Pół wieku temu w „Motorze” – przeglądamy wydanie nr 44 z 1974 r.

3 godzin temu

Czym żyła zmotoryzowana Polska 50 lat temu? Wrażenie robił nowy Citroen, właściciele Trabantów i miłośnicy karawaningu w jednym – zyskiwali nowe możliwości, denerwowały braki w zaopatrzeniu w części, poszerzaliśmy też swoją wiedzę na temat budowy Fiata 126p. Zajrzyjmy do „Motoru” z 3 listopada 1974 r.

Jesień najwyraźniej wpłynęła na wybór okładkowego zdjęcia. W numerze sporo informacji praktycznych – ciągle poszukiwano wszelkich wiadomości i danych dotyczących małego Fiata. Pojawiła się więc kolejna porcja wiedzy, tym razem na temat pompy paliwa. Tradycyjnie dla włoskiej marki stosowano urządzenie mechaniczne, przeponowe, napędzane od wałka rozrządu silnika poprzez popychacz. Do pompy poprowadzone były dwa przewody paliwowe – z baku i do gaźnika.

https://magazynauto.pl/wiadomosci/polski-fiat-126p-daje-sie-lubic-pierwsze-doswiadczenia-uwagi-oceny-motor-nr-36-z-1975-r,aid,3438

Obsługa pompy polegała na okresowym sprawdzeniu mocowania, szczelności oraz oczyszczeniu siatki filtrującej. Gdy ciśnienie tłoczenia było niewystarczające, należało dokręcić wkręty mocujące górną część do korpusu, oczyścić siatkę filtrującą, sprawdzić: przeponę wraz ze sprężyną, stan i działanie zaworków oraz dźwignię przekazującą ruch popychacza (w razie odkształcenia – wymienić.)

fot. archiwum

Flagowy model Citroena

fot. archiwum

Citroen – jak Volvo – słynął pół wieku temu z długowiecznych modeli. Popularny 2CV oferowany był przez ponad pół stulecia (wprowadzono go do sprzedaży w roku 1949, w 1974 r. był więc raptem w połowie swojej rynkowej bytności), flagowego DS-a wytwarzano równo dwie dekady. Gdy nadeszła premiera następcy tego ostatniego modelu, oczekiwano, iż też przetrwa lata.

Uprzedzając: tak właśnie się stało, Citroena CX produkowano do 1991 roku. I przez cały ten okres prezentowało się awangardowo. Opływowa sylwetka, futurystyczne wnętrze, hydropneumatyczne zawieszenie – to wszystko robiło wrażenie. Trochę mniejsze gama silnikowa. Już w chwili debiutu były to przestarzałe silniki czterocylindrowe.

https://magazynauto.pl/wiadomosci/citroen-cx-samochod-na-lat-20-prezentacja-z-motoru-nr-44-z-1974-r,aid,4363

Przyczepa dla Trabanta

fot. archiwum

Specjalnie dla naszego Fiata 126p w zakładach w Niewiadowie skonstruowano przyczepę kempingową N126. Nasi zachodni sąsiedzi ze wschodnich Niemiec nie chcieli być gorsi i wprowadzili do sprzedaży domek na kółkach z myślą o kierowcach Trabantów. Model o oficjalnej nazwie HP 400.83 (nazywany też QEK Junior) ważył 300 kg, czyli dokładnie tyle, ile wynosił dopuszczalny uciąg Trabanta 601.

https://magazynauto.pl/wiadomosci/na-ile-wystarczy-trabant-601-oraz-trzy-zdania-do-zapamietania-motor-nr-10-z-1988-r,aid,3361

Nadwozie wykonano oczywiście z poliestru wzmacnianego włóknem szklanym, wymiary zewnętrzne to 290 cm długości i 192 cm szerokości i 178 cm wysokości wnętrza. Okna nie były otwierane, wentylację zapewniał uchylany dach.

https://magazynauto.pl/wiadomosci/na-wakacje-za-granica-fiatem-125p-z-przyczepa-n-126-relacja-z-motoru-z-1978-r,aid,3496

Problem z częściami zamiennymi

fot. archiwum

Smutkiem napawał poziom zaopatrzenia w części zamienne – było ich tak mało, iż jeżeli się już pojawiały, wykupywano je „na zapas” i spirala braków tylko się nakręcała. Dowodem była historia opisana przez jednego z naszych dziennikarzy. Po drobnej stłuczce do wymiany kwalifikował się błotnik Fiata 126p. W ustroju miodem i mlekiem płynącym rozwiązaniem miała być wymiana całego boku auta, bo akurat tej jednej potrzebnej części osobno nie można było kupić. Inni czytelnicy narzekali, iż choćby na wymianę lusterka w Maluchu musieli czekać rok.

Na zdjęciu powyżej ówczesny sklepik motoryzacyjny na ulicy Elektoralnej w Warszawie. Pełnił rolę głównej bazy zaopatrzeniowej w części zamienne dla Polskiego Fiata 126p.

Idź do oryginalnego materiału