
Mitsubishi przypomniało sobie, iż jednak trzeba robić nowe samochody. Dlatego zapowiedziało właśnie… 16 nowych modeli. Jakich i które z nich zobaczymy w Polsce?
Na początek może przyjrzyjmy się aktualnej gamie modelowej Mitsubishi w Polsce. Spokojnie, obiecuję, iż to nie potrwa długo:
Mamy tutaj jedno małe, proste i tanie auto, które chyba przestało być zresztą tanie, jedno Renault i jednego taniego crossovera, który był choćby całkiem spoko, ale potem została tylko wersja PHEV kosztująca jakieś 200 000 zł i to się chyba trochę przestało klientom kalkulować w głowach.
Do tego jeszcze w przyszłym roku dojdzie Outlander PHEV, ale jeżeli będzie kosztował mniej niż 250 000 zł, to będę naprawdę zdziwiony. Spalinowy Space Star natomiast nie może przecież wiecznie trwać i w pewnym momencie trzeba go będzie stracić. Zresztą na stronie nie ma już choćby cennika na rok produkcji 2023, więc pewnie za rok gama Mitsubishi w Polsce znowu będzie obejmować całe trzy auta. Tyle tylko, iż będą to trzy SUV-y/crossovery i najtańszy będzie kosztował 100 000 zł, a najdroższy – strach zgadywać.
Ale jest i dobra wiadomość – to się może zmienić.
Nowe samochody od Mitsubishi? Tak – i to aż 16.
Wszystko w ciągu zaledwie 5 lat, co daje ponad 3 modele na rok albo 0,27 modelu na miesiąc albo 0,06 modelu na tydzień. Bardzo ładny wynik, bo do tej pory Mitsubishi wprowadzało u nas na rynek mniej więcej 0,06 nowych modeli na rok, więc jest progres.
Jest też problem – mianowicie taki, iż już teraz można spokojnie przyjąć, iż większości tych modeli w Polsce nie zobaczymy. I to prawdopodobnie tych najciekawszych.
Cóż bowiem szykuje dla nas Mitsubishi? Sporo tego, więc polećmy punktami:
- pickup z napędem spalinowym – znalazłem właśnie w kieszeni jakieś zgubione 10 gr i wolałbym je zgubić jeszcze raz, niż zaryzykować i postawić na to, iż spalinowy pickup trafi do Europy;
- pickup z napędem elektrycznym – dalej chyba wolałbym zatrzymać moje 10 gr, choć ten napęd elektryczny daje trochę nadziei. Za to rynku na to u nas raczej brak;
- spalinowy PPV – nie wpisujcie tego w Google, bo wyskoczy wam obrazek samochodu na pedały. PPV w tym przypadku to Pickup-based Passenger Vehicle, czyli osobówka na bazie pickupa, czyli zaraza coś jak aktualne Pajero Sport. Dalej mam swoje 10 groszy;
- 3-rzędowy SUV z napędem spalinowym – teoretycznie może, ale w praktyce raczej mało prawdopodobne. Skoro nowy Outlander nie trafił do nas w takiej wersji, to tym bardziej nie zrobi tego ten model;
- MPV z napędem spalinowym – byłoby miło, ale w naszym klimacie to raczej średnio;
- Delica Mini – prawdopodobnie wspaniałe auto i powinniśmy zmusić zachęcić do kupowania takich, ale nie, to na pewno nie jest na nasz rynek
- Keicar z napędem spalinowym – również nie jesteśmy celem
- XFC Concept – teoretycznie ma się pojawić wersja elektryczna, ale z obrazka wynika, iż w tym przypadku chodzi o wariant spalinowy. I było raczej wprost zapowiedziane, iż to model na rynek azjatycki;
- 2-rzędowy SUV z napędem elektrycznym – ok, to ma szanse do nas trafić, pewnie będzie kosztowało fortunę, ale będzie;
- 2-rzędowy SUV hybrydowy – może, przy czym po kocykach wygląda to tak, jakby to było to samo auto, tylko w dwóch wersjach napędowych (ależ CSI z mojej strony);
- Xpander z napędem hybrydowym – gdyby ktoś nie kojarzył, to Xpander to średniej wielkości minivan, który na niektórych rynkach sprzedaje się niesamowicie dobrze. Niestety obstawiam, iż auto, które w Indonezji odnosi spore sukcesy, niekoniecznie musi je powtórzyć w Europie. 10 groszy zostaje w kieszeni;
- MPV z napędem hybrydowym – nie mam bladego pojęcia, ale rynek MPV w Europie jest już tak bardzo martwy, iż bardziej umartwiać go chyba nie trzeba;
- ASX – no dobra, to to już wiemy, jest. Oraz jest Renault;
- Colt – to już też wiemy. Tak samo jak to, iż jest Clio, to choćby widać pod tym kocykiem;
- Keicar z napędem elektrycznym (?) – tak przynajmniej można zgadywać po kształcie. Nie, nie dla nas;
- samochód elektryczny – więcej w sumie na ten temat nie da się napisać, trudno więc cokolwiek strzelić w jego temacie. Ale skoro elektryczny – to może.
Dobrze, to co w sumie można traktować jako pewnik, jeżeli chodzi o europejskie debiuty? ASX, bo już jest, a także Colta, bo to już obtrąbione. Elektryczny SUV z 2 rzędami też wydaje się rozsądną propozycją, podobnie jak to niewiadome coś elektryczne po prawej na dole. Reszta wygląda raczej mało europejsko, chyba iż Mitsubishi będzie chciało zaatakować naprawdę z przytupem i bum – wprowadzi u nas do sprzedaży spalinowego SUV-a z trzema rzędami siedzeń.
Ale raczej nic takiego się nie stanie.