Powstaje czarna lista kierowców. To "haczyk" na kombinatorów. 8 tysięcy i koniec

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl


Fotoradary nie próżnują, a spora ilość kierowców otrzymuje wezwania do opłacenia mandatu. Sęk w tym, iż nie wszyscy kwapią się do uregulowania tej należności, licząc m.in. na przedawnienie sprawy. W najbliższych miesiącach ten zwyczaj zostanie ukrócony.
Na terenie Polski znajduje się ponad kilkaset fotoradarów, które rejestrują wykroczenia drogowe. Kierowcy obciążeni mandatami z tytułu przekroczenia dozwolonej prędkości znaleźli pewne luki prawne w systemie. W ten właśnie sposób spora część osób zdołała uniknąć odpowiedzialności. Dodatkowo w ostatnich latach coraz popularniejsza staje się metoda "na Ukraińca". Rząd, obserwując tę sytuację, opracował plan, który ukróci pomysły kombinatorów.


REKLAMA


Zobacz wideo Uciekał przed policją, rozbił BMW w centrum Gorzowa


Jak zapłacić mandat z fotoradaru? Lepiej nie zwlekaj, bo możesz trafić na czarną listę
Czarna lista z definicji nikomu nie kojarzy się najlepiej. Funkcjonariusze wszystkich jednostek służb kontrolnych już w najbliższym czasie będą mieli wgląd do tego typu rejestru. Znajdą się w nim kierowcy, którzy nie zechcą współpracować z policją (chodzi o podanie danych osoby kierującej autem w momencie sfotografowania pojazdu przez fotoradar - jeżeli nie jest nią właściciel) lub obywatele uchylający się od zapłacenia mandatu nałożonego na podstawie wykonanego zdjęcia.
Zobacz też: Kazali im szukać nowych mieszkań. 40 tysięcy osób może zostać bez dachu nad głową
Niektórym może się wydawać, iż to tylko kolejna próba nastraszenia uczestników ruchu drogowego poruszających się samochodami. W rzeczywistości osoba kontrolowana, która będzie wpisana na czarną listę, może spodziewać się poważnych konsekwencji. Motywacja do zapłacenia 100, 200, a choćby 400 zł mandatu będzie naprawdę solidna.


Czarna lista kierowców. Kombinatorzy mogą stracić samochód
Dotychczas kierowcy, na których został nałożony mandat przez fotoradar, mogli wymigać się z opłacenia kary, licząc na przedawnienie się sprawy. Kolejną luką w systemie był fakt, iż władze nie mogły pociągnąć do odpowiedzialności właściciela pojazdu, a osobę kierującą samochodem w momencie zarejestrowania wykroczenia. Stąd też modna stała się praktyka wskazywania fikcyjnych osób (używając danych np. obywateli Ukrainy), których nie dało się namierzyć. W ten oto sposób należność ponownie nie została uregulowana, a konto poszczególnych uczestników ruchu wciąż pozostawało czyste.


W ciągu kilku najbliższych miesięcy - jeżeli ustawa fotoradarowa zostanie uchwalona w Sejmie - w życie wejdzie czarna lista. Osoby, które zignorują mandat lub do 3 miesięcy nie wskażą kierowcy nadużywającego przepisy ruchu drogowego, mogą spotkać poważne konsekwencje. Podczas kontroli, kiedy funkcjonariusze zorientują się, iż dany obywatel znajduje się w niechlubnym rejestrze, policjanci będą zobowiązani do zatrzymania dowodu rejestracyjnego auta oraz odholowania pojazdu na policyjny parking. Jedyną drogą do odzyskania mienia będzie uregulowanie należytych płatności.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału