
Niektórzy obawiali się o kierunek stylistyczny, w którym będzie zmierzał niemiecki producent. Refleksja, na szczęście, pojawiła się bardzo gwałtownie i design serii EQ niedługo skończy swój żywot. Ten rozdział zostanie zamknięty i zastąpi go nowy. Mercedes Vision Iconic pozwala przypuszczać, iż przyszłość będzie nie tylko widowiskowa, ale też bogata w odniesienia historyczne.
Oni wciąż potrafią
Spalinowe modele tej marki wyglądają naprawdę dobrze. Niektórzy jednak twierdzą, iż są przesadnie konserwatywne. Warto więc wybrać odważniejszą strategię, ale utrzymując historyczne konotacje. Mercedes Vision Iconic udowadnia, iż ma to sens. Mamy nadzieję, iż trafi do produkcji i będzie inspiracją dla projektantów odpowiedzialnych za inne modele.
Która jak która, ale akurat ta marka ma olbrzymie portfolio pozwalające na sięganie do przeróżnych inspiracji. Dotyczy to również dziedziny designu. W końcu to na jej koncie znajduje się przepiękny, kultowy i niezwykle cenny dziś Gullwing.

Coraz większa liczba producentów motoryzacyjnych stara się czerpać z przeszłości, dlatego styl retro zatacza większe kręgi, niż kiedykolwiek wcześniej. Nie chodzi jednak o dokładne odwzorowanie każdego modelu.
Czasami wystarczy kilka motywów, by w sposób oczywisty zaszczepić dobrze znaną tożsamość stylistyczną. I właśnie tak jest z tym projektem. Projektanci ze Stuttgartu udowodnili, iż wciąż potrafią robić znakomite rzeczy. I za to należą się niskie ukłony.
Mercedes Vision Iconic to obraz przyszłości
Gdy ten producent zaprezentował nowe wydanie modelu GLC z elektrycznym napędem, to jego świeca atrapa chłodnicy zaczęła dzielić fanów na zwolenników i przeciwników. Teoretycznie, w prezentowanym koncepcje jest podobny element, ale znacznie lepiej wkomponowany.
To pokazuje, jak duże znaczenie mają proporcje i otoczenie. Tu po prostu jest znacznie bardziej spójnie. Poza tym, motyw grilla przywodzi na myśl legendarnego Mercedesa 540K z 1938 roku. Może budzić skojarzenia również z W108 czy W111.

Co istotne, na jego środku nie znalazła się wielka gwiazda. Logo producenta, zgodnie z tradycją, zagościło wyżej i wystaje poza obrys karoserii – jak dobry celownik. Wrażenie robią również minimalistyczne reflektory z motywem znanym z najnowszego CLA.
Maska samochodu jest wręcz absurdalnie długa i stanowi kluczową część wpływającą na proporcje. Mógłby pod nią zmieścić się choćby silnik W16 z Bugatti, ale tylu cylindrów nie przewidujemy. Podejrzewamy, iż choćby z V12 byłby problem – ze strony ekologów, a nie inżynierów.
Tylna część karoserii jest piękna w swojej prostocie. I tu znowu pojawiają się uzasadnione skojarzenia z Gullwingiem. „Kaczy kuper” został pozbawiony niepotrzebnych wstawek czy udziwnień. Piękno obroni się bez dodatków.
Mercedes Vision Iconic – wnętrze
Stylistyczną spójność można dostrzec w kabinie tego samochodu. Zamiast „wielkiej ekranizacji”, zdecydowano się na odniesienia do historii, tyle iż w nowoczesnej formie i po okraszeniu współczesnymi fakturami. Efekt? Imponujący.
Zacznijmy od tego, iż tapicerka jest welurowa, co przywodzi na myśl początek XXI wieku, kiedy taki materiał był często spotykany w autach klasy średniej. Wydaje się, iż może nastąpić jego powrót, bo coraz większa liczba producentów rezygnuje z naturalnej skóry, co wiąże się z ekologią.

Pięknym akcentem jest czteroramienna kierownica. Nie ma dotykowych przycisków. Tak naprawdę nie ma żadnych przycisków. I w tym tkwi jej piękno. Przed nią zagościł tylko jeden wskaźnik o biżuteryjnym charakterze.
Widać, iż projektanci mieli wolną rękę, o czym świadczą także uchwyty zintegrowane z klamkami. Same w sobie są małymi dziełami sztuki motoryzacyjnej. Summa summarum, piękny projekt, który świetnie sięga do przeszłości.
Producent nie ujawnił szczegółów technicznych tego pojazdu. Wiemy jedynie, iż Mercedes Vision Iconic dysponuje systemem autonomicznym poziomu czwartego. Cieszy więc obecność kierownicy… Chcielibyśmy, aby trafił do produkcji w niezmienionej formie i dysponował „chociaż” podwójnie doładowanym V8, które mieszka również w AMG GT.