Polacy jeżdżący samochodami spalinowymi mogą się już szykować na bat finansowy. Przesiadka na elektryka coraz bardziej sensowna?

5 godzin temu

Dalsza jazda samochodami spalinowymi w Polsce będzie wiązać się z coraz większymi wydatkami. Niepotrzebne będą do tego żadne podatki klimatyczne, bo wydłuża się perspektywa wzrostu cen paliw, zwłaszcza diesla. Czy to wpłynie na większą chęć przesiadki na samochód elektryczny? Choć wiele osób ma już utarty pogląd na tę sprawę, warto zrozumieć kilka rzeczy.

Dlaczego jazda samochodami spalinowymi będzie droższa?

O ile już w zeszłym tygodniu ciągłość podwyżek do końca miesiąca wydawała się pewna, o tyle teraz ich skala może nieco przerażać. Przez cały tydzień ceny paliw w polskim hurcie drożały skokowo, a szczególnie źle wygląda to w przypadku oleju napędowego. Przełożenie na ceny detaliczne, które płacimy na stacji będzie to miało w ciągu kilkunastu dni. Jednak na niższe rachunki za paliwo nie ma co liczyć.

fot. freepik.com – ASKG

Dlaczego rafinerie tak podniosły stawki? Wynika to głównie ze wzrostu cen ropy naftowej, której notowania przekroczyły poziom 80 dolarów za baryłkę. – Bardzo mocny impuls do wyraźnych podwyżek dała decyzja amerykańskiego Departamentu Skarbu o wprowadzeniu kolejnych, szerszych sankcji na rosyjską ropę – tłumaczy w komentarzu Magdalena Robak, analityk rynku paliw e-petrol.pl.

Jest drożej, ale to nic przy tym jak drogo będzie

Eksperci nie mają złudzeń, iż jazda samochodami spalinowymi będzie wyraźnie droższa. Tylko w tym tygodniu olej napędowy podrożał średnio o 10 groszy na litrze. Średnia ogólnopolska cena diesla osiągnęła poziom 6,29 zł/l. Natomiast benzyna 95-oktanowa zaliczyła skok cenowy o 8 gr do poziomu 6,15 zł/l. Jej 98-oktanowa odmiana zaliczyła 3-groszową korektę w górę i kosztuje średnio 6,91 zł/l. Paragony grozy dostają też tankujący autogaz, bo droższe na przestrzeni tygodnia 4 gr LPG oferowane jest średnio po 3,25 zł/l.

fot. freepik.com – erainwood98

Jednak kierowcy te ceny i tak będą wspominać z utęsknieniem. Z prognozy e-petrol.pl wynika, iż nie ma najmniejszych szans na utrzymanie się obecnych stawek diesla. Olej napędowy ma kosztować średnio 6,30-6,42 zł/l. Oczekiwane są także podwyżki benzyn 95-tki i 98-ki (odpowiednio 6,13-6,25 zł/l i 6,90-7,02 zł/l). Jeszcze droższy będzie też autogaz, ponieważ spodziewany przedział cenowy dla LPG to 3,25-3,33 zł/l. w tej chwili najlżej podwyżki odczuwać mieszkańcy woj. śląskiego, gdzie na razie wszystkie wymienione paliwa są najtańsze.

Polacy nie będą chcieli jeździć samochodami spalinowymi, tylko elektrykami?

Rosnące koszty jazdy samochodami spalinowymi poprzez drożejące paliwo długoterminowo mogą zachwiać przywiązaniem do nich. Wydatki wielu gospodarstw domowych, a choćby firm mogą skłonić do poszukiwania oszczędności. W istocie samochód elektryczny już teraz może się opłacać wielu osobom. Pamiętajmy, iż bateryjne pojazdy najlepsze zasięgi mają w mieście, gdzie muszą często hamować, czyli odzyskiwać energię. Możliwość ładowania z gniazdka w ciągu nocy, obniża też koszty uzupełniania energii do śmiesznych poziomów.

fot. pgedoladujauto.pl

Odpowiedzią na wysokie ceny samochodów elektrycznych jest nadchodząca, nowa edycja programu „Mój elektryk”. W obecnym kształcie program ma skupić się na dofinansowaniach dla osób fizycznych. Maksymalna wartość dotacji ma wynieść 40 tys. zł. Co ciekawe, wiele salonów mocno obniżyło ceny elektryków po nowym roku. Niektórzy dają na nie rabaty w wysokości aż 40 tys. zł, czyli tyle, ile teoretycznie będzie można maksymalnie uzyskać. Koszt zakupu może zatem być o wiele niższy, niż może się wydawać.

Idź do oryginalnego materiału