Rekordowy fotoradar z Warszawy został zdemolowany. Kierowcy wiwatują: "Część i chwała bohaterom"

3 tygodni temu
Ktoś zniszczył nowy fotoradar postawiony niedawno przy Al. Jerozolimskich w Warszawie. Był prawdziwym rekordzistą, więc można zrobić, iż miał zaciekłych wrogów. Policja szuka sprawców, tymczasem internauci cieszą się, iż urządzenie zostało zdemolowane.


Superfotoradar w Al. Jerozolimskich (to jedno z najnowocześniejszych urządzeń, np. potrafi mierzyć prędkość na kilku pasach równocześnie, także po zmroku), gdzie jest ograniczenie do 50 km/h, został postawiony w listopadzie zeszłego roku. Tylko przez pierwszy miesiąc zrobił 8 tysięcy zdjęć, dzięki czemu zyskał sławę w całej Polsce.

Do końca stycznia zarejestrował 12,5 tys. wykroczeń. Był po prostu najbardziej dochodowym tego typu urządzeniem w stolicy. Jak łatwo się domyślić, piratom drogowym to się nie podobało.

W zeszłym tygodniu rekordowy jednak fotoradar zniknął. Okazało się, iż został zniszczony (na zdjęciu wygląda to tak, jakby ktoś w niego czymś rzucił) i trafił do naprawy.



Rekordowy warszawski fotoradar w Alejach Jerozolimskich został zniszczony. Mało kto za nim tęskni


– Fotoradar działający od niedawna w Al. Jerozolimskich na wysokości numeru 239 został zniszczony przez nieustalonego dotąd sprawcę. Konieczna będzie naprawa. Fotoradar został zdemontowany, trwa szacowanie kosztów i działania zmierzające do wyegzekwowania tych kosztów od firmy ubezpieczeniowej – przekazał radiu RDC Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Oprócz tego policjanci z komisariatu w Ursusie analizują zapisy monitoringu i poszukują sprawcy. Na razie nie wiadomo, kiedy fotoradar wróci na swoje miejsce. Wiele osób jednak wcale za nim nie tęskni.

"Zniszczyć wszystkie i tak nas już na wszystkim dymają", "Cześć i chwała bohaterom", "Brawo Polacy", "Nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny", "Brawo w koncu ktoś walczy z zegarami śmierci", "Obiecuję nie płakać po nim", "I tak za każdym razem jak go tylko postawią", "Brawo! To jest odwaga obywatelska. Jesteśmy pod okupacją i takie postawy to klasa sama w sobie", "Tyle zarabiał, a tak słabo zabezpieczony. Polska oszczędność" – czytamy w komentarzach pod poniższym postem.



Król fotoradarów wciąż jest w Świdniku. GITD podsumował rok 2024


Możliwe, iż gdyby fotoradar z Al. Jerozolimskich nie został zniszczony, zdetronizowałby ten ze Świdnika. Pod względem łapania piratów jest mistrzem Polski. Z raportu Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego wynika, iż w 2024 roku wykonał aż... 21 044 zdjęcia.

W NaTemat mogliśmy przeczytać, iż kolejne miejsca zajęły fotoradary w województwie śląskim: w Rudzie Śląskiej (10 770 naruszeń), Wanatach (10 284), Bieruniu (10 028) i Gliwicach (9531). Nie tylko fotoradary stanowią bat na kierowców, ale i systemy odcinkowego pomiaru prędkości.

W 2024 roku 65 takich urządzeń wykonało łącznie 371 074 zdjęcia kierowców przekraczających prędkość. Najczęściej do naruszeń dochodziło na autostradzie A4 między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi – fotoradary zarejestrowały tam aż 80 211 przypadków.

Skuteczne też są systemy RedLight, monitorujące wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Również rejestrują mnóstwo wykroczeń. W 2024 roku 47 takich urządzeń zanotowało łącznie 60 509 przypadków złamania przepisów.

Idź do oryginalnego materiału