Oto Ferrari Enzo z 2003 roku, które pachnie nowością. Można je wylicytować

profiauto.pl 1 rok temu

Ferrari Enzo zakończyło swój produkcyjny żywot w 2004 roku. Mimo to jeden egzemplarz, praktycznie bez przebiegu i jeszcze w folii ochronnej, trafił na aukcję. Jak to możliwe?

Ferrari Enzo powstało jako hołd wobec założyciela firmy z Maranello

Ferrari zbudowało 349 egzemplarzy tego modelu, który w założeniu miał być oferowany stałym klientom marki. Z czasem zwiększono limit produkcyjny do 399 sztuk (plus jedną dodatkową sztukę, którą przekazano organizacji charytatywnej w Watykanie).

Wydawać by się mogło, iż blisko 20 lat od wycofania auta z produkcji kupno nowego, nie zarejestrowanego egzemplarza jest absolutnie niemożliwe. Tymczasem na aukcję RM Sotheby’s trafił model z przebiegiem 227 kilometrów. Z czego większość można przypisać kierowcom testowym, jeszcze przed dostawą pojazdu do klienta.

Ferrari Enzo z 2003 roku wygląda, jakby właśnie opuściło fabrykę

Jego nabywca nie zdecydował się na użytkowanie auta, które może pochwalić się folią ochronną, m.in. na pedałach, za siedzeniami i na progach bocznych. Kluczyk wciąż pozostaje w oryginalnym plastikowym opakowaniu, nigdy nie rozpakowywany był również fabryczny trzyczęściowy zestaw bagażowy. Wszystko to czyni z Enzo niesamowitą okazję dla kolekcjonerów ceniących wyjątkowość.

O oryginalności tego Ferrari Enzo świadczy także wyposażenie

To jeden z dziewięciu egzemplarzy wykończonych srebrnym lakierem Argento Nurburgring 101/C i jedyny, którego wnętrze ma skórzaną tapicerkę Cuio. Pozostałe egzemplarze miały czarne lub czerwone kokpity.

Nie ma zaskoczenia, jeżeli chodzi o silnik

Podobnie jak inne Ferrari Enzo, tak i wystawiony na sprzedaż egzemplarz napędzany jest centralnie umieszczoną wolnossącą 12-cylindrową jednostką o pojemności 6 l. Silnik wytwarza 660 KM, a moc trafia na tylne koła za sprawą 6-biegowej sekwencyjnej skrzyni biegów.

Oczywiście, możliwość ściągnięcia folii ochronnej i innych zabezpieczeń z nowego rzadkiego superauta, które skończyło dwadzieścia lat, będzie odpowiednio wycenione. Potencjalni zainteresowani muszą przygotować się na wydatek co najmniej kilku milionów dolarów. Start dwudniowej aukcji zaplanowano na 15 marca.

Źródło i zdjęcia: RM Sotheby’s, autor: Darin Schnabel

Idź do oryginalnego materiału