Nowy, odświeżony Opel Corsa został przygotowany według sprawdzonego już przepisu – weźmy istniejące auto, dajmy mu przedni pas Vizor i wszystko będzie dobrze. I faktycznie – jest.
Najnowsze wcielenie Opla Corsy wygląda bowiem tak:
I na tle wersji przedliftingowej wygląda naprawdę wspaniale – do tego tak, jakbyśmy faktycznie mieli do czynienia z nowym modelem, a nie tylko odświeżeniem w połowie cyklu rynkowej obecności.
Nowości z przodu nie dotyczą jednak wyłącznie pasa przedniego i – jak to uczciwie określa Opel w komunikacie prasowym – m.in. „wlotów powietrza”. Zmieniły się chociażby reflektory – przez cały czas są to po odpowiedniej dopłacie adaptacyjne Intelli-Lux LED, ale teraz oferują 14 zamiast 8 modułów świetlnych, dzięki czemu oświetlanie drogi ma być jeszcze bardziej precyzyjne, a ewentualne oślepianie innych kierowców – jeszcze mniej prawdopodobne.
Zmiany z zewnątrz objęły też tył samochodu. Jest tak:
A było tak:
Aczkolwiek w tym przypadku główne różnice to monstrualny napis C O R S A na tylnej klapie i przy okazji nowa kamera cofania „o wysokiej rozdzielczości”.
Nowy Opel Corsa – co zmieniło się w środku?
Będzie tak:
A było tak:
Wprowadzono tutaj m.in. nowe wzory tapicerki, nowy projekt dźwigni zmiany biegów, nową kierownicę, nowy cyfrowy kokpit i nowy system multimedialny, obsługę online nawigacji i bezprzewodowych aktualizacji, a także lepsze jakości wyświetlacze. Dodatkowo Apple CarPlay i Android Auto są teraz obsługiwane bezprzewodowo.
Nowy Opel Corsa – co pod maską?
Do wyboru będą dwie wersje elektryczne. Pierwsza zaoferuje napęd o mocy 136 KM i zasięg na poziomie 357 km. Druga będzie nie tylko mocniejsza (156 KM), ale też powinna przejechać kawałek dalej bez ładowania (402 km). W jednym i drugim przypadku szybkie ładowanie od 20 do 80 proc. ma zająć mniej więcej 30 minut.
W kwestii jednostek spalinowych Opel w komunikacie prasowym wspomniał przede wszystkim o jednej nowości – 48-woltowej instalacji, która sprawia, iż Corsa będzie teraz miękką hybrydą. Dodatkowo benzynowe silnik 100 i 136 KM będą sprzedawane z nową, dwusprzęgłową przekładnią automatyczną. Co stanie się z dotychczas podstawową, 75-konną jednostką benzynową oraz wysokoprężnym 1,5 – tego na razie nie wiadomo.