Nie wszyscy kierowcy oczekują od samochodu stylu i ogromnych emocji. Tak naprawdę dla większości liczy się bezstresowa i oszczędna eksploatacja. I ten model spełnia te oczekiwania.
To nowy sedan Hondy, który powinien spodobać się szerokiej grupie odbiorców. Nie przyspiesza bicia serca, ale odwdzięcza się pragmatycznym charakterem, który w tych czasach jest doceniany praktycznie w każdym zakątku świata.
Przed Państwem nowa generacja modelu Amaze, która zachowała bardzo niską cenę, ale zyskała na wyposażeniu i nowoczesności. Jest przepisem na hit – także w warunkach europejskich. Niestety, przepisy unijne są coraz bardziej absurdalne i eliminują możliwość oferowania prawdziwie tanich aut.
Nikogo więc nie zaskoczy fakt, iż prezentowany model nie trafi na rynki Starego Kontynentu. Będzie za to z powodzeniem sprzedawany w Indiach, które chętnie wchłaniają stosunkowo małe, a przy tym praktyczne auta.
Nowy sedan Hondy – tak wygląda pragmatyzm
Honda Amaze nie ma skomplikowanego designu. Widać, iż stylistom nie chodziło o przykuwanie wzroku. Mimo tego, jest całkiem przyzwoicie. Front z zadziornie spoglądającymi reflektorami, srebrną listwą ozdobną i dużym grillem wygląda lepiej, niż gorzej.
Tył także zyskał na urodzie, co jest zasługą nowych lamp zachodzących na klapę bagażnika. Linia boczna pozostała praktycznie taka sama, jak w poprzedniku. Wyraźnie zarysowany „kuper” zwiastuje spory bagażnik. I rzeczywiście, do dyspozycji użytkowników jest 416 litrów. Szkoda tylko, iż klapa nie otwiera się wraz z szybą (jak w liftbacku).
Wnętrze auta bardzo pozytywnie zaskakuje. Przede wszystkim jest ergonomiczne, co nie oznacza, iż brakuje w nim nowoczesnych rozwiązań. Tak naprawdę jest tu wszystko, co potrzebne. Zegary są analogowo-cyfrowe i zapewniają czytelność. Z kolei kierownica posiada fizyczne przyciski na obu ramionach.
Na konsoli centralnej znajduje się dotykowy ekran multimedialny o wystarczających gabarytach. Pod nim wkomponowano dwie dysze nawiewu oraz niezależny, klasyczny panel klimatyzacji. Jeszcze niżej są gniazda ładowania i półki.
Dobra cena i prosty napęd
Nowy sedan Hondy oferuje wolnossący silnik 1.2 i-VTEC, który generuje 89 koni mechanicznych oraz 110 niutonometrów. Współpracuje z nim pięciobiegowa przekładnia manualna, którą można zastąpić bezstopniowym automatem. Oferta jest podobna do tej dotyczącej głównego konkurenta od Suzuki.
Osiągi auta nie zostały ujawnione, ale przy tych gabarytach i masie około tony powinny być raczej akceptowalne. Brak mocniejszej alternatywy nie dziwi, biorąc pod uwagę potencjalny target, któremu zależy na oszczędności.
Jeżeli chodzi o ceny, to są naprawdę korzystne. Bazowa wersja to wydatek 799 000 rupii indyjskich, co oznacza wydatek 38 352 złotych (kurs 0,048). Jest to śmiesznie mało. I tu warto dodać, iż bazowa Kia Picanto kosztuje w Polsce prawie 70 tysięcy złotych – i nie jest to wina koreańskiej marki, tylko narzuconych przepisów, podatków i opłat.
Za flagową wersję tego modelu trzeba zapłacić w Indiach 1 089 000 rupii indyjskich, czyli mniej więcej 52 272 złote. Tak skonfigurowana Honda Amaze posiada m.in.: skrzynię automatyczną, pakiet systemów ADAS, dotykowy ekran multimedialny, klimatyzację i wielofunkcyjną kierownicę.