
Nadszedł najwyższy czas na zamianę warty. Kompaktowy model południowokoreańskiej marki doczekał się następcy, który ma szansę na utrzymanie godnych udziałów rynkowych w segmencie C. Kia K4, bo o niej mowa, łączy nowoczesność z praktycznością, co powinno przyjąć się nad Wisłą. Warto poznać ją bliżej.
Duży hatchback
Zacznijmy od wymiarów, aby dokładnie zobrazować gabaryty tego samochodu. Kia K4 ma 4440 milimetrów długości, 1850 milimetrów szerokości i 1435 milimetrów wysokości. Jej rozstaw osi sięga 2720 milimetrów. To oznacza, iż jest znacząco większa, niż takie tuzy, jak SEAT Leon czy Volkswagen Golf.
O jej stylistyce już prawiliśmy w poprzednim materiale, dlatego skupimy się na ogólnikach. Koreańska nowość prezentuje się naprawdę dobrze. Korzysta z nurtu stylistycznego wprowadzonego przez modele elektryczne.

Pas przedni z dużymi reflektorami prezentuje się okazale. Najbardziej charakterystyczny jest jednak tył z lampami zachodzącymi na zderzak. Natomiast profil ujawnia lekko opadającą linię dachu i tylne klamki ukryte przy oknach.
Oprócz odważnej stylistyki, dysponuje przestronnym wnętrzem wyposażonym w zaawansowane instrumenty pokładowe. O tych drugich powiemy więcej w kolejnych akapitach. Tak czy inaczej, zapowiada się dobrze.
Kia K4 – gama jednostek
Następczyni Kii Ceed jest oferowana z trzema jednostkami napędowymi. Wszystkie z nich są benzynowe. Niewykluczone, iż w niedalekiej przyszłości do oferty dołączą hybrydy – HEV oraz plug-in. Wszystko po to, by zwiększyć możliwości konfiguracyjne, a przy tym obniżyć średnią emisji spalin.
Podstawę stanowi silnik 1.0 T-GDI generujący 115 koni mechanicznych i 200 niutonometrów. Sprzęgnięto go z sześciobiegowym manualem. Biorąc pod uwagę gabaryty, nie jest to idealny wybór, chyba iż potencjalny użytkownik potrzebuje auta jedynie do miasta. Kia K4 w takim wydaniu osiąga setkę w 12 sekund i rozpędza się do 186 km/h. Zużywa średnio 6 litrów w cyklu mieszanym.
Propozycją kompromisową jest konstrukcja 1.6 T-GDI wytwarzająca 150 koni mechanicznych oraz 250 niutonometrów. Zintegrowano ją seryjnie z siedmiobiegową przekładnią automatyczną DCT. Osiągi? Sprint do 100 km/h zajmuje 9,1 sekundy, a v-max wynosi 207 km/h. Spalanie? Według producenta mieści się w niecałych 7 litrach. Taki zestaw znajdziemy także w Kii Sportage.
Na szczycie cennika znajduje się również silnik 1.6 T-GDI, ale wzmocniony. Oddaje do dyspozycji 180 koni mechanicznych i 265 niutonometrów. On także występuje w podstawie z siedmiobiegowym automatem. Pozwala przyspieszać do setki w 7,4 sekundy i rozpędzać się do 210 km/h. Ma taki sam apetyt, jak jego słabsze wydanie.
Ile kosztuje Kia K4?
Podstawowe wydanie tego samochodu wyceniono na 107 490 złotych. Taka suma dotyczy egzemplarza posiadającego 115-konny silnik benzynowy, sześciobiegową przekładnię manualną oraz bazowe wyposażenie M.
No właśnie, wyposażenie. W podstawie klient otrzymuje m.in.: pakiet asystentów jazdy, kamerę cofania, reflektory full LED, dostęp bez kluczyka, elektroniczny hamulec postojowy, elektrycznie składane i podgrzewane lusterka, skórzaną kierownicę, 16-calowe felgi aluminiowe, cyfrowe wskaźniki, dotykowy ekran multimedialny, aktywny tempomat, czujniki parkowania z obu stron i dwustrefową klimatyzację automatyczną.

Warto dodać, iż wspomniana wersja M występuje także z silnikiem 150-konnym. W takiej konfiguracji stanowi wydatek 116 490 złotych. Wydaje się, iż będzie popularniejsza, niż ta bazowa ze względu na większą moc i automat.
Bogatsza wersja, czyli L, stanowi kolejno wydatek: 119 900 zł (115 KM), 128 990 zł (150 KM) oraz 133 490 zł (180 KM). Posiada dodatkowo tylne lampy Star Map, przednie światła przeciwmgielne LED, przyciemniane szyby, większy ekran cyfrowych wskaźników, podgrzewaną kierownicę, tapicerkę skórzaną, indukcyjną ładowarkę, czujnik deszczu, nawiewy w drugim rzędzie i 17-calowe felgi aluminiowe.
Z kolei topowa wersja GT występuje tylko z silnikiem 1.6 T-GDI (w obu wariantach mocy). Stanowi wydatek 149 990 zł lub 154 490 zł. Oferuje m.in.: jeszcze większą liczbę asystentów jazdy, oświetlenie nastrojowe wnętrza, podgrzewane siedziska w drugim rzędzie, zestaw audio Harman Kardon, boczne czujniki parkowania, wentylowane fotele, 18-calowe felgi, przeprojektowane zderzaki, łopatki do zmiany biegów, metalowe nakładki na pedały i pamięć ustawień fotela kierowcy.
Producent oferuje także kilka pakietów, którymi można uzupełnić wyposażenie auta. Wśród nich znajdziemy dach panoramiczny za 3500 złotych. Możliwości personalizacji są spore, co uwydatnia dziewięć lakierów, trzy wzory felg i cztery warianty tapicerek.