Nowe chińskie kombi zmierza do Europy i wygląda bardzo, bardzo dobrze. Przy tym egzemplarzu możesz zapomnieć o tanich podróbkach i kopiowaniu europejskich rywali. Ten samochód jest dokładnie tym, co trafi w gusta wielu polskich i europejskich klientów. Kiedyś mówiło się, iż o gustach się nie dyskutuje, ale dziś to powiedzenie jest coraz mniej aktualne.
To nowe kombi będzie obiektem pożądania
Dziś rządzący w Europie próbują na siłę przeforsować samochody elektryczne, mimo wielu sprzeciwów ze strony państw członkowskich. Zgodnie z najnowszym kształtem przepisów, z oferty maja zniknąć choćby hybryd. A dostępne będą tylko elektryki czy paliwa syntetyczne dla marek takich jak Porsche czy Ferrari.
Zwykli klienci mieliby jednak trochę mniej szczęścia. A choćby dziś, jeżeli chcą samochód napędzany akumulatorami, cena często jest zaporowa.
Przedstawiane dziś chińskie kombi to Nio ET5 Touring. I musicie przyznać, wielu z nas nie miałoby nic przeciwko, posiadając taki samochód w garażu. To wersja zaprezentowanej w zeszłym roku elektrycznej limuzyny. Kombi po złożeniu tylnych siedzeń może pomieścić do 1300 litrów ładunku w bagażniku.
Samochód w podstawie ma jeden silnik elektryczny napędzający przednie koła i rozwijający moc 204 KM oraz jeden silnik napędzający tylne koła o mocy 286 KM. Nio ET5 może więc rozpędzić się do 100 km/h w zaledwie 4 sekundy, a przy tej prędkości droga hamowania wynosi jedynie 33,9 metra. Ponadto Chińczycy postanowili wcale nie oszczędzać na bateriach – można wybrać 75, 100, a choćby 150 kWh. Jednocześnie ten ostatni z wymienionych typów osiąga gęstość energii na poziomie 360 Wh/kg, a tym samym zasięg tysiąca kilometrów.
Start już w czwartek
Nio jako pierwszy producent eksperymentuje także z wymiennymi bateriami zamiast ładowania. ET5 jest kompatybilny z tą technologią, więc teoretycznie bez problemu można by dojechać do Chorwacji na strzała. W praktyce będzie to bardziej skomplikowane, bowiem takie stacje znajdują się w tej chwili tylko w Chinach i Norwegii.
To nie jedyny szkopuł. Drugim jest cena. W swojej ojczyźnie kombi rozpoczyna się od 190 000 zł. Za te pieniądze dostajemy baterie 75 kWh i teoretyczny zasięg 550 km. Ponadto, ceny te obowiązują tylko w Chinach, a w Europie samochód na pewno będzie dużo droższy.
Oznacza to, iż choć prestiżowe chińskie kombi jest kuszące, sukces może być niełatwy do osiągnięcia. Mimo to, pełne odsłonięcie samochodu nastąpi już w najbliższy czwartek, kiedy poznamy europejskie ceny. Wersja kombi jak i sedan zmierzają na Stary Kontynent – najpierw do Niemiec, Holandii i Skandynawii.