3 godzin temu
O czym pisał tygodnik „Motor” 50 lat temu? Numer zdominowały jednoślady, ale mimo obiecującej okładki – głównie rodzimej produkcji. Na łamach zagościły także nowy Nissan, rozważania o odwiecznym konflikcie turystyki (szczególnie tej moto) z przyrodą, a także… sam Elvis Presley. Dziś zaglądamy do archiwalnego egzemplarza z 19 października 1975 r.
Jednoślady zdominowały jesienne wydanie „Motoru”. Imponująca Honda błyszczy na okładce, ale na kolejnych stronach górę wzięła mniej barwna rzeczywistość. Sporo miejsca poświęcono nowościom z bydgoskiej fabryki, czyli motorowerom Romet 50-T 1 i 50-TS 1, mającym zaspokoić coraz to większe wymagania krajowych odbiorców. Zerwano więc z dotychczasową tradycją i skonstruowano siodło kanapowe dla dwóch osób. Silnik o pojemności 49,8 cm3 i mocy 2,5 KM połączono z trójprzełożeniową skrzynią biegów.
Model 50 T-1 określano jako turystyczny (niewielki bagażnik), a wariant 50 TS-1 – jako przystosowany do wycieczek w terenie. Oba były do nabycia tylko za gotówkę (cena wynosiła 6500 lub 6600 zł).
Nowy Nissana Silvia
Krótka notka o mniej znanym w Polsce modelu Nissana – czyli drugiej generacji coupe o wdzięcznej nazwie Silvia, nazywanego też New Silvia.
Turystyka a środowisko
„Turystyka i ochrona środowiska są współzależne i muszą ze sobą ściśle współpracować. Pod warunkiem, iż turystyka będzie oparta na planowaniu i przemyślanych funkcjach ruchu turystycznego”. Tym właśnie problemom poświęcona była IV Konferencja Naukowa w Zielonej Górze.
Zwracano uwagę, iż największą popularnością cieszą się tylko niektóre regiony, a do najbardziej przeciążonych należą obszary nadmorskie i góry. To zwiększa ryzyko naruszenia równowagi ekologicznej, a największym niebezpieczeństwem dla lasów, jezior i czystości obszarów rekreacyjnych jest masowy ruch weekendowy.
https://magazynauto.pl/wiadomosci/jedziemy-na-piknik-przeglad-akcesoriow-dla-zmotoryzowanych-motor-25-1995,aid,5458Ochrona środowiska powinna polegać na stworzeniu stref ciszy, budowaniu parkingów przydrożnych, a także wprowadzeniu ograniczeń w poruszaniu się samochodami, które można zastępować pojazdami o napędzie elektrycznym lub zaprzęgami konnymi. 50 lat później, np. w Tatrach, ten temat jest przez cały czas aktualny.
Król za kierownicą
fot. CAF – PANA
Znany amerykański piosenkarz Elvis Presley opuścił szpital w Memphis, gdzie przebywał na kilkudniowej obserwacji. W drodze ze szpitala do domu legendzie towarzyszyło grono przyjaciół na 3-kołowych pojazdach napędzanych elektrycznością. Jego słabość do motoryzacji była równie silna, jak do substancji powszechnie uznawanych za szkodliwe dla zdrowia.
Skany w materiale pochodzą z „Motoru” numer 42 z 1975 r.
