Oszustwo wykryła znana firma CARFAX, która zajmuje się dostarczaniem raportów o historii używanych samochodów z wiarygodnych oraz certyfikowanych źródeł. I teraz przed nim ostrzega. Okazuje się, iż przestępcy działają w podobny, ale przewrotny sposób.
Tzn. tworzą fałszywe strony internetowe udające profesjonalne firmy, które wysyłają fikcyjne raporty o naszym aucie. Wszystko po to, by wyłudzić dane osobowe i oczywiście ukraść pieniądze. Skala tego procederu ma być ogromna i obejmować całą Europę.
– Oszuści są w tej chwili szczególnie aktywni we Włoszech, w Niemczech i innych krajach europejskich, a także w Ameryce Północnej i Australii. To oszustwo na skalę globalną – wyjaśnia w materiale prasowym Johannes Loose, szef marketingu CARFAX, który odkrył ten proceder.
Ślady oszustów prowadzą do Europy Wschodniej, głównie do Rumunii i Bułgarii. Jednak istnieją również przesłanki, iż pochodzą z Litwy, a choćby Pakistanu. Na czym ten scam adekwatnie polega?
Oszustwo "na historię pojazdu". Jak to działa krok po kroku?
Sprzedający zostaje z bezwartościowym dokumentem, traci pieniądze i dane. I przez cały czas musi szukać kupca na swój samochód.
Z kolei oszuści działają dalej i tylko co jakiś czas zamykają strony, gdy zostają nakryci na gorącym uczynku. Po chwili jednak uruchamiają nowe. Mało kto zgłasza też na policję to, iż stracił stosunkowo niewielką kwotę. Zresztą i tak nikt nie zająłby się taką sprawą.
Jednak jeżeli przemnożymy te parę złotych przez miliony sprzedających auta na całym świecie, to robi się z tego całkiem zawrotna suma. Carfax już współpracuje z organami ścigania i portalami sprzedażowymi, jednak to trochę jak walka z Hydrą. Warto więc przygotować się na takie zagrożenie.
Jak uchronić się przed oszustwem "na historię pojazdu"?
Pamiętajmy, iż uczciwy kupujący zwykle zaakceptuje raport z wiarygodnego, znanego źródła. Nie będzie się o to kłócił i wciskał nam swoich linków.