Prawdą jest, iż europejski rynek jest dziś pełen ofert producentów z Chin. Jednak pomimo korzystnej oferty trudno jest o sukces. MG Motor nie może się pochwalić sławą BYD, ale wydaje się, iż najlepiej rozumie potrzeby klientów Starego Kontynentu. Świadczą o tym wyniki na najważniejszym rynku w Europie.
Europa dla wielu chińskich producentów jest zbyt skomplikowanym rynkiem
Strategi chińskich marek nie zawsze wiodą do sukcesu. Metody zdobycia klientów są często imponujące. Na przykład Lynk &Co ma zwyczaj zapraszać potencjalnych klientów na gorący napój w modnej atmosferze lounge w stylowym klubie, Zeekr i Polestar mają salony na bulwarach, a Nio wystawia ofertę we flagowych sklepach. To wydaje się bardzo kreatywne koncepcje, a jednak nie działają.
Na najważniejszym europejskim rynku w Niemczech Polestar sprzedał około 2600 pojazdów, Nio zaledwie 338 a Lynk & Co jeszcze mniej, bo tylko 67. Tymczasem lista chińskich marek obecnych w tym kraju nie kończy się na tej trójce. Bywa, iż niektórzy inni producenci samochodów z Chin nie trafiają choćby na listę Federalnego Urzędu Transportu Samochodowego (KBA). To efekt tego, iż sprzedaż jest marginalna. choćby gigant taki jak BYD będący jednym z największych na świecie producentów samochodów elektrycznych, nie może się pochwalić znaczącym sukcesem. Do października 2024 miał 2137 nowo zarejestrowanych pojazdów w Niemczech. To mało, jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż miał możliwość dotrzeć do milionów dzięki temu, iż był oficjalnym partnerem mistrzostw UEFA Euro 2024.
Przyczyn upatruje się w fakcie, iż producenci traktują Europę jako jeden organizm. Tymczasem każdy rynek rządzi się swoimi prawami. W związku z tym strategie sprzedaży powinny uwzględniać potrzeby klientów w danym kraju. Europa to nie Chiny, a w Niemczech nie rządzą młodzi, bo największy odsetek kupujących ma 50 lat. Ponadto 60% sprzedaży w Niemczech to samochody zakupione na potrzeby floty firmowej.
MG Motor ma inną strategię i trafiło w dziesiątkę
Receptą na sukces nie są salony przy deptakach, ani zakup samochodu w long barze. MG Motor stawiając na wykorzystanie istniejącej infrastruktury, poradziło sobie w Niemczech lepiej, niż BYD. Samochody byłej brytyjskiej marki można kupić w 140 salonach samochodowych w Niemczech. Dzięki temu może pochwalić się sukcesem. Tylko od stycznia do sierpnia MG zarejestrowało ponad 18 000 nowych pojazdów. W efekcie jest największą chińską gwiazdą na najważniejszym europejskim rynku. Jej zalety dostrzeżono także w Polsce, gdzie ulubionym SUV-em marki jest HS.
Marka oferuje swoje samochody w Niemczech zarówno klientom indywidualnym, jak i korporacjom. Każdy z 9 modeli Morris Garage może w efekcie stanąć na firmowym parkingu. Oprócz korzystnych form finansowania oferuje ponad 135 punktów serwisowych w Niemczech.
Wejście do flot firmowych mogłoby podbić słupki sprzedaży, ale wydaje się, iż chińscy producenci nie doceniają potencjału tego modelu sprzedaży. Tymczasem na Europę trzeba mieć pomysł i dobrze jest go skonsultować z ekspertami rynku. Fakt, iż tego się nie robi, spowodował, iż Great Wall Motor całkowicie zniknął z Europy, a BYD niedawno oddzielił się od swojego europejskiego importera i chce mieć pewność, iż w przyszłości będzie sprzedawał tu więcej samochodów.
Nie jest tajemnicą, iż w Europie wciąż panuje sceptycyzm, jeżeli chodzi o chińskie marki. Francja zamknęła dotacje dla pojazdów elektrycznych z Chin, a UE zatwierdziła karne cła na tego typu pojazdy. jeżeli Niemcy zdecydują się je wprowadzić, co jest wątpliwe, to będzie trudno o sprzedażowy sukces na tym rynku. Ponadto nie jest tajemnicą, iż Chiny mogą w odwecie także wprowadzić cła, a w efekcie niemieckie marki obecne na tamtejszym rynku ucierpią. Dla wielu oznaczałoby to znaczny spadek przychodów.
źródło: Automobilwoche, KBA
Copyright © WRC Media. Redakcja zastrzega wykorzystywanie niniejszej treści w zewnętrznych publikacjach, bez podania źródła (link do artykułu). Takie działanie będzie traktowane jako naruszenie praw autorskich i praw do własności intelektualnej.