Polacy sprowadzają coraz więcej aut po kolizjach i wypadkach

3 tygodni temu

Rozwój elektromobilności w Polsce tkwi w martwym punkcie. Jednocześnie rośnie import samochodów pokolizyjnych i powypadkowych do naszego kraju. Część naprawiana jest zgodnie ze sztuką, wiele egzemplarzy to miny, które nigdy nie powinny znaleźć się na polskich drogach. Przedstawiciele Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP) twierdzą, iż istnieje skuteczny sposób na uniknięcie problemów i kupno „pewniaczka”.

Auta pokolizyjne i powypadkowe coraz częściej na polskich drogach

Według najnowszych danych IBRM Samar import samochodów używanych w roku 2024 urósł o 19,5 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. jeżeli chodzi o konkretne liczby, przekłada się to na około 880 tysięcy aut używanych. Wiele z nich jest powypadkowych lub pokolizyjnych. Jak dużo? Niemal 94 procent samochodów sprowadzonych z USA brało udział w kolizji. W przypadku aut z Niemiec (blisko pół miliona egzemplarzy) aż 86,6 procent to auta pokolizyjne lub powypadkowe.

Według prognoz IBRM Samar, liczba sprowadzonych do Polski aut w 2025 roku wzrośnie choćby do około miliona.

  • Polecamy: Samochody elektryczne z darmowym ładowaniem. Kup póki się da

Zdaniem PZWLP dobrą metodą na uniknięcie problemów i ominięcie potencjalnej „miny” jest zakup auta poleasingowego lub po wynajmie długoterminowym. Przez czas trwania leasingu właścicielem auta jest firma leasingowa. PZWLP twierdzi, iż z tego względu auta takie są regularnie serwisowane w ASO lub innych renomowanych sieciach i mają wiarygodną historię serwisową.

Popularne powiedzenie „co tanie, to drogie” to niestety wciąż adekwatne określenie polskiego rynku aut używanych z niepewnego źródła. Na szczęście nie jest to już obraz całego rynku. Firmy leasingowe czy wynajmu długoterminowego prowadzące sprzedaż pokontraktowych aut używanych przedstawiają pełną i prawdziwą historię auta, wraz ze wszystkimi wizytami w serwisach oraz ewentualnymi naprawami, także tymi blacharsko-lakierniczymi. Dlatego chcąc uniknąć przykrych niespodzianek, kupno używanego auta poleasingowego lub po wynajmie długoterminowym jest bezpiecznym rozwiązaniem, gwarantującym nabywcy, iż stan faktyczny pojazdu nie został zatajony

– komentuje Mikołaj Bąk, ekspert PZWLP.

Kupując auto od dealera lub poleasingowe faktycznie istnieje mniejsze ryzyko „wtopy”, ale też zwykle zapłaci się za nie „ekstra”. Czy jednak aby na pewno zawsze jest tak różowo, jak twierdzi PZWLP? Także i na takie auta trzeba uważać, bowiem niektóre eksploatowane w sposób ponadnormatywny (pracownicy traktują auta firmowe gorzej niż prywatne), samochody miewają duże przebiegi, a interwały olejowe są realizowane w trybie long life lub jeszcze rzadszym.

Auta poleasingowe i sprzedawane przez dealerów cieszą się sporym zainteresowaniem, ale kierowcy stosują zasadę ograniczonego zaufania i… bardzo dobrze! Do zakupu każdego auta należy podejść z taką samą dozą ostrożności.

Na co zwrócić uwagę przy zakupie auta?

Jeśli auto było regularnie serwisowane i jest w dobrym stanie technicznym, choćby jako pokolizyjne, ale profesjonalnie naprawione, może być dobrą opcją. Warto jednak zawsze przed zakupem:

  • dokładnie sprawdzić historię pojazdu,
  • wykonać przegląd w niezależnym serwisie,
  • zweryfikować stan techniczny, być może przy użyciu profesjonalnej firmy.

Nikomu nie należy ufać bezgranicznie, bowiem praktyka firm kontrolujących auta przed zakupem potwierdza, iż choćby w ASO może trafić niezłego „ulepa”.

A dlaczego Polacy importują coraz więcej aut, zwłaszcza pokolizyjnych i powypadkowych? Cóż, bo są tańsze. Ceny nowych samochodów w ostatnich latach poszybowały do poziomów nieosiągalnych dla wielu kierowców.

Nowy hybrydowy SUV Geely zasięgiem zawstydzi twojego diesla

Źródło: Rzeczpospolita, PZWLP, IBRM Samar

ciekawostkipolska
Idź do oryginalnego materiału