Sfrustrowanych i załamanych tym faktem należy uspokoić. Już niedługo zadebiutuje nowe A7 (również w wersji kombi), które będzie „słusznym” następcą poprzedniego A6, ze spalinowymi silnikami. Natomiast szukający rodzinnego elektryka z półki premium mają powody, żeby wybrać się do salonu spod znaku słynnych czterech pierścieni, bo A6 e-tron to dopracowany wóz, który teoretycznie wznosi elektromobilność w Audi na wyższy poziom. A jak teoria ma się do praktyki?
Hasła o końcu „prawdziwych Audi”, od których zaroiło się w sieci po ogłoszeniu, iż nowego A6 nie zatankujemy już na tradycyjnej stacji benzynowej, trzeba gwałtownie sprostować. Tak naprawdę nic się nie kończy, a Audi nie stawia na radykalne kroki w postaci zastąpienia spalinowych aut samymi elektrykami. Rewolucja polega na czymś innym. Niemcy po prostu próbują uporządkować rozbudowaną gamę swoich modeli, gdzie te zasilane na prąd będą sprzedawane równolegle obok benzynowych odmian oraz diesli. Nowe porządki oznaczają, iż Audi o parzystej numeracji stanowią elektryki, zaś nieparzyste numery zarezerwowano dla spalinowych.