Fiat mógłby być w niemałych tarapatach, gdyby miał sprzedawać samochody tylko w Europie. Sporą pomocą jest m.in. rynek w Argentynie, gdzie model włoskiej marki sprzedaje się tam teraz najlepiej ze wszystkich. Rodzinny Fiat Cronos, dzięki przystępnej cenie wyprzedza ubiegłorocznego bestsellera.
Najnowsze dane statystyczne ACARA wskazują na ogromne ożywienie argentyńskiego rynku samochodowego. Od stycznia do lipca 2025 r. zarejestrowano tam 368 414 samochodów, czyli o 71,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Tak dobrze nie było od czasów przedpandemicznych, gdy w 7 miesięcy udawało się sprzedać ponad pół miliona auta.
Rodzinny Fiat hitem
Po lipcu najlepiej sprzedającym się modelem jest tam Fiat Cronos, który uzyskał 21 663 rejestracje. Rodzinny Fiat w sedanie zajmował trzecie miejsce na koniec zeszłego roku. Teraz jednak może poszczycić się pierwszą lokatą, wyprzedzając bestsellera 2024 r., Peugeota 208 (20 989 szt.). Argentyńskie podium na tym etapie roku uzupełnia najpopularniejszy pickup, czyli Toyota Hilux (19 686 szt.).
Zmiany w czołowej trójce są jednak możliwe. W ostatnich trzech miesiącach wygrywała Toyota Yaris. Jest już o krok od podium, bo ma 19 188 rejestracji i co ciekawe, wygląda zupełnie inaczej niż w Europie. W cieniu japońskiego hatchbacka są tam już pickupy jak Ford Ranger (16 250 szt.) czy Volkswagen Amarok (15 997 szt.). Do pierwszej dziesiątki łapią się tam jeszcze VW Polo (14 400 szt.), Toyota Corolla Cross (12 149 szt.), VW Taos (11 760 szt.) i Chevrolet Tracker (11 312 szt.).
Ostry pojedynek Toyoty i Volkswagena
Wśród marek o pierwsze miejsce rywalizują Toyota (62 761 szt.) i Volkswagen (61 740 szt.). Nadrobiła zwłaszcza ta druga (+86 proc.), choć jeszcze większymi wzrostami cieszą się Fiat (51 068 szt., +92,9 proc.) i Renault 37 777 szt. +92,3 proc.). Oczywiście na tak gwałtownie rosnącym rynku zyskują niemal wszyscy. Do istotnych wolumenów gwałtownie doszedł Hyundai (3 044 szt.), który poprawił się aż o 722,7 proc. Tendencją wzrostową wykazują się też chińscy producenci, choć ich rejestracje przez cały czas liczone są w setkach, a nie tysiącach.