Oto 3 interesujące mikrosamochody. Jednego z nich nie kupisz, pozostałych dwóch w sumie też nie

profiauto.pl 1 rok temu

Mikrosamochody najwięcej sensu mają w gęsto zabudowanej aglomeracji miejskiej. W ciasnych uliczkach łatwo docenić ich wymiary i zwrotność. Poza tym można je ładować z domowego gniazdka, a przy zakupie nie wydrenują nam portfela.

Mimo to mikrosamochody wciąż stanowią niszę i co najwyżej mogą liczyć na zainteresowanie ze strony firm carsharingowych

Renault Twizy jest chyba najpopularniejszym tego typu pojazdem dostępnym w sprzedaży. Co jakiś czas pojawiają się nowe, wzbudzają chwilowe zaciekawienie, ale równie gwałtownie znikają z rynku. Te trzy mają potencjał, by pozostać na nim znacznie dłużej, choć w dwóch przypadkach produkcję drastycznie limitowano.

Citroen My Ami Buggy

Terenowy Ami zadebiutował w zeszłym roku, wywołując falę pozytywnych komentarzy. Prawdopodobnie mało kto wierzył, iż trafi do produkcji, a tak się stało. Buggy wyjedzie na drogę na niewielkich kołach z 14-calową felgą, bez dachu i ze śmieszną barierką zamiast drzwi, co jest na swój sposób absurdalne i zarazem urocze.

Za napęd odpowiada elektryczna jednostka o mocy 8 KM z akumulatorem o pojemności 5,5 kWh. Zasięg wynosi ok. 70 km. Niestety, ograniczona do 50 sztuk edycja sprzedała się w niecałe 18 minut, a o dodatkowej produkcji póki co nic nie wiadomo.

Microlino

Microlino ma zaledwie 2,4 m długości, dwa miejsca i oryginalne drzwi otwierane od przodu, czym nawiązuje do BMW Isetta. Pakiet akumulatorów o pojemności 6 kWh zapewnia pokonanie do 95 kilometrów na jednym ładowaniu. Producent zapowiedział już kilka wersji wyposażenia, 8 wariantów kolorystycznych i interesujące opcje, w tym panoramiczny dach. Jak można się dowiedzieć ze strony, najtańsza wersja zaczyna się od blisko 15 000 euro, ale pionierska edycja, licząca 999 sztuk, to wydatek całkiem spory – 21 000 euro.

Wuling Mini EV Cabrio

Wulling Hong Guang Mini EV jest jednym z najchętniej kupowanych pojazdów elektrycznych w Państwie Środka. Od premiery w 2020 roku sprzedano go w liczbie ponad 650 000 egzemplarzy. Nic dziwnego, iż powstała wersja bez dachu, która ma równie duże szanse, by podbić Chiny.

Niewielki akumulator o pojemności 9,3 kWh umożliwia pokonanie do 120 kilometrów, a w planach są jeszcze wersje z większą baterią. Chińczycy zadbali o lepszej jakości materiały we wnętrzu i wygodne fotele. Można też liczyć na rzucające się w oczy malowanie z kontrastującym czarnym dachem. Jego zakup jest jednak mocno utrudniony. Produkcję ograniczono bowiem do 100-200 sztuk miesięcznie, a pierwszych nabywców ma wyłonić loteria.

Idź do oryginalnego materiału