Od odkurzaczy po samochody. Dreame stworzy własnego elektryka

2 godzin temu

Dreame nie zamierza odstawać od swojej chińskiej konkurencji. Trudno bowiem inaczej interpretować chęć wyprodukowania własnego samochodu elektrycznego. Producent kojarzący się głównie z robotami sprzątającymi zapowiedział opracowanie luksusowego auta mogącego rywalizować z najbardziej elitarnymi przedstawicielami branży. Nad maszyną pracuje w tej chwili około tysiąc osób i jeżeli wierzyć doniesieniom, zespół dynamicznie się rozrasta. Na rezultaty tych zmagań musimy jednak jeszcze trochę poczekać.

Dreame podąża śladem wytyczonym przez inne koncerny, choć to nie pierwsza próba wejścia na rynek EV

Podczas lektury pierwszego zdania tego artykułu prawdopodobnie pomyśleliście od Xiaomi. Nic dziwnego, firma również inwestuje potężne środki finansowe w rozwój segmentu samochodów elektrycznych, choć na co dzień zajmuje się znacznie bardziej przyziemnymi produktami. Minął zresztą zaledwie miesiąc od rozpoczęcia testów eksperymentalnego pojazdu SU7 Ultra na europejskich drogach. Walka o względy konsumentów trwa zatem w najlepsze i nic nie wskazuje na nadejście kresu tej batalii.

  • China EV Marketplace już działa. Zamów sobie elektryka wprost z Państwa Środka

Dreame oficjalnie ogłosiło, iż na poważnie wchodzi do przemysłu motoryzacyjnego. Premiera modelu inauguracyjnego ma odbyć się w 2027 roku, ale prawdopodobnie mało kto będzie mógł sobie pozwolić na zostanie właścicielem nadchodzącego pojazdu. Firma celuje w ultra-luksusową konstrukcję pokroju Bugatti Veyron, znanego jako jeden z najszybszych dopuszczonych do ruchu ulicznego samochodów w historii (431 km/h). Producent dosyć odważnie stwierdził, iż planuje pobić ten rekord. Dosyć ambitnie, prawda?

Buggati Veyron ┃ Źródło: M 93 / Wikimedia Commons / CC BY-SA 3.0 (DE)

Jak już wspomniałem na początku, Dreame zdążyło już zebrać zespół składający się z 1000 osób i ta liczba dynamicznie się zwiększa. Warto też zaznaczyć, iż chiński koncern chce opracować też własny inteligentny ekosystem, który umożliwiałby bezproblemową integrację samochodu z urządzeniami mobilnymi czy choćby sprzętami smart home. Co ciekawe, firma nie od dziś planuje wejść na rynek automotive – takie marzenia snute były już od dłuższego czasu.

To dopiero początek drogi, ale jej koniec może być zaskakujący – oby pozytywnie

Najnowsze doniesienia sugerują, iż już w październiku 2024 roku dział zajmujący się rozwojem samochodów elektrycznych złożony był z mniej więcej 200 pracowników. Wtedy też opracowano pierwszy model wyróżniający się układem napędowym o rozszerzonym zasięgu. Zeszłoroczna strategia rozwoju zakładała eksport aut na rynek europejski – w tej chwili trudno stwierdzić czy ten plan wciąż jest aktualny. Pozostaje trzymać kciuki.

Decyzja podjęta przez Dreame nie jest przesadnie zaskakująca. Powoli chyba przyzwyczajamy się do tego, iż chińskie korporacje zauważają potencjał w samochodach elektrycznych. Zalewają one Europę i producent kojarzący się z robotami sprzątającymi po prostu nie chce przegapić takiej okazji. Pozostaje jednak mieć nadzieję, iż prędzej czy później dojdzie do opracowania pojazdu względnie przystępnego cenowo dla przeciętnych konsumentów. Odpowiednik wyżej widocznego Bugatti Veyron raczej nie zalicza się do elektryków, na które stać szarego Kowalskiego.

  • Sony Afeela 1 znajduje się w fazie preprodukcji. Ten efektowny elektryk wyjdzie z fabryki Honda

Przypływ chińskich elektryków widać zresztą na każdym kroku. Podczas mojej wczorajszej przejażdżki po Łodzi naliczyłem przynajmniej dziesięć pojazdów od stosunkowo świeżych azjatyckich marek.

Źródło: CnEVPost / Zdjęcie otwierające: Dreame

Dreameelektrykisamochodysamochody elektryczne
Idź do oryginalnego materiału