Potrawy Suzuki stały się faktem. Oferta dla fanów kuchni orientalnej

4 dni temu

Spora część fanów motoryzacji może uznać, iż to absurdalny pomysł. Pamiętajmy jednak, iż marketing zatacza coraz większe kręgi, bez względu na dziedzinę. Promowanie samochodów można więc połączyć z przeróżnymi branżami, czego przykładami mogą być potrawy Suzuki. Brzmi to dziwnie, ale istnieje naprawdę.

Potrawy Suzuki – klucz to zwrócić uwagę

Trudno jednoznacznie twierdzić, co było inspiracją do powstania tego projektu. Niemniej jednak sam w sobie jest interesujący i może przyczynić się do wzmocnienia wizerunku japońskiego producenta. Warunek jest jeden: potrawy Suzuki muszą być smaczne i przystępne cenowo.

Jak można się domyślać, inżynierowie nie przerzucili się na kulinaria. Krótko mówiąc, nie zmienili fachu. Stworzeniem dań zajęli się profesjonalni kucharze, których pracę okraszono odpowiednimi historiami oraz produktami.

Efekty można nazwać „sympatycznymi” z perspektywy reklamowej, acz w takich sytuacjach najbardziej chodzi o smak. Niestety, nie da się go ocenić z naszej perspektywy, dlatego pozostaje zaufać producentowi i jego wyborom.

Już przetestowane

Czas wdać się w szczegóły techniczne tego przedsięwzięcia. Wspomniani kucharze zostali zaangażowani dzięki sieci restauracji Torizon, która specjalizuje się również w tworzeniu gotowych dań.

Co ciekawe, wszyscy pochodzą z Indii, co nie jest przypadkowe. Zacznijmy jednak od tego, iż kooperacja z japońską marka rozpoczęła się na początku 2024 roku. Wtedy też zaczęto serwować danie wegetariańskie Torizon w stołówce pracowniczej.

Brown Chickpea Masala

Co ciekawe, robotnicy zaczęli je doceniać, co skłoniło firmę do wykorzystania potencjału kulinarnego w nowy sposób. I tak powstał pomysł, by zaoferować je komercyjnie – również poza fabrykami azjatyckiego producenta.

Wątek Indii nie jest tu przypadkowy. To właśnie tam wszystko się zaczęło. Potrawy Suzuki nie obejmują mięsa, co oznacza, iż są przeznaczone dla wegetarian. Dziś to już na pewno nikogo nie dziwi.

Potrawy Suzuki dostępne w sklepie

Gdzie w tym wszystkim przemycono motyw japońskiej marki? Otóż, każde z dań jest identyfikowane z konkretnym modelem. Na opakowaniach znajdują się sylwetki takich tuz, jak Jimny czy Haybusa.

Tak, projekt marketingowy obejmuje również motocykle. Jako iż głównymi odbiorcami są obywatele Indii, wszystkie potrawy Suzuki zostały przyprawione curry. Ich dużą zaletą jest łatwość i szybkość przygotowania.

Tomato Lentil Dahl

Seria posiłków Suzuki jest już oferowana na stronie producenta. Ile kosztują? Startują od 918 rupii, co stanowi wydatek około 38 złotych. Nie jest to tanie w porównaniu do polskich odpowiedników. Trzeba jednak uczciwie dodać, iż to seria limitowana.

Pierwsza propozycja to Daikon Sambal z grafiką Suzuki Hayabusa. To gulasz południowoindyjski z rzodkiewką, kurkumą i marchewką. Ma wyrazistą kwasowość i najlepiej smakuje z ryżem. Charakteryzuje się ostrością na trzecim poziomie (w skali 1-5).

Green Vegetable Moong Dal

Alternatywę stanowi Tomato Lentil Dahl utożsamiane ze Swiftem. To też gulasz, ale w stylu północnych Indii. Dominują tu pomidory, kminek i soczewica. Poziom ostrości określany jest na cyfrą 2.

W ofercie jest również Brown Chickpea Masala, czyli potrawa Suzuki nawiązująca do Jimny. Opiera się na brązowej ciecierzycy. Wzbogacają je pomidory i zielone papryczki chili. Ostrość zasługuje na „czwórkę”.

Ostatnia z propozycji to Green Vegetable Moong Dal, z którym wiąże się V-Strom. Danie również pochodzi z północnych Indii, ale jego fundamentem są żółta fasola mung oraz szpinak musztardowy. Jest w nim lekka gorycz. To najłagodniejsza ze wszystkich propozycji.

Idź do oryginalnego materiału