Różowy Kałasznikow, czyli jak rosjanie odkryli czego pragną kobiety

2 dni temu

Nic to, iż konstrukcyjnie to skamielina. Nic, iż odsetek motocyklistek w najbardziej nielubianym kraju świata wynosi jakiś promil. Koncern Kałasznikowa cieszy się odkryciem różowego koloru i jest przekonany, iż będzie to recepta na sukces.

Koncern „Kałasznikow”, znany jest światu głównie z karabinu AK-47, broni znanej w zasadzie pod każdą szerokością geograficzną. Ale ten koncern odpowiada także za markę Iż, mniej znaną niż karabiny, ale za to równie „zaawansowaną” technologicznie. O tym, jak bardzo Iż tkwi w przeszłości niech świadczy fakt, iż marketingowcy dopiero w tym roku odkryli, iż można motocykl pomalować na inny kolor niż nudny. Producent postanowił zrewolucjonizować rynek motocyklowy, prezentując „kobiecą” wersję IŻ-49. A co sprawia, iż motocykl jest dedykowany paniom? Różowy lakier. Mało? Może dla was, dla człowieka radzieckiego to prawdziwy kosmos.

Technologiczna rewolucja… z 1949 roku

IŻ-49 to motocykl, który choćby w latach 50. XX wieku, kiedy wchodził na rynek, nie uchodził za szczyt inżynieryjnej finezji. Teraz, po siedmiu dekadach, firma uznała, iż warto zrobić coś szalonego, zmienić coś na lepsze, a doskonałą do tego okazją stał się Dzień Kobiet. Motocykl pomalowano jej na różowo i zasadniczo na tym zakończono modyfikacje.

Technicznie rzecz biorąc, „nowy” IŻ-49 to nieco tylko odświeżona, prosta konstrukcja rodem z lat 40. Silnik o pojemności 250 cmł rozwija 31 koni mechanicznych, co w teorii (wyłącznie) pozwala na rozpędzenie się do 155 km/h. Ciekawi jednak fakt, iż choć mówimy o „kolekcjonerskiej” nowości, parametry tego jednośladu bardziej przypominają wczesne lata 60. niż nowoczesne standardy. Ale to przecież drobiazg, skoro jest różowy!

Kobiety, róż i nostalgia za minioną epoką

Nie ma to jak prezent na Dzień Kobiet, który odwołuje się do estetyki minionego wieku. Bo przecież każda motocyklistka na świecie, widząc Ducati Panigale czy Yamahę R7, myśli: „ech… gdyby tak wskoczyć na odświeżonego IŻ-a…” Zwłaszcza gdy ten jest oferowany również w wersji elektrycznej o oszałamiającej mocy 4 kW – co czyni go idealnym pojazdem do toczenia się po miejskich bulwarach w tempie hulajnogi.

Rosyjscy konstruktorzy wierzą, iż ich różowy jednoślad znajdzie swoje fanki na całym świecie. I kto wie, może gdzieś istnieje nisza dla nostalgicznych miłośniczek radzieckiego designu, którym nie przeszkadza, iż zamiast rewolucji technologicznej dostają historyczną reanimację.

A co dalej? Może kobieca Buchanka w dwukolorowym malowaniu na podobieństwo hybrydowych paznokci? W końcu kreatywność rosyjskich inżynierów nie zna granic – zwłaszcza jeżeli chodzi o cofanie się w czasie.

Idź do oryginalnego materiału