Te trzy marki są najlepiej przygotowane do sprzedaży samochodów elektrycznych. Ich dealerzy są najbardziej kompetentni w tym temacie, salony dysponują ładowarkami, a klienci mają łatwy dostęp do aut testowych – wynika z raportu tygodnika Auto Świat i firmy Minds & Roses Automotive.
Od wielu lat Auto Świat co roku przeprowadza Wielki Test Salonów, w którym ocenia dealerstwa poszczególnych marek. W tym roku po raz drugi badanie zostało rozszerzone o wątek EV. Konkretnie chodziło o to, aby sprawdzić jak salony i dealerzy są w praktyce przygotowani na elektryfikację. Pełne dane i ranking opublikowane zostaną 24 października w specjalnym „zielonym” wydaniu tygodnika Auto Świat. Ale pewne istotne fakty znamy już teraz.
Co bardzo ważne, badanie nie miało formy ankiety i nie opierało się na deklaracjach marek czy dealerów. Oceny wystawiono na bazie rzeczywistych doświadczeń „tajemniczych klientów”, których firma Minds & Roses Automotive wysłała do salonów. To znacząco podnosi wiarygodność całego audytu. Co oceniali owi „tajemniczy klienci”? Śmiało można powiedzieć, iż wszystko.
Weryfikowana była dokładnie nie tylko wiedza doradców w salonie na temat elektryków i ich eksploatacji, ale także ekspozycja samochodów w salonie, możliwość odbycia jazdy testowej, oferta ładowarek domowych wall box, a także świadomość możliwości uzyskania dopłaty do zakupu z programu „Mój elektryk”. Temat potraktowano bardzo szeroko, ponieważ elektryfikacja jest czymś nowym, co budzi duże zainteresowanie klientów, ale jednocześnie ich obawy. Nietrudno wyobrazić sobie, iż do salonu przychodzi kompletnie „zielony” zainteresowany, który chciałby się dowiedzieć o elektrykach jak najwięcej. Poznać możliwości ich ładowania, czas jaki jest na to potrzebny, realne zasięgi, zobaczyć jak w rzeczywistości działa rekuperacja, oszacować koszty eksploatacji etc. I to właśnie od doradców w salonach zależy, czy podczas wizyty w salonie klienci uzyskają odpowiedzi na wszystkie nurtujące ich pytania.
Generalny wniosek, jaki można wyciągnąć z raportu jest taki, iż w tej chwili dealerzy i salony są znacznie lepiej przygotowani do sprzedaży elektryków niż jeszcze rok temu. O ile w zeszłorocznej edycji najsłabszy wynik był na poziomie 34 proc., to teraz jest to 45 proc. Z kolei najlepszy wynik podskoczył z 60 do 71 proc. przez cały czas jednak wielu salonom i doradcom brakuje wystarczających kompetencji i/lub dobrych chęci. Przykład? Na 88 salonów 16 marek, które odwiedzili audytorzy, w aż 30 klientów nie poinformowano w ogóle o możliwości uzyskania dopłaty rządowej z programu „Mój Elektryk”. A chodzi przecież choćby o 27 tys. zł, co znacznie obniża koszt zakupu auta! Z drugiej strony już 61 proc. doradców informowało klientów o możliwości zakupu razem z autem wall boxa, który znacząco przyspiesza ładowanie elektryka w warunkach domowych.
Pomimo tego, iż niektóre marki mają w swojej ofercie już po kilka modeli elektrycznych, to kompetencje ich doradców w salonach można nazwać najwyżej średnimi. Połowa z 16 marek, jakie przebadali audytorzy uzyskała wynik poniżej 60 proc., w tym dwie poniżej 50 proc. W praktyce oznacza to, iż często sprzedawcy w tych salonach nie mają wystarczającej wiedzy na temat aut na prąd, zaś klienci nie mają możliwości odbyć jazdy testowej a czasami choćby obejrzeć w salonie modelu, który wzbudził ich zainteresowanie.
W całym rankingu wyróżniają się trzy marki, które jako jedyne zdobyły powyżej 70 proc. To Audi (71,4 proc.), Kia (70,7 proc.) i Mercedes (70,7 proc.). W ten sposób Kia znalazła się w doborowym towarzystwie premium i znacząco wyprzedziła Volkswagena, Hyundaia czy Skodę. Mówiąc krótko, salony Kia są jednymi z najlepiej przygotowanych do sprzedaży samochodów elektrycznych. Chodzi zarówno o zaangażowanie i wiedzę doradców, jak również dostępność aut ekspozycyjnych i testowych, czy ładowarki przy salonach.
Szczerze mówiąc, to tak silna pozycja Kii w rankingu mnie kompletnie nie zaskoczyła. Obserwuję rynek motoryzacyjny od dawna i bardzo wyraźnie daje się zauważyć, iż wywodząca się z Korei marka przykłada do elektryfikacji znacznie większą wagę niż jej konkurenci. Widać to nie tylko po ofercie modelowej (wyjątkowe pod wieloma względami EV6, nowe Niro EV, e-Soul a do tego kilka hybryd plug-in), ale przede wszystkich po innych działaniach:
- Jako jedna z pierwszych marek Kia wprowadziła usługę Kia Charge, która umożliwia ładowanie w publicznych słupkach przy użyciu jednej karty i jednej aplikacji (więcej o usłudze dowiecie się TUTAJ).
- Salony Kia jako jedne z pierwszych zaczęły oferować nie tylko auta elektryczne, ale także ładowarki wall box o mocy 22 kW w atrakcyjnej cenie (przeczytacie o nich W TYM MATERIALE).
- Marka uruchomiła własny program dopłat dla tych, którzy mają instalację fotowoltaiczną. W ramach Kia Eco Drivers można kupić e-Soula, Ceeda albo XCeeda w wersji plug-ina choćby 14 100 zł taniej.
- Docelowo każdy salon Kia nad Wisłą będzie miał własną instalację fotowoltaiczną oraz tzw. Carporty, w których będzie można ładować elektryki prądem wyprodukowanym ze słońca (pisałem o tym TUTAJ).
Wszystko to dowodzi, jak głęboko Kia jako marka jest zaangażowana w elektryfikację. Przekłada się to na zaangażowanie samych salonów i doradców, których przygotowanie w tym zakresie na tle reszty rynku jest po prostu ponadprzeciętne. I właśnie to zaowocowało tak dobrym wynikiem marki w rankingu Auto Świata i firmy Minds & Roses Automotive. A śmiem twierdzić, iż będzie jeszcze lepiej i w kolejnych latach Kia stopniowo będzie pięła się w kierunku 100 proc.
PS: o ile chcecie poznać szczegółową punktację i dowiedzieć się więcej, pamiętajcie 24 października kupić specjalne „zielone” wydanie Auto Świata.