Ostatnia szansa na zakup mocarnego power-nakeda! Yamaha MT-10 kolejną ofiarą norm Euro…

4 dni temu

Zostało jeszcze około 50 sztuk MT-10 do kupienia w polskich salonach Yamaha. I to koniec.

Yamaha MT-10 to bez wątpienia jeden z najwspanialszych power-nakedów dostępnych na rynku. Ostatni update modelowy miał miejsce na sezon 2022, a motocykl zachwyca nie tylko zaawansowaną elektroniką, nie tylko mocą niemal 166 KM, ale także (a może przede wszystkim) charakterystyką silnika. W ramie siedzi jednostka 4-cylindrowa rzędowa, pochodząca w prostej linii z R1, a to oznacza budowę crossplane z wałem korbowym o czopach przestawionych w sposób podobny, jak w silnikach V4. Efekt to fantastyczny sposób oddawania mocy oraz dźwięk, który przekalibrowuje mózg i masuje kręgosłup od środka. Przeczytaj test MT-10 2022.

Ostatnie 50 sztuk Yamahy MT-10

Jeżeli zachwycasz się Yamahą MT-10 i marzyłeś o zakupie nowej sztuki – śpiesz się! Nasze doniesienia z grudnia stały się prawdą, niestety otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie. Ostatni bastion 4-cylidrowego silnika Yamahy padł pod naporem normy Euro 5+ i w efekcie „dziesiątka” jest wycofywana ze sprzedaży w Europie. W polskich salonach zostało około 50 ostatnich sztuk MT-10.

Co ciekawe, ta ostatnie 50 sztuk, są to modele MY2024, zgodne z poprzednią normą Euro 5 (bez „plusa”). Są one sprzedawane w ramach Końcowej Partii Produkcji (jest to zezwolenie na przedłużoną sprzedaż ostatnich sztuk danego modelu, typowa procedura) z prawem do rejestracji maksymalnie do końca 2026 roku.

Yamaha MT-10 2022 – fot Tomazi.pl

Co z nową Yamahą MT-10? Co z silnikiem czterocylindrowym CP4?

MT-10 będzie wciąż sprzedawana, ale tylko tam, gdzie nie obowiązują rygorystyczne normy Euro 5+, czyli na przykład w USA albo w Japonii. Na tych rynkach pojawi się MT-10 w odświeżonej wersji 2025 – model ten charakteryzował się będzie nowymi malowaniami, ale technicznie i technologicznie pozostaje bez znaczących zmian.

To fakt, ani drogowa R1 (także wycofana ze sprzedaży z tego samego powodu), ani MT-10 nie były hitem sprzedażowym pod względem liczb. Ale oba te modele zajmowały miejsce na szczycie łańcucha pokarmowego, były modelami flagowymi. Czy Yamaha pozwoli sobie, aby w ofercie nie było ani dużego turystyka (halo FJR…), ani dużego adventure (halo Super Tenere…), ani sportowego litra, ani potężnego power nakeda? Brzmi to nierealnie, dlatego liczymy, iż zarówno MT-10, jak i silnik CP4, jak też następcy FJR i Super Tenere w końcu nadejdą.

Póki co „pozostaje nam wierzyć, iż Yamaha nie odpuści rozwoju topowego modelu Hyper Naked na Europę, ale musimy się uzbroić w cierpliwość” – tak brzmi oficjalne stanowisko Yamahy i tej cierpliwości będziemy się trzymali!

Idź do oryginalnego materiału