
Kolejna marka z Chin przedstawiła w Polsce swoją wstępną gamę modelową. Jednym z jej produktów jest nowy rywal Defendera. Widać, iż projekt czerpie garściami z brytyjskiej terenówki, ale ma też w sobie odrobinę indywidualizmu. Poza tym, kosztuje zdecydowanie mniej, co może pozytywnie wpłynąć na jego sytuację rynkową.
Naśladowanie najlepszych
Od jakiegoś czasu mówi się, iż producenci z Państwa Środka są już na poziomie zachodniej, bardziej doświadczonej konkurencji. Niemniej jednak wciąż widać, iż inspirują się europejskimi projektami, czego nowy rywal Defendera jest znakomitym przykładem. Może przekonać spore grono polskich klientów.
To Jetour T2, co z pewnością kilka mówi choćby wiernym fanom motoryzacji. Zacznijmy więc od marki. Powstała w 2018 roku i ma swoją siedzibę w Wuhu. Aktualnie znajduje się pod skrzydłami dobrze znanego koncernu Chery, który w Polsce ma zatacza coraz większe kręgi. Przypomnijmy, iż należą do niego również Omoda i Jaecoo.
Jetour T2 – tył, fot. JetourWróćmy jednak do wspomnianego samochodu. Na zdjęciach sprawia wrażenie większego, niż jest w rzeczywistości. Mimo tego, mówimy o dużym SUV-ie, co potwierdzają liczby. Ma 4612 milimetrów długości (4785 milimetrów z kołem zapasowym na klapie), 2006 milimetrów szerokości i 1880 milimetrów wysokości.
Jego potencjalnymi konkurentami w Polsce jest nie tylko brytyjska legenda, ale też Ford Bronco. Teoretycznie, w tym gronie może być także Toyota Land Cruiser, ale ta trafia do nieco innego klienta.
Nowy rywal Defendera ma mocne argumenty
Pod atrakcyjną karoserią kryje się naprawdę interesujący zestaw napędowy, który może spodobać się pragmatykom. Nie jest to hybryda PHEV. Tak naprawdę, nie jest to choćby wariant „miękki”. Chińczycy postawili na konwencjonalny silnik benzynowy o pojemności 2 litrów.
To doładowana konstrukcja generująca 254 konie mechaniczne i 390 niutonometrów. Jak sobie radzi z kolosem ważącym 1880 kilogramów? Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje dokładnie 8,7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 180 km/h.
Jetour T2 – przód, fot. JetourCo ważne, chiński rywal Defendera dysponuje seryjną skrzynią automatyczną DCT z siedmioma. Jej zadaniem jest przenoszenie mocy na obie osie. Jest to tak naprawdę jedyna dostępna konfiguracja w polskiej ofercie tego modelu.
Bojowy design oparty na kwadratowej formie i plastikowych osłonach oraz układ 4WD pozwalają przypuszczać, iż Jetour T2 radzi sobie poza asfaltem. Prześwit nie jest jednak rekordowy – wynosi 183 milimetry.
Ile kosztuje chiński Defender?
Dla niektórych może to być największym zaskoczeniem. Prezentowany model stanowi wydatek 174 900 złotych. W standardzie oferuje wspomniany silnik o mocy 254 koni mechanicznych, siedmiobiegowy automat i napęd na obie osie.
Dla porównania, Land Rover Defender w najuboższej wersji z 200-konnym dieslem to wydatek 357 700 złotych. I jest to konfiguracja na zamówienie. Z kolei Jeep Wrangler z dwulitrowym silnikiem benzynowym o mocy 272 koni mechanicznych startuje od 328 500 złotych.
Jetour T2 – wnętrze, fot. JetourRóżnice w cenie są kolosalne na korzyść modelu T2. Wyposażenie też jest warte odnotowania. Polski importer oferuje tylko jedną, ale za to topową wersję wyposażenia, która posiada m.in.:
- pełen pakiet systemów wsparcia
- reflektory LED Matrix
- ekran multimedialny o przekątnej 15,6 cala
- cyfrowe wskaźniki o przekątnej 10,25 cala
- 12 głośników i subwoofer
- oświetlenie nastrojowe
- indukcyjną ładowarkę
- selektor trybów jazdy
- asystent podjazdu i zjazdu
- centralny mechanizm różnicowy
- czujnik brodzenia
- dwustrefową klimatyzację automatyczną
- podgrzewane i wentylowane fotele
- podgrzewaną kanapę
- podgrzewaną kierownicę
- podgrzewaną szybę czołową
- panoramiczny dach
W tym miejscu warto wspomnieć o naprawdę godnej jakości wykonania wnętrza. Jetour wydaje się bardzo ciekawą nowością, która może zyskać popularność w naszym kraju. Warto udać się na jazdy testowe tym samochodem, by sprawdzić go we własnym zakresie.

2 dni temu













