Holenderski start-up przedstawił elektryczny pojazd z ogniwami słonecznymi, które można ładować podczas jazdy. Nazywa się Lightyear 0. Ekolodzy będą nim zachwyceni.
Panele fotowoltaiczne w aucie to nie jest najnowszy pomysł
Holendrzy nie odkryli koła, bo eksperymenty z panelami słonecznymi prowadziły wcześniej już takie firmy, jak Sono Motors, Aptera Motors, czy… Toyota, która przedstawiła Priusa plug-in z tym rozwiązaniem. Solar kosztuje 9 000 zł i pozwala czerpać energii na ok. 5 km dziennie. Wydajniejszy jest opisywany przeze mnie Mercedes EQXX, który dzięki panelom pokona ekstra choćby 25 km, ale to wciąż prototyp.
Lightyear 0 jest elektrycznym aerodynamicznym sedanem, który właśnie trafił do produkcji
Na prądzie z akumulatorów o pojemności 60 kW może przejechać do 625 km. Wspomniane panele słoneczne dorzucają do tego ok. 70 km. Wszystko zależy oczywiście od miejsca i pory roku. Według producenta w idealnych warunkach będzie to choćby 11 000 km rocznie. Na pewno jednak nie na Islandii, czy w spowitej mroku Norwegii.
Sam pojazd odznacza się niewielką masą jak na elektryka (1575 kg) i rekordowo niskim współczynnikiem oporu powietrza (Cx 0,19). To dwa najważniejsze elementy przyczyniające się do zwiększenia zasięgu. Lightyear 0 może pochwalić się średnim zużyciem energii na poziomie 10,5 kWh na 100 km. Obecnie, gdy ceny paliw osiągają kolejne rekordy, jazda prawie za darmo brzmi świetnie. Jest tylko jeden problem.
Auto, które w założeniu ma sprzyjać oszczędzaniu, tanie nie jest
Cena startuje od 250 000 euro, czy ok. 1 150 000 zł. Holenderska firma rozpoczęła już przyjmowanie zamówień, a pierwsze egzemplarze trafią do rąk europejskich klientów w listopadzie. jeżeli rynek zareaguje pozytywnie, Lightyear 0 doczeka się tańszej wersji, której debiut wstępnie przewidziano na 2025 rok.
Zdjęcia: motor1.com