
Nowa głowa kościoła została ciepło przyjęta przez świat. Uznawana jest za bardzo dobry wybór, co wiąże się z otwartym, empatycznym charakterem i komunikatywnością. Można odnieść wrażenie, iż nowy włodarz Watykanu będzie bliżej ludzi. Wydaje się, iż papież na motocyklu to na tyle niecodzienny widok, iż można to zinterpretować jako jeszcze lepszą integrację ze społeczeństwem.
Głowa kościoła lubi motoryzację
Leon XIV od lat jest miłośnikiem samochodów. W sieci można znaleźć wypowiedzi świadczące o jego relaksacyjnym podejściu do prowadzenia samochodów. Okazuje się, iż lubi również jednoślady, co nie oznaczy, iż będzie nimi jeździł. Papież na motocyklu stanowi więc wyjątkowy obraz i niewykluczone, iż nigdy się nie powtórzy.
Zacznijmy od tego, iż zasiadał za kierownicami przeróżnych pojazdów. Jak doniósł Reuters, w przeszłości użytkował choćby pick-upa. Woził nim żywność dla powodzian w Peru. Był widywany również za kierownicą niewielkiego Fiata.
Jakiś czas temu był widziany jako pasażer Volkswagena Multivana, którym jechał do sanktuarium Matki Boskiej w Genazzano. Zajmował miejsce obok kierowcy, a nie w drugim rzędzie, co sugeruje, iż lubi podróżować i raczej nie chce się ukrywać za przyciemnionymi szybami.
We flocie papieskiej znajdują się także nowe pojazdy elektryczne – to wózki przypominające te golfowe. Ich skromne gabaryty sprawiają, iż będą łatwe do transportu lotniczego, co jest bardzo ważne podczas organizowania wyjazdów.
Co robi papież na motocyklu?
Przejdźmy teraz do głównego wątku, który wydaje się wręcz zaskakujący. Jak już wspomnieliśmy, papież na motocyklu nie będzie widywany podczas przejażdżek po Watykanie. To wyjątkowa sytuacja, która jest związana akcją charytatywną.
Zacznijmy od tego, iż prezentowany jednoślad został przekazany przez BMW Motorrad. To model R18 Transcontinental, czyli największy cruiser przystosowany do dalekich podróży. Został oczywiście polakierowany na biało. Jedynie jego rama jest czarna.

Śnieżny lakier uzupełniają chromowane akcenty podkreślające charakter premium motocykla. Co ważne dla fanów głowy kościoła katolickiego, BMW zostało oficjalnie podpisane. Autograf papieża Leona XIV znajduje się na baku. Uzupełnia go data.
Prezentowane R18 zostanie oficjalnie przekazane na aukcję. Kwota, którą uda się uzyskać z jego sprzedaży zostanie przekazana dzieciom z Madagaskaru, które potrzebują wsparcia ekonomicznego. Cel jest zatem szczytny.
Papież na motocyklu BMW
Bawarska marka nie oferuje za wielu maszyn tego rodzaju. Tak naprawdę to jedyny przedstawiciel pełnoprawnych cruiserów w ofercie. BMW R18 było przez nas testowane – w wersjach Classic i Custom. Zrobiło naprawdę duże wrażenie.
Dysponuje silnikiem typu bokser, którego pojemność to aż 1,8 litra. Odstające cylindry może nie pozwalają na wyprostowanie nóg, ale z perspektywy użytkownika wyglądają wręcz obłędnie. Trudno byłoby wskazać bardziej imponującą maszynę w tej klasie.
Projektanci tego motocykla zadbali również o liczne detale. Świetnie prezentuje się odsłonięty wał kardana, a także długie wydechy. Warto dodać, iż do R18 stosowane są liczne akcesoria. Papieski motocykl jest maksymalnie wyposażoną konfiguracją.