
Jeden z największych zachodnich koncernów motoryzacyjnych doskonale wie, iż rywalizacja z Państwem Środka nie jest najlepszym rozwiązaniem. Znacznie lepiej współpracować, ponieważ tak łatwiej o utrzymanie tempa rozwoju i zmniejszenie kosztów. Nowy sedan Stellantis jest tego bardzo dobrym przykładem.
Nowy sedan Stellantis
Tak, nie jest to ani Opel, ani Citroen, ani Peugeot. Nowy sedan Stellantis reprezentuje najmłodszą ze wszystkich marek, czyli Leapmotor. To firma, która powstała we współpracy z chińskim potentatem. Nie wszyscy wiedzą, iż jej punkty sprzedaży są już obecne w naszym kraju.
Dotychczasowa gama składała się z niewielkiego hatchbacka do miasta (o nazwie T03) oraz sporego SUV-a (C10), który może pełnić rolę samochodu rodzinnego, tym bardziej iż występuje również w wersji hybrydowej.

Teraz przyszedł czas na kolejny, równie istotny produkt. Nosi mało wdzięczną nazwę B01, ale to nie zmienia faktu, iż może namieszać na rynkach – zarówno tych europejskich, jak i azjatyckich. Kluczem do sukcesu będzie pewnie cena.
Krótko mówiąc, to jedna z tych chińskich marek, które chcą dać klientowi, jak najwięcej za jak najmniej. Stosunek ceny do wyposażenia i napędu ma być bardzo korzystny. Pragmatycy mogą więc zacierać ręce. Ale po kolei…
Leapmotor B01 zapowiada się nieźle
Stylistyka tego samochodu nie jest budżetowa – wprost przeciwnie. Sylwetka wydaje się elegancka i skrojona pod charakterystykę czterodrzwiowych coupe. Nie ma tu może za dużo oryginalności, ale te wszystkie „klocki” tworzą spójną, przyzwoitą całość.
Zgodnie z aktualną modą, pod linią maski biegnie trzyczęściowa blenda LED, która nadaje ton frontowi. Niżej wkomponowano dyskretne, kwadratowe reflektory. Pod nimi jest jedyny przedni wlot powietrza. To oznacza, iż nie ma tu klasycznego grilla.

Tył samochodu zdobi zbliżony motyw świetlny. Lampy są optycznie połączone z pasem świetlnym, który biegnie przez całą szerokość klapy bagażnika. Nietypowo wygląda kamera, którą wkomponowano tuż nad nim.
Jak już wspomnieliśmy, profil jest dynamiczny. Po zastosowaniu dużych felg może wyglądać naprawdę okazale. Warte uwagi są chowane klamki, które w tanich samochodach należą do rzadkości. Ciekawostkę stanowi radar na dachu – przypomina LiDAR z nowego EX90.
Nowy sedan Stellantis ma być tani
Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych uprzedziło komunikaty producenta, a przy tym podało kilka istotnych faktów. Nie są to pełne dane techniczne, ale dają już istotny obraz, na podstawie którego łatwo i kilka wniosków.
Zacznijmy od tego, iż nowy sedan Stellantis wykorzysta akumulatory o dwóch pojemnościach. Oba mają mieć konstrukcje litowo-żelazowo-fosforanowe. Za ich dostarczenie będzie odpowiadać firma CALB.
Według wstępnych informacji, Leapmotor B01 ma w podstawie oferować samodzielnie pracujący silnik elektryczny generujący 177 koni mechanicznych. Najmocniejsza wersja będzie generować 214 koni mechanicznych.
Lokalne media sugerują, iż nowy sedan Stellantis ma startować od około 100 000 juanów, a jego najbogatsza wersja będzie stanowiła wydatek 150 000 juanów. Uwzględniając aktualny kurs (0,51), bazowa konfiguracja będzie kosztowała na rodzimym rynku równowartość 51 000 złotych. To śmiesznie niska cena, tym bardziej iż to auto elektryczne.
Nawet jeżeli w Polsce byłaby to dwukrotnie wyższa suma, to i tak 100 000 złotych wydaje się prawdziwą okazją na tle innych, aktualnych propozycji rynkowych. Samochody elektryczne w tej cenie są zwykle stricte miejskie, słabe i ubogo wyposażone.