Brytyjska manufaktura powoli kończy wytwarzanie tego pięknego modelu. To zamknięcie ważnego rozdziału, którego zwiastunem jest właśnie ta wersja specjalna.
Oto Morgan Plus Six Pinnacle Edition. Jaką zdefiniować tę konfigurację? To swego rodzaju mieszanka życzeń klientów, która powstała na bazie licznych zamówień. Stanowi więc uczczenie historii modelu, co jest fajnym podsumowaniem.
Przypomnijmy, iż jego produkcja zostanie oficjalnie zakończona już na początku przyszłego roku. Prezentowana wersja stanowi więc jedną z ostatnich szans, by nabyć ten samochód bezpośrednio z rynku pierwotnego.
Morgan Plus Six Pinnacle Edition
Wydaje się, iż określenie tej stylistyki jako retro jest niedopowiedzeniem. To raczej współczesny zabytek – jakkolwiek to brzmi. Brytyjskie auto ma piękną sylwetkę, którą okraszono szlachetnymi błotnikami, klasyczną kratownicą i okrągłymi elementami oświetlenia.
Wrażenie robi tu każdy detal. choćby mocowanie szyby ma swój indywidualny sznyt. Mimo wielu ciekawych akcentów, karoseria jako całość jest bardzo spójna stylistycznie. Projektanci zasługują więc na niskie ukłony. Krótko mówiąc, stworzyli coś pięknego.
Morgan Plus Six Pinnacle Edition ma dodatkowo więcej satynowych akcentów. Bystre oko dostrzeże również otwierany korek wlewu paliwa w stylu Le Mans – wykończony „polerką”, rzecz jasna.
We wnętrzu zastosowano więcej zmian. Klient ma do wyboru jeden z trzech wariantów skórzanej tapicerki: Fawn, Explore albo Rivera. Ta ostatnia powstała we współpracy z Bridge of Weir. Wrażenie robią starannie poprowadzone szwy z haftem Pinnacle.
Oprócz tego, zastosowano tu uzupełnienia z owczej skóry. Nie zabrakło również dekorów z drewna tekowego oraz aluminiowych wstawek. Projekt kokpitu, podobnie jak cała reszta to pielęgnowanie tradycyjnej motoryzacji.
Pod maską nie ma jednak leciwej jednostki. Mieszka tu rzędowa, trzylitrowa „szóstka” z podwójnym doładowaniem. To oczywiście konstrukcja BMW, która w tym wydaniu oddaje do dyspozycji kierowcy 335 koni mechanicznych i 500 niutonometrów.
Przenoszeniem mocy na tylną oś zajmuje się ośmiobiegowa przekładnia automatyczna. Osiągi? Naprawdę bardzo dobre. Morgan w tym wydaniu przyspiesza do setki w zaledwie 4,2 sekundy i potrafi rozpędzać się do 267 km/h.
Producent wyprodukuje tylko 30 egzemplarzy w takiej konfiguracji. Ich ceny startują od 96 995 funtów, co stanowi wydatek 504 374 złotych (kurs 5,20). Kwota wydaje się zawrotna, ale chętnych i tak będzie więcej, niż dostępnych sztuk.