Citroen Ami stał się Oplem Rocks-e. Ma wciąż 8 koni mechanicznych i zasięg na poziomie 75 kilometrów.
W ostatniej dekadzie Opel miał w swojej gamie dwa modele mniejsze od popularnej Corsy
Mam na myśli Opla Karla i Adama. Ten pierwszy w Europie był produkowany przez 5, a drugi przez 7 lat. Obydwa zniknęły z rynku w 2019 roku. Marka z Russelsheim w ramach koncernu Stellantis podjęła teraz kolejną próbę wprowadzenia na rynek niewielkiego auta i jest ono jeszcze mniejszy od wyżej wspomnianych.
Opel Rocks-e technicznie nie jest nowym projektem
To w zasadzie Citroen Ami ze zmienioną nazwą. Elektryczny mikrosamochód waży zaledwie 471 kg i w Unii Europejskiej klasyfikowany jest jako czterokołowiec. Należy do kategorii AM i można nim legalnie jeździć po europejskich drogach już od 15 roku życia.
Za napęd odpowiada niewielki silnik elektryczny z baterią o pojemności 5,5 kWh
To niewiele, ale do miasta powinno w zupełności wystarczyć. Według cyklu WLTP jego zasięg wynosi 75 kilometrów. Z kolei prędkość maksymalna to 45 km/h. Po wyczerpaniu baterii jej naładowanie do pełna przy użyciu domowego gniazdka i 3-metrowego kabla w zestawie zajmuje ok. 3,5 godziny.
Opel Rocks-e – wygląd zewnętrzny
Pojazd zyskał charakterystyczny dla Opla panel z przodu, który ma wyrażać nowy język stylistyczny marki. Podobnie jak Citroen Ami, Opel Rocks-e ma wymienne panele w nadwoziu i drzwi, które od strony pasażera otwierają się normalnie do przodu, a te od kierowcy – pod prąd. Wnętrze w całości zostało przeszczepione z francuskiego odpowiednika.
Opel Rocks-e ma kilka istotnych zalet, które docenią mieszkańcy miast
Łatwość parkowania jest tym najbardziej oczywistym atutem. Duża zwrotność i średnica zawracania 7,2 m pozwoli manewrować w najciaśniejszych uliczkach. Do zalet należą również dobra widoczność z każdej strony i wbrew pozorom jak na takiego mikrusa przestronne wnętrze. Według producenta Rocks-e pomieści dwie osoby o wzroście 1,9 m. Zakupy też da się przewieść – przewidziano specjalną wnękę na bagaż, która ma 63 l.
Opel Rocks-e pojawi się w sprzedaży jeszcze w tym roku na niemieckim rynku
W 2022 roku można spodziewać się go w innych krajach. Jego sukces zależy jednak w dużym stopniu od ceny, a tej jeszcze nie znamy.
Zdjęcia: carscoops.com