O śmierci legendy Formuły 1 poinformowała w oświadczeniu rodzina. Eddie Jordan walczył z rakiem prostaty. "Odszedł spokojnie w otoczeniu rodziny w Kapsztadzie we wczesnych godzinach 20 marca 2025 roku" – przekazano.
"Dzięki swojej niewyczerpanej energii zawsze wiedział, jak wywołać uśmiech na twarzach ludzi, pozostając przy tym szczerym i błyskotliwym człowiekiem w każdej sytuacji.
Eddie był bohaterem pewnej ery Formuły 1 i będzie nam go bardzo brakowało" – podkreślono z kolei na oficjalnych profilach F1.
Eddie Jordan urodził się w Dublinie. Początkowo piął się po szczeblach kariery jako początkujący kierowca wyścigowy, a następnie poświęcił się prowadzeniu zespołu.
Był założycielem teamu Jordan Grand Prix i to właśnie w jego ekipie zadebiutował m.in. Michael Schumacher. W późniejszych latach Jordan zajmował się komentowaniem wyścigów.
Specjalny tekst poświęcony Jordanowi opublikowała BBC, gdzie zajmował się komentowaniem. "Nawet gdy zachowywał się niewłaściwie, miał w sobie tyle ciepła i humoru, iż trudno było go nie lubić" – czytamy.
"W przerwach między wzajemnymi żartami Jordan był miły i pomocny, a kooperacja z nim, niezależnie od tego, czy był dziennikarzem i właścicielem zespołu, czy kolegą z mediów, zawsze była przyjemnością" – wskazuje BBC.
Z kolei w komunikacie rodziny zaznaczono jeszcze, iż Jordan "wnosił mnóstwo charyzmy, energii i irlandzkiego uroku wszędzie, gdzie się pojawił".
"Wszyscy mamy ogromną pustkę, której nam brakuje, gdy nie ma go przy nas. Będzie go brakowało wielu osobom, ale zostawia nam mnóstwo wspaniałych wspomnień, które sprawiają, iż uśmiechamy się mimo smutku" – przyznano.