
A jednak da się produkować tanie samochody. Wszystko jest jednak uzależnione od norm prawnych, które wyznaczają możliwości przemysłu motoryzacyjnego. Nowy minivan Renault wydaje się wpisywać w oczekiwania największych pragmatyków. Gdzie będzie można go nabyć? Nie jest to pojazd globalny, co oznacza, iż należy spodziewać się go tylko w konkretnych regionach.
Nieoczywisty design
Klienci z Europy mogą w ogóle nie kojarzyć tego modelu, mimo iż jest produkowany od kilku lat. Właśnie przeszedł lifting, co oznacza około połowę cyklu rynkowego. Nosi nazwę Triber i jest jednym z najważniejszych modeli w krajach rozwijających się.
Jego stylistyka jest nieoczywista. Nie ma mowy o tym samym nurcie designu, co w najnowszych modelach francuskiej marki. Tak naprawdę prezentuje się bardziej budżetowo, niż współczesne samochody Dacii. Czy to wada? Niekoniecznie.

Auto jest tak pospolite, iż wtapia się w tłum. Ma jednak kilka elementów, które tworzą jego tożsamość. Wśród nich są reflektory z ciemnymi kloszami, które sąsiadują z grillem o ciekawej fakturze. Centralne miejsce zajmuje nowe logo producenta.
Profil ujawnia nietypowe proporcje. Auto jest krótkie i wysokie, co przywodzi na myśl miejskiego minivana Renault, czyli Modusa. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z nieco większymi gabarytami – mimo wszystko.
Tył wygląda konserwatywnie. W pewnym stopniu przypomina Forda B-Maxa, który już dawno zakończył swój żywot. Warto dodać, iż Renault Triber ma 3985 milimetrów długości. To oznacza, iż wciąż jest krótsze, niż dotychczas oferowane Clio.
Wnętrze nowego minivana Renault
W kabinie dzieje się naprawdę sporo. Jej projekt jest lepszy, niż można było przypuszczać. Kokpit poskładano z dobrze znanych instrumentów stosowanych w modelach Renault poprzedniej generacji. Przykładem są zegary, które pochodzą ze spalinowego Megane.
W oczy rzuca się także centralny ekran multimedialny, który jest zbieżny z tym znajdującym się w najnowszym Dusterze. Oprócz tego zagościł tu niezależny panel klimatyzacji. Uzupełnieniem tych elementów są fizyczne przyciski i pokrętła.

Poziom praktyczności zasługuje na uznanie. Przed przednim pasażerem znajdują się dwa schowki. Z kolei konsola środkowa dysponuje dwiema półkami. Ta dolna ma indukcyjną ładowarkę (w bogatszych wersjach). Nie zabrakło również uchwytów na butelki czy gniazd USB.
Prawdziwym zaskoczeniem jest jednak układ siedzeń. Przypomnijmy, iż nowy minivan Renault ma niecałe 4 metry długości. Mimo tego, w jego wnętrzu wygospodarowano przestrzeń na trzy rzędy siedzeń. Aż trudno w to uwierzyć.

W kabinie mieści się siedem osób. Ostatnie miejsca to dwa fotele dysponujące dedykowanymi podłokietnikami. Nie wyglądają na przesadnie małe. Trzeba jednak uczciwie dodać, iż ich obecność zabiera bagażnik.
Podejrzewamy, iż przestrzeń jest tu mocno ograniczona, ale producent wykorzystał ją do granic możliwości. Nie wszyscy mogą być tym zachwyceni, choć duże rodziny z małymi dziećmi nie powinny narzekać. Krótko mówiąc, cena czyni cuda.
Nowy minivan Renault tańszy, niż rower elektryczny
Istnieje spora liczba kierowców o większych oczekiwaniach, która wyśmieje taki produkt. Niemniej jednak jest też duże grono doceniające prostą i tanią konstrukcję posiadającą normalną gwarancję. I tu należy przejść do ceny.
Nowy minivan Renault jest dostępny na rynku indyjskim. Ile kosztuje? Dokładnie 629 995 rupii, co stanowi równowartość 26 459 złotych (kurs 0,042). Za tyle nie można w Polsce dostać choćby połowy Dacii Sandero. To kwota abstrakcyjna z perspektywy europejskiego klienta.
Triber w bazowym wydaniu posiada wolnossący silnik benzynowy o pojemności 1 litra. To konstrukcja z trzema cylindrami, która wytwarza skromne 71 koni mechanicznych oraz 96 niutonometrów. Sprzęgnięto ją z pięciobiegową skrzynią manualną.
Jak można się domyślać, podstawowa wersja, czyli Authentic nie ma ekranu dotykowego czy felg aluminiowych. Nie są to jednak konieczne elementy dla fanów grzybobrania. Warto dodać, iż topowy wariant, czyli Emotion, wyceniono na 916 995 rupii, czyli 38 514 złotych.
To wciąż umiarkowana kwota, biorąc pod uwagę obecność przekładni automatycznej i wszelkich dostępnych udogodnień. Podejrzewamy, iż nie w tym aucie za wielu systemów bezpieczeństwa i potencjalne zderzenie może mieć poważniejsze skutki, niż w Clio, ale należy docenić wyjątkowo korzystną cenę, za którą u nas nie da się kupić nowego modelu.