Oszukał fotoradar "na liścia". Jednego nie przewidział

W Polsce stale rośnie liczba fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości, które zmuszają kierowców do ściągania nogi z gazu. Choć urządzenia zwiększają bezpieczeństwo na drogach, dla niektórych są prawdziwą zmorą. W efekcie w sieci aż roi się od metod, które mają utrudnić odczyt tablic przez kamery. Jeden z kierowców wykorzystał do tego liść, a film natychmiast zyskał ogromną popularność. Mimo iż nagranie potrafi wywoływać uśmiech na twarzy, trzeba pamiętać, iż jest to jawne obchodzenie przepisów, co może mieć swoje konsekwencje.
Mówi się, iż pośpiech nie jest dobrym doradcą, jednak mandaty za nadmierną prędkość wciąż są codziennością polskich kierowców. Ryzyko otrzymania kary potęguje rosnąca liczba urządzeń służących do pomiaru prędkości. w tej chwili w Polsce jest już około 460 fotoradarów oraz około 70 odcinkowych pomiarów prędkości. W innych krajach również ich nie brakuje. W związku z tym w sieci pojawia się coraz więcej kreatywnych pomysłów na "walkę" z prawem. Niektórzy posługują się choćby metodą "na liść", by nie rzucać się w oczy.


REKLAMA


Zobacz wideo Odcinkowy pomiar prędkości - skuteczna broń w walce z kierowcami, którzy przekraczają prędkość


Mandat za fotoradar a zasłanianie tablic rejestracyjnych. Niektórym wystarczy zwykły liść
Pod koniec ubiegłego roku w mediach społecznościowych na profilu o nazwie Magic Hands Creations pojawił się dość intrygujący film ukazujący jeden z trików, który umożliwia zasłonięcie tablicy rejestracyjnej. Kierowca posłużył się liściem zawieszonym na żyłce przywiązanej do wycieraczki na szybie. W ten sposób zasłonił poszczególne litery i numery, co ma utrudniać służbom identyfikację pojazdu. Pomysł jest o tyle ciekawy, iż w przypadku kontroli policji wystarczy włączyć wycieraczki, a wówczas liść natychmiast znika, odsłaniając tablicę. Wygląda to bardzo realistycznie - jakby został zdmuchnięty przez wiatr.


Zobacz też: choćby 7 tysięcy miesięcznie. Praca dla studentów bez formalności


Co ciekawe, w sieci można choćby znaleźć już gotowe gadżety służące do zakrywania tablic. Za około 150 złotych kierowcy są w stanie kupić "liść na magnes" z pilotem w zestawie. Wykorzystuje się do tego elektromagnes umieszczany za tablicą, który przestaje działać po wciśnięciu odpowiedniego guzika. Wówczas liść opada. Istnieje także wersja zimowa ze sztucznym śniegiem. Warto jednak pamiętać, iż takie działanie jest niezwykle ryzykowne, ponieważ polskie prawo drogowe wyraźnie zabrania zakrywania tablic rejestracyjnych oraz umieszczania na nich przedmiotów utrudniających odczyt numerów. To nie tylko kwestia kar. W tym wszystkich największe znaczenie ma bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu.


Czy zasłanianie tablic rejestracyjnych jest legalne? Przepisy nie mają litości
Zgodnie z polskim prawem policja może ukarać kierowcę, który ma nieczytelne tablice rejestracyjne. Do praktyki zasłaniania tablic odnosi się art. 60 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Zabrania się (...) zakrywania świateł oraz urządzeń sygnalizacyjnych, tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne i ozdabiania tablic rejestracyjnych oraz umieszczania z przodu lub z tyłu pojazdu znaków, napisów lub przedmiotów, które ograniczają czytelność tych tablic
- czytamy w przepisach. Jak wskazuje Interia Motoryzacja, za taki czyn grozi mandat w wysokości 500 złotych oraz 8 punktami karnymi. To oznacza, iż internetowe triki mogą skutkować dodatkowymi kłopotami, dlatego warto podchodzić do nich z dystansem. Jedyną skuteczną metodą na uniknięcie mandatu jest przestrzeganie obowiązujących przepisów i poruszanie się z odpowiednią prędkością. Ponadto takie filmy często publikowane są jedynie w celach humorystycznych.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.