Jak najefektywniej uczyć się historii? Oczywiście, iż nie z samych książek, ale obcując i dotykając żywej historii. Właśnie taka wyjątkowa okazja nadarzyła się w niedzielę, 25 maja, na Placu Zwycięstwa w Pile, a dzień wcześniej na pilskim lotnisku. W tych dwóch miejscach otworzyła swe karty żywa historia polskiej motoryzacji, bowiem Gród Staszica odwiedzili uczestnicy Ogólnopolskiego Zlotu FSO Automobilklubu.
Organizatorami tegorocznego zlotu samochodów FSO są Kasia Zerzut-Wylegała i jej druga połowa – Wiktor Wylegała. Na główną bazę majowego zlotu, małżeństwo z Piły, wybrało ośrodek Leśna Chata w Jastrowiu, zaś na miejsce sprawnościowych konkursów oraz prezentacji tych wyjątkowych pojazdów – Piłę. Właśnie na Placu Zwycięstwa miał miejsce epilog tegorocznej imprezy. Tam też samochody zostały zaprezentowane licznej publiczności.
Jak mówi Wiktor Wyległa, stowarzyszenie FSO AUTOKLUB, mające swą siedzibę w warszawskim Muzeum Kultury, istnieje od 2002 roku, natomiast on wraz z żoną wstąpili do klubu dwa lata później. – Stowarzyszenie zrzesza miłośników FSO z całej Polski. Duży odsetek jest z Warszawy, z Polski centralnej, ale jak widać dzisiaj na Placu Zwycięstwa, także sporo pasjonatów pojazdów wyprodukowanych w FSO jest z Wielkopolski i innych części kraju. Członków zrzeszonych w Stowarzyszeniu jest ok. 50, ale jest też bardzo wielu sympatyków tych samochodów, co potwierdza nasze forum klubowe, gdzie jest naprawdę wiele osób – mówi organizator zlotu, Wiktor Wylegała.
Co sprawia, iż wydawać by się mogło niezbyt reprezentacyjne, stare samochody stały się pasją tak wielu osób?
- Kieruje nami sympatia do tych samochodów oraz chęć, żeby one przetrwały próbę czasu. Fabryka FSO już nie istnieje, chcemy zatem, aby nie umarła pamięć o naszej rodzimej motoryzacji. Z reguły nasze zloty są weekendowe, od piątku do niedzieli. Staramy się organizować dwa zloty w roku, w maju i powiedzmy w sierpniu. Zloty organizujemy w różnych miejscach Polski. A dwa lata temu odbył się międzynarodowy zlot FSO na Węgrzech, nad Balatonem. W tym roku padło na Jastrowie i Piłę – wyjaśnia pan Wiktor. – W Pile wspólnie z Automobilklubem Pilskim w sobotę zorganizowaliśmy na lotnisku próbę sprawnościową, która polegała na przejechaniu w jak najlepszym czasie wytyczonego odcinka ze slalomem i szykanami. Kilka godzin byliśmy na lotnisku, a następnie wróciliśmy do Jastrowia, gdzie odbyła się impreza integracyjna. A dzisiaj rano (w niedzielę) uformowaliśmy kolumnę i pod eskortą policji złotowskiej, a od granicy powiatu pilskiego tutejszej, dojechaliśmy do Placu Zwycięstwa, gdzie stworzyliśmy wystawę samochodów FSO – kontynuuje Wylegała.
W tegorocznym zlocie wzięli udział FSO-wcy z Wielkopolski, ale także z Warszawy, Wrocławia, Gdańska czy Białegostoku. Do Piły dojechało 37 pojazdów, ale w Jastrowiu było ich ponad czterdzieści. Wśród nich przewaga Polonezów, ale także nie zabrakło Fiatów 125P, różnych roczników. Na Plac Zwycięstwa dojechała również pięknie utrzymana, czarna Warszawa oraz Fiacik 126P.
Organizatorzy dziękują lokalnym władzom za dużą przychylność i bezproblemowe wyrażenie zgody na wykorzystanie centralnego placu miasta oraz lotniska, a także policji za m.in. bezkolizyjne pilotowanie kolumny samochodów FSO.
Marek Mostowski
Fot. Sebastian Daukszewicz i mm