy. Fajnie gdyby pojawiło się tam jakieś miękkie wykończenie.

Tylko znowu, trzeba pamiętać, iż mamy do czynienia z bogatą wersją Xperience. Za sportowe fotele skórzane z pakietem zimowym trzeba zapłacić 5 949 złotych. Fotele są obszerne i dobrze wyprofilowane, ale pomimo wyraźnych boczków nie oferują dobrego podparcia bocznego. Dla nas były trochę zbyt szerokie i ślizgaliśmy się na skórzanej tapicerce. Za to są naprawdę wygodne, mają miękki zagłówek a widoczność z pozycji kierowcy jest bardzo dobra. Już w standardzie mamy tutaj elektryczną regulację z pamięcią ustawień a także podgrzewanie.

Na tylnej kanapie miejsca jest pod dostatkiem choćby dla wysokich pasażerów. Tyle, iż mamy tutaj wysoki tunel środkowy a dwa skrajne miejsca są wyraźnie wyprofilowane, więc osobie na środkowym miejscu może nie być najwygodniej. Natomiast dwie dorosłe osoby albo dzieciaki w fotelikach będą miały tam naprawdę bardzo komfortowo.

Bagażnik nie rozczarowuje

Bagażnik hiszpańskiego SUV-a ma 510 litrów pojemności. Przestrzeń ładunkowa jest foremna, po bokach znajdziemy wnęki a podwójna podłoga niweluje próg załadunkowy. Trzeba tylko za nią zapłacić 684 złote. W standardzie mamy oświetlenie i cztery uchwyty do zabezpieczenia przedmiotów, ale za gniazdo 12V i gniazdo 230V trzeba dopłacić 499 złote. Oczywiście nie zabrakło elektrycznie i bezdotykowo otwieranej klapy bagażnika, ale również ona jest opcjonalne. choćby w wersji Xperience trzeba za nią zapłacić 2 482 złote.

W ofercie diesel lub benzyniaki

Seat Ateca nie jest już dostępny z silnikiem 2.0 TSI 190 KM. Aktualnie w cenniku znajdziemy diesla 2.0 TDI 150 KM oraz benzynowe 1.0 TSI 115 KM i 1.5 TSI 150 KM. Najsłabszy benzyniak dostępny jest wyłącznie z sześciobiegowym manualem. Mocniejszy może mieć już siedmiostopniowe DSG, natomiast jednostka wysokoprężna zawsze występuje z automatem. Niestety hiszpański SUV nie jest już dostępny z napędem 4Drive, więc zawsze mamy napęd tylko na przednią oś. jeżeli chcecie napęd na wszystkie koła to trzeba wybrać Cuprę, ale tam trzeba brać już mocniejszy wariant.

A naszym zdaniem nie ma to wielkiego sensu, bo półtoralitrowy benzyniak wydaje się optymalnym wyborem. Turbodoładowana jednostka generuje moc 150 koni mechanicznych oraz maksymalny moment obrotowy 250 Nm. No i to przekłada się na całkiem dobre osiągi. Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG osiąga setkę w czasie 9 sekund i może rozpędzić się do prędkości 202 km/h.

Jak na rodzinnego SUV-a są to naprawdę wystarczające osiągi, więc taki zestaw jest naprawdę rozsądnym wyborem. Absolutnie nie mamy tutaj żadnych problemów z wyprzedzaniem albo osiągnięciem prędkości autostradowych. Może trwa to chwilę dłużej, ale w czasie naszego kilkudniowego testu nie mogliśmy narzekać na brak osiągów. 1.5 TSI naprawdę dobrze sobie tutaj radzi. Trzeba tylko mieć na uwadze, iż ciśnięcie benzyniaka do granic możliwości generuje dość duży hałas. No i wówczas wyraźnie czuć, iż jednostka preferuje spokojną jazdę.

Tym bardziej, iż Seatem Atecą jeździ się bardzo przyjemnie i komfortowo. Zwłaszcza jeżeli mamy do czynienia z egzemplarzem wyposażonym w automatyczną przekładnię DSG, która podnosi komfort użytkowania. Jak przystało na DSG, zmiany przełożeń są płynne a automat nie ma momentów gubienia się. Nie ma też jakiś specjalnych opóźnień w momencie ruszania, ale można zauważyć je wtedy kiedy dojeżdżając do skrzyżowania zmienia się światło i chcemy delikatnie przyspieszyć. W takiej sytuacji czuć, iż skrzynia łapie lekkiego laga i musi się chwilę zastanowić nad tym co ma robić. Takiego czegoś nie zauważycie w trybie Sport, ale kompletnie nie pasuje on do charakteru hiszpańskiego SUV-a.

Adaptacyjne zawieszenie to zbędny wydatek

Zawieszenie Seata Ateca jest dość sztywno zestrojone, ale nie oznacza to złego komfortu resorowania i to choćby w egzemplarzu prasowym, który otrzymał opcjonalne 19-sto calowe obręcze. My pozostalibyśmy przy fabrycznych 18-stkach, które lepiej sprawdzą się na dziurawych drogach albo w momencie podjeżdżania na krawężniki.

Za to Seat bardzo pozytywnie zaskakuje pod względem prowadzenia i daje sporo możliwości szybszej jazdy w zakrętach. Zwłaszcza, iż mamy tutaj precyzyjny układ kierowniczy który za sprawą trybów jazdy ma zmienną siłę wspomagania. No i trzeba też zauważyć, iż Seatem bardzo łatwo się manewruje. Widoczność jest bardzo dobra a system kamer ułatwia wpasowanie się w ciasne miejsca.

W naszym egzemplarzu pojawiło się opcjonalne adaptacyjne zawieszenie kosztujące 4 128 złotych. I raczej nie warto do niego dopłacać, bo różnice nie są tutaj tak wyraźne jak w testowanej niedawno Cuprze Formentor. Do tego to dość spory wydatek a naszym zdaniem Seat Ateca ma najwięcej sensu w rozsądnej konfiguracji.

Ateca 1.5 TSI 150 KM jest też oszczędna

Co prawda nie możemy narzekać na zużycie paliwa, ale nie możemy też powiedzieć, aby Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG w każdej sytuacji był jakoś szczególnie oszczędny. Trochę szkoda, iż nie mamy tutaj układu hybrydowego, bo to na pewno ograniczyłoby zużycie paliwa w mieście a sama jednostka w czasie spokojnej jazdy naprawdę jest oszczędna.

W mieście trzeba przygotować się na zużycie paliwa w okolicach 7,0 – 7,5 litra, ale bardziej dynamiczna jazda i korki sprawią, iż bez większych problemów przekroczymy 8,5 – 9,0 litrów. Nieźle jest też poza miastem. Przy prędkości 120 km/h Seat Ateca spala 6,3 – 6,5 litra, natomiast przy 140 km/h będzie to w okolicach 7,8 – 8,0 litrów. Za to w czasie weekendowej jazdy po Warszawie i obwodnicy uzyskaliśmy równe 6 litrów. Naszym zdaniem to naprawdę bardzo dobry wynik.

To ile trzeba zapłacić za Seata Atecę?

O dziwo hiszpańskiego SUV-a można kupić za mniej niż 100 000 złotych, bo wersja 1.0 TSI 115 KM Reference w obecnej promocji kosztuje 96 200 złotych. Tyle, iż to wariant dla bardzo spokojnych kierowców, którzy nie są też zbyt wymagający w kwestii wyposażenia. Być może to też dobra opcja dla flot, ale klienci indywidualni raczej wybraliby wyższe wersje wyposażenia a te dostępne są wyłącznie z mocniejszymi silnikami.

Także pomijając absolutnie bazową odmianę, Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM Style rozpoczyna się od 118 800 złotych. jeżeli chcielibyście automatyczną przekładnię DSG to trzeba dorzucić aż 11 000 złotych, natomiast diesel 2.0 TDI 150 KM DSG startuje od 140 900 złotych.

Prezentowany egzemplarz 1.5 TSI 150 KM DSG w wersji Xperience to już wydatek 145 000 złotych i to tylko dlatego, iż na cały cennik obowiązuje rabat w wysokości 8 000 złotych. No, ale tutaj mamy już naprawdę dobrze wyposażone auto, bo w standardzie znajdziemy m.in.: aktywny tempomat, ogranicznik prędkości, Seat Drive Profile, asystenta podjazdu, asystenta pasa ruchu, asystenta parkowa z czujnikami z przodu i z tyłu, kamerę cofania, dwustrefową klimatyzację automatyczną, wirtualny kokpit z ekranem 8”, czujniki deszczu i zmierzchu, fotochromatyczne lusterko wsteczne, podgrzewane przednie fotele i kierownicę, Media System+, elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne, pełne przednie światła LED, pakiet diodowego oświetlenia wnętrza, 18-sto calowe obręcze kół czy zewnętrzny pakiet chrom.

Oczywiście egzemplarz prasowy został przepastnie doposażony, więc ostatecznie jego cena przekroczyła 200 000 złotych. Także lepiej nie brać wszystkiego. Tym bardziej, iż już w podstawie dostajemy tutaj wszystko czego potrzeba. Oczywiście można dorzucić jakieś dodatkowe elementy, ale trzeba pamiętać, iż dość gwałtownie wywindują cenę. A naszym zdaniem Seat Ateca ma największy sens przy rozsądnej konfiguracji. jeżeli dorzucimy opcje za kilkanaście tysięcy to pewnie lepiej będzie spojrzeć w stronę nowszych konkurentów.

Renault Austral startuje od 147 900 złotych, natomiast za bardzo bogato wyposażoną wersję Esprit Alpine zapłacimy około 180 000 złotych. W aktualnej promocji Nissan Qashqai rozpoczyna się od 124 500 złotych a za bogatą odmianę DIG-T MHEV 158 KM Xtronic 2WD Tekna+ trzeba zapłacić 173 850 złotych.

Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG – nasza opinia

Jeśli szukacie przestronnego, prostego w obsłudze i po prostu dobrze jeżdżącego SUV-a to warto zastanowić się nad zakupem Seata Ateca. W takim wydaniu nie jest to samochód, który dostarczy Wam jakiś emocji za kierownicą, ale świetnie sprawdza się w czasie codziennego użytkowania. jeżeli macie dzieci to na pewno docenicie pojemny bagażnik, szeroko otwierające się drzwi oraz mnóstwo miejsca na tylnej kanapie.

Może Ateca nie jest już najmłodszym modelem i gdzieniegdzie widać już ząb czasu, ale to wciąż interesujące auto i nie należy go skreślać. Zwłaszcza jeżeli ważniejsze od nowinek technologicznych są dla Was walory praktyczne. Pod tym względem Seat Ateca wypada bardzo dobrze.

Prezentowany Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG to też bardzo rozsądkowy wariant. Kompletnie nie brakowało nam mocniejszej odmiany, którą jeździliśmy prawie dwa lata temu. Osiągi są zadowalające, wrażenia zza kierownicy przyjemne a większość klientów najbardziej doceni niższe zużycie paliwa. Tylko my zostalibyśmy przy standardowych 18-sto calowych obręczach kół. Zawieszenie jest dość sztywne i nie ma sensu pakować tutaj 19-stek, które jeszcze spotęgują wrażenie sztywności.

Seat Ateca 1.5 TSI 150 KM DSG – dane techniczne:
Silnik: benzynowy, turbodoładowany, pojemność 1498 ccm
Maksymalna moc: 150 KM przy 5.000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm w zakresie 1.500 – 3.500 obr./min
Skrzynia biegów i napęd: automatyczna, siedmiostopniowa, napęd na przednie koła
Przyspieszenie 0 – 100 km/h: 9,0 s
Prędkość maksymalna: 202 km/h
Średnie spalanie (w cyklu mieszanym): 6,3 – 6,8 l/100 km
Pojemność zbiornika paliwa: 50 l
Wymiary (dł./wys./szer.): 4381/1615/1841
Pojemność bagażnika: 510 l

Cennik

Seat Ateca – cennik promocyjny
Silnik Reference Style Xperience FR
1.0 TSI 115 KM 6MT 96 200 zł
1.5 TSI 150 KM 6MT 118 800 zł 134 000 zł 138 000 zł
1.5 TSI 150 KM DSG 129 800 zł 145 000 zł
2.0 TDI 150 KM DSG 140 900 zł 156 200 zł 160 200 zł
Idź do oryginalnego materiału