Z analizy dziesiątek tysięcy zapytań w bazie CARFAX, która gromadzi dane o ponad 23 milionach pojazdów w Polsce, wyłania się klarowny obraz preferencji Polaków.
Statystyczny samochód, którego historię chcemy prześwietlić, ma 11 lat i średni przebieg na poziomie 161 tys. km. Dominacja niemieckiej motoryzacji jest bezdyskusyjna.
Na czele zestawienia najchętniej weryfikowanych marek znajduje się BMW, które stanowi 9 proc. wszystkich wyszukiwań. Tuż za nim plasuje się Audi z wynikiem 8 proc., a podium zamyka Volkswagen (7 proc.). W pierwszej piątce znajdziemy jeszcze Mercedesa i Forda (po 6 proc.).
Jeśli przyjrzymy się konkretnym modelom, trend ten staje się jeszcze bardziej wyraźny. Absolutnymi hitami rynku wtórnego są:
BMW serii 3 (2 proc. wszystkich wyszukiwań),
Audi A4 (2 proc. wszystkich wyszukiwań),
Volkswagen Golf (2 proc. wszystkich wyszukiwań),
BMW serii 5 (2 proc. wszystkich wyszukiwań),
Opel Astra (2 proc. wszystkich wyszukiwań).
Te modele od lat cieszą się niesłabnącą popularnością, co potwierdza, iż aspiracje Polaków kierują się w stronę solidnych i dobrze postrzeganych konstrukcji. Jednak wiek tych pojazdów – w przypadku BMW i Mercedesa średnio 13 lat – pokazuje, iż często sięgamy po auta wcześniejszych generacji.
Niemiecka precyzja kontra twarde realia rynku
Dlaczego wciąż tak chętnie wybieramy samochody używane zza naszej zachodniej granicy? Zdaniem ekspertów, kluczową rolę odgrywają tu głęboko zakorzenione stereotypy i czynnik aspiracyjny.
– Patrząc na aktualne dane z rynku wtórnego w Polsce widać wyraźnie, iż mimo wysokiego ryzyka zakupu, wynikającego z dużego odsetka aut powypadkowych i niepewnych przebiegów, wciąż dominują marki niemieckie. Ten trend ma głębokie podłoże, gdyż od lat niemieckie samochody kojarzą się z jakością, solidnością, świetnymi adekwatnościami jezdnymi i komfortem, a ich reputacja jest tak silna, iż często przeważa nad racjonalną oceną stanu technicznego pojazdu – wyjaśnia Robert Lewandowski, Business Development Manager CARFAX Polska.
Jak dodaje ekspert, choćby kilkunastoletnie egzemplarze marek premium, o ile były prawidłowo serwisowane, mogą oferować znacznie lepsze wrażenia z jazdy niż nowsze, ale budżetowe konstrukcje.
Nie bez znaczenia jest też łatwy dostęp do części zamiennych i rozbudowana sieć serwisowa, co obniża koszty potencjalnych napraw.
– Nie bez znaczenia jest też czynnik aspiracyjny. Dla wielu osób posiadanie BMW czy Audi wciąż stanowi symbol statusu, choćby jeżeli auto ma kilkanaście lat – zauważa Lewandowski.
Warto również pamiętać o strukturze podaży. Handlarze sprowadzają do Polski przede wszystkim te pojazdy, które są łatwo dostępne na zachodnich rynkach i opłacalne w hurcie, a tam dominują właśnie niemieckie floty.
Wypadkowa przeszłość i kompromis finansowy
Niestety, dane CARFAX brutalnie obnażają rzeczywistość. Aż 63 proc. aut, których historię sprawdzali Polacy w tym systemie i tych bazach danych, miało odnotowane kolizje lub uszkodzenia. Co więcej, 84 proc. pojazdów obciążonych jest różnego rodzaju ryzykami, takimi jak nietypowe wskazania licznika.
Problem ten dotyczy w równym stopniu samochodów sprowadzanych z zagranicy (które stanowią połowę sprawdzanych aut), jak i tych z krajowego rynku.
– Decyzje zakupowe Polaków to często kompromis między marzeniami a realiami finansowymi. Część nabywców świadomie akceptuje fakt, iż auto jest powypadkowe i ma duży przebieg, uznając, iż w tej cenie i tak lepiej wziąć dobrze wyposażony model z segmentu premium niż młodszy, mniej prestiżowy samochód w podstawowej wersji – tłumaczy Robert Lewandowski.
Obserwujemy także ciekawą zmianę w budżetach przeznaczanych na zakup samochodu. Kurczy się segment najtańszych aut do 20 tys. zł, a rośnie zainteresowanie pojazdami z przedziału 50-100 tys. zł.
To efekt poprawy sytuacji finansowej Polaków, ale też kalkulacji, iż droższy, ale młodszy i pewniejszy samochód może w dłuższej perspektywie generować niższe koszty eksploatacji.
Co przyniesie przyszłość? Zdaniem ekspertów, w ciągu najbliższych 3-5 lat na rynku wtórnym zaczną pojawiać się w większej liczbie samochody elektryczne. – W statystykach wyszukiwań obok BMW serii 3 czy Audi A4 coraz częściej zobaczymy Teslę, Hyundaia KONA Electric czy Volkswagena ID.3, co będzie powolną, ale nieuniknioną zmianą oblicza rynku – podsumowuje Lewandowski.