Hyundai znów to zrobił. Po bardzo udanym Ioniqu 5 N, Koreańczycy poszli za ciosem i dołożyli kolejną cegiełkę do świata sportowych elektryków. Nie myślcie jednak, iż po prostu przełożyli wnętrzności do innego nadwozia. Ioniq 6 N został nie tylko udoskonalony, ale także wyposażony w szereg rozwiązań, które choćby u największych przeciwników elektryfikacji wywołają uśmiech. Przekonałem się o tym jako jeden z nielicznych dziennikarzy z Europy na torze Formuły 1 w koreańskim Yeongam.