Nie jest tajemnicą, iż sprowadzone samochody mają na polskim rynku największe udziały. Wciąż kupujemy mnóstwo pojazdów z Niemiec, Francji i innych państw zachodnich.
Wbrew pozorom, król importu nie jest taki oczywisty. Przez lata był to Volkswagen Golf. Ogromnym zainteresowaniem cieszyło się również Audi A4. Teraz jednak na pozycji lidera znajduje się zupełnie inny model, choć również niemiecki.
Ponownie jest to kompakt, tyle iż reprezentujący inny koncern. Otóż, największym powodzeniem wśród aut przyjeżdżających z zagranicy jest Opel Astra. Tak, to konserwatywne auto cieszy się u nas dużym wzięciem.
I nic w tym dziwnego. Jest tańsze od wspomnianego Volkswagena, a oferuje zbliżony poziom – zarówno adekwatności jezdnych, jak i wyposażenia. Ustępuje jedynie w dziedzinie jakości, choć w najnowszych generacjach można mówić o wyrównaniu poziomu.
Król importu i czołowa dziesiątka
Instytut SAMAR zebrał dane ujawniające listę najpopularniejszych importowanych modeli. Raport obejmuje także marki. Wynika z nich, iż w okresie styczeń-listopad sprowadzono do naszego kraju aż 816 011 egzemplarzy samochodów osobowych.
Król importu, czyli Opel Astra, może pochwalić się wynikiem 22 745 egzemplarzy. Na drugim miejscu znajduje się Volkswagen Golf, który osiągnął kilka gorszy rezultat: 21 866 sztuk. Podium dopełniło Audi A4 (19 794 sztuki).
Co ciekawe, w pierwszej piątce są jeszcze jeszcze jeden model klasy premium: BMW Serii 3 (czwarte miejsce, 16 575 sztuk). Piątkę dopełnia Ford Focus z wynikiem 15 355 egzemplarzy. W drugiej piątce znajdują się kolejno: Audi A3 (13 540 sztuk), Volkswagen Passat (12 890 sztuk), Nissan Qashqai (12 408 sztuk), Ford Fiesta (11 900 sztuk) oraz Opel Corsa (11 742 sztuk).
Jak widać, w zestawieniu dominują modele kompaktowe. Co ciekawe, tylko jeden oferuje nadwozie crossoera. To oznacza, iż wśród aut z drugiej ręki stawia się bardziej na pragmatyzm, aniżeli panujące trendy „salonowe”.
Jeżeli chodzi o marki, to przoduje Volkswagen (80 639 sztuki), ale tuż za nim znajdują się Ford (76 592 sztuki), a także Opel (74 037 sztuk). W piątce są także Audi (66 325 sztuk) oraz BMW (52 207 sztuk). Kolejna piątka to: Mercedes-Benz (39 223 egzemplarzy), Renault (37 784 egzemplarze), Peugeot (37 699 egzemplarzy), Hyundai (35 876 egzemplarzy) i Toyota (31 459 egzemplarzy).
Niemcy i długo nic
Z rankingu można wywnioskować, iż preferujemy niemieckie samochody. Najwięcej sprowadzamy także z ich rodzimego kraju. W tym roku to już 466 966 samochodów osobowych. Drugie miejsce zajmuje Francja, ale dysponuje ona ponad dwukrotnie mniejszym wolumenem w kontekście Polski: 92 561 samochodów.
Trzecim miejscem może pochwalić się Belgia z wynikiem 65 067 aut. Co ciekawe, na czwartym miejscu znajduje się kraj spoza Europy. To Stany Zjednoczone, z których do Polski w tym roku przypłynęło lub przyleciało 62 067 pojazdów. I widać to na naszych ulicach.
Import z Ameryki dotyczy nie tylko SUV-ów i samochodów sportowych. Stamtąd trafiają do nas także te modele, które są dostępne na Starym Kontynencie, ale choćby po uwzględnieniu kosztów transportu i ceł mogą być tańsze. Nierzadko są to też egzemplarze do napraw – zarówno mechanicznych, jak i wizualnych.