Najtańsze auto 2025 nie jest takie małe. Pod maską 90 KM

6 dni temu

Nie jest tajemnicą, iż inflacja i trudne relacje geopolityczne wpływają na ceny różnych produktów. Nie inaczej jest na rynku motoryzacyjnym – także tym polskim. Chińska ekspansja sprawiła jednak, iż niektórzy producenci zdecydowali się na obniżki. Efekt jest taki, iż najtańsze auto 2025 w naszym kraju pochodzi z Europy. Niektórych może zaskoczyć, iż nie jest to reprezentant segmentu A.

Najtańsze auto 2025 jest dobrze znane

To popularny model, który bazuje na sprawdzonych rozwiązaniach. Co istotne, jest całkiem praktyczny, jak na swoje gabaryty. Najtańsze auto 2025 oferuje znacznie dłuższą listę zalet, niż można przypuszczać. Właśnie dlatego warto je poznać i sprawdzić, czy może spełnić konkretne oczekiwania. Biorąc pod uwagę jego cenę, może przekonać choćby tych, którzy do tej pory szukali ofert na rynku wtórnym.

W oficjalnej ofercie producenta znajduje się trzecia generacja, która jest produkowana od 2020 roku. Warto podkreślić, iż ma za sobą lifting, który nastąpił kilka ponad dwa lata po swoim debiucie, co wiązało się także ze zmianami dotyczącymi oznaczeń całej gamy tej marki.

Dacia Sandero essential – przód

To Dacia Sandero, czyli dobrze znana i pragmatyczna reprezentantka segmentu B. I tu należy wspomnieć o jej wymiarach. Rumuński pojazd ma 4088 milimetrów długości, 1758 milimetrów szerokości oraz 1499 milimetrów wysokości. Jego rozstaw osi wynosi 2604 milimetry.

Pod względem stylistycznym jest naprawdę atrakcyjna. Może nie ma w sobie charakteru premium, ale pod wieloma względami przypomina Volkswagena Polo. W bogatszych wersjach ma oczywiście oświetlenie LED i atrakcyjne felgi.

Prosta konstrukcja

Wśród kluczowych zalet tego modelu należy wyróżnić kabinę. Fakt, materiały wykończeniowe nie są najwyższych lotów, ale mają przyjemną fakturę i są zaskakująco starannie spasowane. To już nie te czasy, gdy Dacia odstawała w tej kategorii od całej reszty. Krótko mówiąc, czuć wyraźny postęp.

We wnętrzu można również docenić godny poziom przestronności i całkiem wygodną kanapę w drugim rzędzie. Nie ma najmniejszych problemów, by autem podróżowały cztery dorosłe osoby. Do tego, bagażnik ma przyzwoitą pojemność (328 litrów).

Dacia Sandero essential – tył

Nie jest tajemnicą, iż auto bazuje na rozwiązaniach Renault, dlatego ma wiele wspólnego z poprzednią generacją Clio. Czy to wada? Wprost przeciwnie. Proste rozwiązania, które są tanie i powszechnie dostępne zmniejszają koszty eksploatacji.

Choć topowe konfiguracje wyglądają naprawdę przyzwoicie, nie skrywają zaawansowanych rozwiązań, które mogłyby generować duże wydatki. Nic więc dziwnego, iż Sandero jest często wybierane przez pragmatyków. Czasami widywane jest także w roli taksówki.

Co oferuje najtańsze auto 2025 w Polsce?

Zacznijmy od tego, iż należy do segmentu B, a potrafi być znacząco tańsze od modeli z segmentu A. To już samo w sobie jest dużym wyróżnikiem. Za tym modelem przemawia również przestronna i naprawdę przemyślana kabina. To nie jest jednak koniec dobrych wiadomości.

Najtańsze auto 2025 w naszym kraju stanowi wydatek 61 300 złotych. To Sandero w bazowym wydaniu, które posiada doładowany silnik benzynowy 1.0 TCe. Wbrew pozom, ta niewielka jednostka całkiem nieźle pasuje do charakteru prezentowanego pojazdu.

Kierowca ma do dyspozycji 90 koni mechanicznych oraz 160 niutonometrów. Przenoszeniem mocy na przednią oś zajmuje się pięciobiegowa skrzynia manualna. Warto dodać, iż bogatsza wersja Stepway posiada z tym silnikiem o jedno przełożenie więcej.

Dacia Sandero essential – wnętrze

Osiągi? Akceptowalne, co wiąże się z niewielką masą własną. Podstawowe wydanie tego samochodu przyspiesza do setki w 11,7 sekundy i rozpędza się do 175 km/h. Nieźle wypada także w dziedzinie spalania. Średnie zużycie paliwa w warunkach rzeczywistych to około 6 litrów.

Gdzie szukać słabości tego modelu? Jak ujawnia konfigurator, wyposażenie jest po prostu słabe. Można je nazwać niedzisiejszym. Pierwszy poziom, czyli essential, oferuje manualnie sterowane lusterka, analogowy radioodtwarzacz na bazie komputera pokładowego, fotel kierowcy z regulacją wysokości, centralny zamek, gniazdo USB, cztery głośniki, elektrycznie sterowane szyby z przodu, dzieloną kanapę i pakiet systemów bezpieczeństwa.

Wśród największych braków należy wskazać ekran multimedialny i klimatyzację. Brak tego drugiego elementu może realnie doskwierać, szczególnie w letnie dni. Niektórzy będą więc zainteresowani dopłatą do wersji Expression, która kosztuje 65 300 złotych. Posiada dodatkowo: elektrycznie sterowane lusterka, światła przeciwmgłowe, 8-calowy ekran dotykowy, klimatyzację i klamki w kolorze nadwozia.

Idź do oryginalnego materiału