Koreański SUV po liftingu za 80 900 zł. Uderza w chińskich rywali

2 dni temu

Popularność marek z tego kraju jest dziś oczywista. Mają już zbudowaną renomę, a do tego wciąż oferują dobry stosunek ceny do wyposażenia i jakości. Jednym z tego przykładów może być ten koreański SUV po liftingu. Mimo aktualizacji, jego cennik pozostał bardzo korzystny dla klienta. Zresztą, widać to również na ulicach.

Koreański SUV po liftingu to oryginał

W tym segmencie jest naprawdę ciasno, dlatego część modeli musi walczyć nie tyle o nabywców, co zaznaczenie swojej obecności i poinformowanie o swoim istnieniu. Koreański SUV po liftingu ma już to za sobą, dlatego stanowi bardziej pewny wybór. Warto więc go poznać i sprawdzić, czy spełni konkretne oczekiwania potencjalnego zainteresowanego.

Zacznijmy od tego, iż jego debiut rynkowy nastąpił w 2021 roku. Po niecałych czterech latach zaprezentowano jego odświeżone wydanie. I właśnie takie znajduje się w polskiej gamie produktowej tego producenta.

Hyundai Bayon po modernizacji – tył

Hyundai Bayon, bo o nim mowa, to ciekawie narysowany samochód. Zacznijmy jednak od gabarytów. Prezentowane auto ma 4180 milimetrów długości, 1775 milimetrów szerokości i 1490 milimetrów wysokości. Można więc wpisać je do segmentu B.

To też oznacza, iż w ofercie produktowej tej marki plasuje się pod modelem Kona. Należy również zwrócić uwagę na jego konkurencję. Wśród najważniejszych rywali na Starym Kontynencie należy wskazać Toyotę Yaris Cross, Renault Captur i Peugeota 2008.

Wolnossący lub doładowany

Koreański SUV po liftingu występuje z dwiema jednostkami napędowymi w trzech wydaniach. Podstawę stanowi silnik 1.2 MPI. To wolnossąca konstrukcja, która oddaje do dyspozycji 79 koni mechanicznych i 113 niutonometrów.

Zintegrowano ją ze skrzynią manualną – niestety, o pięciu przełożeniach. Osiągi? Typowo miejskie. Hyundai Bayon w takim wydaniu przyspiesza do setki w 14,2 sekundy i rozpędza się do 158 km/h. Zużywa średnio około 6 litrów.

Hyundai Bayon po modernizacji – front

Mocniejszą alternatywę stanowi jednostka 1.0 T-GDI. Jak sama nazwa wskazuje, posiada doładowanie. Przekłada się to na 100 koni mechanicznych i 172 niutonometrów. Co ważne, w podstawie oferuje sześciobiegową przekładnię. Ta konfiguracja osiąga 100 km/h w 11,3 sekundy i rozwija 179 km/h.

Mocniejszy silnik występuje także z siedmiobiegowym DCT. Mimo iż nie ma żadnej różnicy w mocy, wariant z automatem zmniejsza potencjał auta, co potwierdza dynamika. Rozwijanie setki zajmuje 12,4 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 176 km/h. W obu przypadkach należy się spodziewać zużycia na poziomie 6 litrów.

Która propozycja wydaje się najlepsza? Wszystko zależy od potrzeb i oczekiwań użytkownika. Wolnossąca jednostka będzie na pewno bardziej żywotna i tańsza w serwisowaniu. Z kolei ta doładowana zapewni żwawszą jazdę.

Koreański SUV po liftingu w dobrej cenie

Przyjrzeliśmy się, co oferuje Hyundai Bayon. Najbardziej zainteresowała nas wyprzedaż rocznika, która już obejmuje odświeżone wydanie tego samochodu. Bazowa konfiguracja (Pure) została wyceniona na 78 900 złotych, co jest związane z aktualną promocją.

My jednak zwróciliśmy uwagę na ten model z drugim poziomem wyposażenia, ponieważ różnica w cenie jest niewielka. Koreański SUV po liftingu w wersji Modern stanowi wydatek 80 900 złotych. I wydaje się nieco bardziej atrakcyjny.

Hyundai Bayon Modern – kokpit

Zacznijmy od tego, iż ma pod maską tę słabszą, prostszą jednostkę. I tu trzeba liczyć się z przeciętnymi osiągami i pięciobiegową skrzynią. Za tak samo skonfigurowaną wersję z doładowaniem trzeba zapłacić 83 900 złotych. To wciąż dobra propozycja.

Co oferują egzemplarze za takie pieniądze? Wspomniana wersja Modern oddaje do dyspozycji m.in.: barwione szyby, światła LED do jazdy dziennej, kierunkowskazy w lusterkach, 16-calowe felgi aluminiowe, elektrycznie sterowane szyby, skórzaną kierownicę, klimatyzację, tempomat, pakiet asystentów jazdy, tylne czujniki parkowania, dotykowy ekran multimedialny i centralny zamek.

Koreański SUV po liftingu stanowi ciekawą ofertę. Ma oryginalną stylistykę, niezłe wyposażenie i sprawdzone układy napędowe. Widać, ze Hyundai nie zamierza oddawać klientów, których oczekuje chińska konkurencja. Renomowane marki jeszcze się nie poddały. I to dobra wiadomość dla klienta.

Idź do oryginalnego materiału