Włochy biorą pod lupę nieuczciwych producentów samochodów elektrycznych. Według nich koncerny wprowadzały klientów w błąd w kwestii maksymalnych zasięgów samochodów, spadku pojemności akumulatorów oraz polityki gwarancyjnej. Na długiej liście znajdują się takie marki BYD czy Volkswagen.
Nieprawdziwe informacje o parametrach aut EV?
Włoski organ państwowy, który jest odpowiednikiem polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął cztery postępowania dotyczące nierzetelności producentów samochodów elektrycznych. Wśród oskarżonych koncernów znajduje się Tesla, BYD, Stellantis i Volkswagen. W poprzednim tygodniu śledczy z włoskiej policji finansowej Guardia di Finanza przeprowadzili inspekcję i zabezpieczyli materiał dowodowy z siedzib przedsiębiorstw. Zabezpieczone dokumenty pozwolą stwierdzić, czy producenci samochodów EV wprowadzali klientów w błąd w kwestii specyfikacji sprzedawanych pojazdów.
Przedstawiciele urzędu w oficjalnym komunikacie poinformowali, iż zarzuty wobec koncernów obejmują przede wszystkim nieprawdziwe informacje dotyczące zasięgu samochodów EV oraz czynników wpływających na jego ograniczenie (takich jak używanie klimatyzacji czy ogrzewania). Niejasne informacje były przekazywane również w kontekście zużywania się akumulatorów. Klienci nie otrzymywali dokładnych informacji o żywotności baterii oraz ich degradacji podczas codziennego użytkowania, w tym również czynników na to wpływających: częste używanie ładowarek szybkiego ładowania DC oraz długich postojów z pełnymi bateriami, naładowanymi do poziomu 100 proc. bądź powyżej 80 proc. Ponadto, również warunki gwarancji mogły naruszać prawa konsumentów.
Tylko jedna marka współpracuje z włoskim urzędem
Agencja Reuters informuje, iż dotychczas tylko Stellantis zdecydował się współpracować z włoskim urzędem. Firma poinformowała, iż zostały dostarczone już wszystkie wymagane informacje i dokumenty. Wyraża również przekonanie, iż wyniki dochodzenia potwierdzą to, iż Stellantis działa uczciwie i zgodnie z oczekiwaniami klientów. W przypadku BYD i Volkswagen, przedstawiciele firm nie chcieli komentować sprawy. Marka Tesla w ogóle nie odniosła się do prowadzonego śledztwa. Zgodnie z włoskim prawem kary za wprowadzanie konsumentów w błąd oscylują wokół 5 tysięcy euro, do choćby 10 milionów euro.
Zobacz również: Prawie połowa Polaków kupi w tym roku nowy samochód. Ale tylko w przypadku 4% będzie to elektryk
Źródło: moto.pl, AutoŚwiat
Fot: Canva